Rozdział 52. Walentynka

3.4K 153 46
                                    

Draco Malfoy i Charlie Weasley pobrali się w Walentynki. Na życzenie arystokratów ceremonia była niewielka i w dużej mierze niepubliczna. Zaproszona została tylko najbliższa rodzina. Albus zajął się tym, by wieczorne spotkanie odbyło się w Pokoju Życzeń. Miał nastąpić prywatny, rodzinny obiad - uprzejmość skrzatów domowych Hogwartu. Pomieszczenie samo w sobie przypominało wiosenny ogród. To stanowiło całkiem przyjemną odmianę od codziennego śniegu, leżącego wciąż poza zamkiem. Albus, Severus i Harry wraz z dziewiątką Weasleyów czekali już w umówionym miejscu, kiedy przybyli Malfoyowie. Lucjusz i Narcyza weszli obok siebie, ubrani w eleganckie szaty, które z pewnością kosztowały więcej niż to, co Artur zarobił przez cały rok. Naszyjnik z diamentów zdobiący szyję kobiety wart był więcej niż dziesięć Nor włącznie z wyposażeniem. Jednakże pomijając bogactwo, oboje wyglądali na nieszczęśliwych. Piękna Narcyza nie zmieniła się zbyt wiele od szkolnych czasów. Arogancki grymas na jej twarzy idealnie kontrastował ze szczerym, radosnym uśmiechem Molly. Draco, podążając za swoimi rodzicami w równie eleganckich, zielonych szatach Slytherinu, był pozbawiony jakiegokolwiek wyrazu twarzy. Jednie błysk w jego oczach dawał jakąkolwiek oznakę, iż młodzieniec czerpie przyjemność z tego wydarzenia. Choć starsi Malfoyowie wyglądali na bardzo nieszczęśliwych z powodu tego, co się właśnie dzieje, wszystkim Weasleyom dopisywał humor. Oczywiste było, że wybór Charliego nieco ich zaskoczył, ale sama myśl o małżeństwie i nowym członku rodziny stanowiła dla nich wyjątkowo radosną nowinę. Molly zaszokowała raczej skonsternowanego Draco, kiedy udzieliła mu ciepłego uścisku, a następnie zaczęła poprawiać jego włosy i szaty, które przypadkowo pogniotła. Na twarzy młodego arystokraty pojawił się wyraz kompletnego szoku, utwierdzając wszystkich w przekonaniu, iż Ślizgon nie miał pojęcia, jak zachować się w takiej sytuacji. To z kolei sprawiło, że Ron i Harry zachichotali w rozbawieniu. Pomimo tego, jak Weasleyowie przyjęli do swojej rodziny Draco, Charlie nie mógł liczyć na nic więcej, jak tylko krzywy uśmieszek od matki Ślizgona.

Lucjusz zatrzymał się obok Severusa, podczas gdy jego syn starał się zapoznać swoją matkę z resztą rodziny rudzielców.

– Myślałem, iż zaproszona została jedynie najbliższa rodzina – zauważył Malfoy, rzucając okiem na Złotego Chłopca, stojącego obok Rona.

Snape wzruszył jedynie ramionami, nie mając najmniejszego zamiaru przepraszać za obecność swojego współmałżonka. Prawdę mówiąc, ani Mistrz Eliksirów, ani Dumbledore nie ufali im wszystkim na tyle, by pozostawić Malfoyów i Weasleyów sam na sam. – Oni uważają Harry'ego za członka swojej rodziny.

Severus zauważył dziwny błysk zadumy, którzy pojawił się w spojrzeniu Lucjusza, kiedy ten usłyszał słowa Snape'a. Z pewnością czuł się nieznośnie na myśl, iż jego syn również do niej dołączył. Mimo to Severus podejrzewał, że ten ból jest nieco złagodzony faktem, iż Harry'ego Pottera uważano za najbliższego członka rodziny Weasleyów. Bez wątpienia arystokrata obróci to wszystko na swoją korzyść, dając społeczeństwu do zrozumienia, że bardziej interesuje go związek między Snape'em a Potterem niż Weasleyowie.

Po powitaniu, Lucjusz zażądał pokazania mu ślubnego kontraktu. Dumbledore skończył pracę nad nim i zanim uroczystość oficjalnie się rozpoczęła, Lucjusz dokładnie przeczytał każdą linijkę dokumentu. Argumentował przeciwko kilku punktom, próbując raz za razem zmienić wszystko na swoją korzyść, ale w kontraktach przedmałżeńskich istniało naprawdę niewiele miejsca na kompromis. Na dwóch stronach wciąż znajdowało się kilka drobnych punktów dotyczących dyskrecji. Charlie jasno dał do zrumienia, iż jest skłonny przedyskutować je wszystkie otwarcie.

Ciekawy, czego może spróbować Lucjusz, Severus z uwagą przysłuchiwał się negocjacjom. Wiedział, iż Charlie nie jest dobrze przygotowany odnośnie ustaw czarodziejskiego prawa. Artur pracował w Departamencie Egzekwowania Magicznego Prawa, aczkolwiek nie specjalizował się w prawnych kontraktach. Z pewnością stojący niecierpliwie młody Percy miał szersze wiadomości w tym temacie niż reszta jego rodziny. Mimo że Dumbledore dokładnie znał całą procedurę, Severus przypuszczał, iż Charlie znajdzie się w kłopotach, jeśli Lucjusz zdecyduje się z nim negocjować. Mimo to dość szybko stało się oczywiste, że poskramiacz smoków został bardzo dokładnie poinformowany odnośnie tego, co ma mówić. Wydawał się znać odpowiedź na każdą z sugestii Lucjusza jeszcze przed wypowiedzeniem jej. Wyglądało na to, że miał kontrargument dla każdej z propozycji.

Kamień MałżeństwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz