Severus obudził się kilka godzin później, gdy usłyszał ostry głos, mówiący:
– Co ty tu robisz?
Otworzył oczy i zobaczył wpatrującego się w niego Syriusza Blacka. Mężczyzna stał po drugiej stronie łóżka Harry'ego.
– Mów ciszej – odwarknął, patrząc na Pottera, by upewnić się, czy ten wciąż śpi. Wyglądał, jakby nie poruszył się ani razu i, jak dla Severusa, był stanowczo zbyt blady.
– Odpowiedz na pytanie – zażądał Syriusz.
– Powinieneś wiedzieć – syknął Severus.
Czasami głupota Blacka była wręcz zadziwiająca. Jedną dłonią dotknął czoła Gryfona, by sprawdzić temperaturę jego ciała, podczas gdy drugą zbadał jego puls. – Co robisz? – dociekał Black.
– Powinieneś wiedzieć – powtórzył z irytacją.
Harry miał gorączkę, ale z jego pulsem wszystko było w porządku. Podane wcześniej eliksiry powinny zniwelować ryzyko wystąpienia infekcji, ale mimo to będzie musiał zażyć jeszcze kilka mikstur.
– Czy on... – zaczął niepewnie Syriusz, urywając w połowie.
– Wszystko z nim w porządku – stwierdził Snape. – Zapewne wdała się niewielka infekcja, jednak daliśmy mu odpowiednie eliksiry, które powinny ją powstrzymać. – Dlaczego siedzisz tutaj zamiast Poppy? – zapytał Black. Mężczyzna w końcu zadał w miarę inteligentne pytanie.
– Ma też innych pacjentów. Poza tym zgłosiłem się na ochotnika, żeby z nim zostać. Jego odpowiedź nie do końca usatysfakcjonowała Blacka. Zmarszczył brwi. – Dlaczego ty? – dociekał.
Severus spojrzał na niego zirytowany.
– Jest moim współmałżonkiem. Mam prawo tu być.
– To małżeństwo to jakiś żart, doskonale o tym wiesz – warknął Łapa.
– Niemniej wciąż pozostaje legalne – uciął Snape. – Bardziej niż twoje żądanie o opiekę nad nim, w końcu wciąż pozostajesz kryminalistą.
Oczy Blacka zabłysnęły nienawiścią.
– Wierz mi, Snape, nikt nie żałuje tego bardziej niż ja. Harry powinien przebywać z kimś, kto go kocha. Najpierw był więziony przez tych okropnych mugoli, teraz przez ciebie.
– Kochasz go, czy nie, ale nie możesz go ochronić – przypomniał mu Severus. – I powinienem wierzyć, iż ty możesz? – zapytał niedowierzająco Syriusz. – Że ruszyłbyś palcem, by chronić syna Jamesa Pottera?
– Wierz, w co chcesz, Black – zadrwił Snape. – Nic nie możesz z tym zrobić. W oczach byłego Gryfona pojawiła się furia.
– Naprawdę? – warknął.
Cichy dźwięk dochodzący od strony Harry'ego przyciągnął uwagę obu mężczyzn.
Oczy Pottera zamigotały, gdy odwracał się w stronę chrzestnego i otwierał je powoli. Bez okularów musiał je mrużyć, by rozpoznać, kto na niego patrzy. Kiedy zorientował się w sytuacji, jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. – Syriusz – wyszeptał. W jego oczach pojawiło się zadowolenie.
Severus poczuł coś na kształt przenikającej go zazdrości. Przez chwilę zastanawiał się dlaczego i zauważył, że chciałby, by chłopak patrzył na niego w ten sposób. Siedział na krześle, obserwując, jak Syriusz pochyla się nad łóżkiem i delikatnie przytula leżącego na nim chłopca. Jak mógł chcieć czegoś, co zaledwie kilka tygodni temu wydawało się kompletnie absurdalne?
CZYTASZ
Kamień Małżeństw
Fanfic"Harry wraca do szkoły. Ale okazuje się, że Minister Knot żeby znowu zostać wybranym decyduje się adoptować Harrego. Aby tego uniknąć Albus używa starego artefaktu, który ukaże z kim Harry ma wżąć ślub. Jak myślicie kogo ukaże kamień?" Opowiadanie...