Dumbledore nie mógł już bardziej pomylić się w swoich rachubach.
Złość Harry'ego na męża nie ustępowała z upływem czasu. Minęło pół godziny, potem godzina i następna, wreszcie przyszła pora udania się na spoczynek, a on dalej był wściekły i sfrustrowany. Co gorsza, z każdą upływającą minutą jego żal rósł, bo Harry czuł się oszukany jak jeszcze nigdy w życiu. Miał pretensję do Snape'a za to, kim się okazał, ale i do
Dumbledore'a, że wmanewrował go w to małżeństwo bez żadnego ostrzeżenia i pozwolił, by jego przywiązanie do tego brudnego drania rosło i rosło, aż przeistoczyło się w bujny krzak, którego pozbycie się wydawało się teraz Harry'emu niemal niemożliwe. Miał pretensje nawet do Hermiony i Syriusza, że od jakiegoś czasu wspólnymi siłami wpychali go w te ramiona, którymi Snape przytrzymywał kiedyś jakąś dziewczynę... albo chłopaka... podczas gdy... Na Merlina!
I to miał być ten fascynujący, wspaniały mężczyzna, którego obraz od tygodni pielęgnował w swojej wyobraźni? Ten sam człowiek, o którym powiedział Hermionie, że jest dumny i honorowy? Że ma stalowy charakter? Roześmiałby się, gdyby potrafił zdobyć się na choć odrobinę dystansu do postępku swojego męża. Niestety, jedyne na co było go stać, to wściekłość, gdyż zawód był jeszcze świeży i tak okropnie bolesny.
Gwałciciel.
To słowo wciąż rozbrzmiewało mu w głowie, budząc gniew i wstręt, ale przede wszystkim zdumienie. Wydawało się takie... niewłaściwe. Snape nie był... nie mógłby... A jednak okazało się, że był i mógł, przez co Harry czuł się jak naiwny głupiec, który szukał samorodków złota, grzebiąc w kupie gnoju. Głupi, głupi, głupi! Snape miał rację, gdy bezlitośnie z niego kpił. Oczywiście, Harry wiedział, że śmierciożercy na służbie Voldemorta nie pletli wianków (co za sarkastyczny drań!), ale gwałt... Nic tego nie usprawiedliwiało.
Tamta dziewczyna... Chciałby wymazać z pamięci jej obraz, całkowicie i na zawsze. Ale w zamian ciągle odtwarzał w głowie ten moment, kiedy biodra Malfoya drżały konwulsyjnie, podczas gdy twarz dziewczyny zamieniała się w siną maskę, z wytrzeszczonymi oczyma i zębami obnażonymi w przedśmiertnym skurczu. Na Merlina! Przecież ona wyglądała jak te wszystkie dziewczęta, które znał i lubił. Piękna jak Ginny, Fleur i Cho, słodka jak Lavender czy Hermiona! A do tego bez wątpienia była niewinna. Malfoy zaś wdarł się w nią przemocą, znacząc swoim potem i spermą, na oczach innych podnieconych mężczyzn. Ten zapach krwi... Harry był pewny, że go sobie nie wyobraził: musiała być dziewicą!
Objął głowę ramionami, w niczym to jednak nie pomogło. W dalszym ciągu widział całą scenę, wciąż i wciąż od nowa, a za każdym razem, gdy jego mózg odtwarzał sekwencję zdarzeń, w wizji zmieniały się drobne szczegóły. Wysoka ruda dziewczyna powoli przeistoczyła się w drobną brunetkę, a leżący na niej mężczyzna nie był już całkowicie ubrany, jak Malfoy, ale obnażony do pasa, zaś na ziemi obok leżała biała lniana koszula. Tatuaż na łopatce, róża i wąż, a na barkach cienkie białe blizny. To mogło dokładnie tak wyglądać! A jeśli tym nieruchomym ciałem pod Snape'em był młody chłopak? Jakiś mugol albo czarodziej półkrwi... Harry wykrzywił się, gdy to wyobrażenie splotło się w jego głowie z obrazem, jak on sam wije się w ramionach męża na macie w Pokoju Życzeń. Przez jeden dzień sądził, że to będzie jego najukochańsze wspomnienie, przywoływane, by się odprężyć i pocieszyć, lecz teraz stało się koszmarnym widmem, od którego pragnął uciec.
Zaledwie udało mu się odegnać jedną natrętną wizję, zaraz za nią pojawiła się kolejna, w której Snape patrzył z uwielbieniem w oczy Voldemorta, podniecony jak wtedy, gdy obejmował i całował Harry'ego. Widział jego czarne oczy przesłonięte żądzą, której przedmiotem stał się Czarny Pan. I robiło mu się słabo z obrzydzenia do siebie samego, bo uświadamiał sobie wówczas z całą ostrością, że sam pragnął Snape'a dokładnie w ten sposób.
CZYTASZ
Kamień Małżeństw
Fanfic"Harry wraca do szkoły. Ale okazuje się, że Minister Knot żeby znowu zostać wybranym decyduje się adoptować Harrego. Aby tego uniknąć Albus używa starego artefaktu, który ukaże z kim Harry ma wżąć ślub. Jak myślicie kogo ukaże kamień?" Opowiadanie...