Rozdział 66. Synestezja *

2.6K 115 27
                                    

Draco dołączył do grupy studentów uczących się wieczorem w Wieży Gryffindoru. Nawet pomimo dziwnej mgły, która opanowała mu mózg, Harry nie potrafił powstrzymać uśmiechu, gdy Malfoy wmaszerował do ich Pokoju Wspólnego. Szczerze wątpił, że kiedykolwiek uda mu się przyzwyczaić do widoku eleganckiego blondwłosego Ślizgona pośród całej tej czerwieni.

Neville wciąż był nieco zdenerwowany w obecności Malfoya, niemniej jednak nie wyglądało na to, żeby Draco przeszkadzał Seamusowi albo Deanowi. Lavender i Parvati były zadowolone, że znalazł się jeszcze jeden chłopak, z którymi mogłyby poflirtować, jednakże ich zainteresowanie przeszło obok blondyna kompletnie niezauważone. Pośród tych wszystkich Gryfonów, Ślizgon nie musiał się specjalnie starać, by ukryć fakt, że jest całkowicie oddany Charliemu.

Wszyscy powitali Harry'ego, kiedy ten tylko przeszedł przez dziurę w portrecie. Pomijając fakt, że w Pokoju Wspólnym zebrali się głównie szóstoklasiści, by się uczyć, w pomieszczeniu stłoczyło się mnóstwo innych uczniów. Gryfon czuł na sobie spojrzenia wszystkich, kiedy dołączał do swoich przyjaciół siedzących nieopodal kominka. Potter postanowił całkowicie to zignorować, z wdzięcznością osuwając się na kanapę pomiędzy Neville'em a Deanem. Razem z dziesiątkami książek, na stoliku obok leżało również mnóstwo piór i zwojów pergaminu. Większość ksiąg – tych najcięższych – znajdowało się tuż przed Hermioną. Pomijając to wszystko, można było się łatwo domyślić, że nikt z obecnego towarzystwa póki co nie ma zamiaru się uczyć. Z rąk do rąk wciąż krążyły najnowsze wydania Proroka Codziennego. Wyglądało na to, że tematem wszelkich dyskusji były ostatnie wydarzenia w Ministerstwie. Pomimo tego, że budynek był całkowicie odcięty od świata, i tak wydostawały się z niego informacje mówiące o tym, co się tam dzieje. Popołudniowe dodatki, specjalnie dołączane do prasy, były przesiąknięte zaledwie kawałeczkiem prawdziwych informacji i mnóstwem najróżniejszych spekulacji. Zdjęcia armii mugolskiego wojska krążącej po ulicach wokoło ukrytego budynku Ministerstwa wywoływały wszystkie możliwe typy reakcji. Ponadto każdy zastanawiał się, do czego jeszcze tak właściwie może być zdolny Lucjusz Malfoy.

Złoty Chłopiec naprawdę nie wiedział, co powinien myśleć o całej tej sytuacji, kiedy Severus i inni poinformowali go, że istnieje możliwość, iż ojciec Draco będzie starał się o zawarcie z nim swego rodzaju sojuszu. Czy naprawdę oczekiwano od niego, że po prostu przebaczy temu mężczyźnie? Gryfon nie sądził, że to byłoby możliwe – zwłaszcza po tym, co Lucjusz zrobił Remusowi. Przecież on próbował poddać Lupina eutanazji! Potter zdawał sobie sprawę, że powinien skupić się na większej ilości wiadomości na temat Malfoya, ale w tym momencie ciężko było mu się skoncentrować na czymkolwiek.

- Po prostu nie rozumiem, jakim cudem takie coś w ogóle może być legalne! – narzekała Hermiona, kierując swoje słowa głównie do Draco.

Ślizgon jedynie wzruszył ramionami.

- Przez całe moje życie słuchałem od niego o powrocie do starych zwyczajów, ale tak naprawdę nigdy nie wierzyłem, że to może się tak po prostu stać.

- Może to zrobić? – zapytała panna Granger. – Po prostu zajmować miejsca poprzez pojedynkowanie się?

Dziewczyna spojrzała na Harry'ego, najwyraźniej oczekując od niego odpowiedzi.

Kamień MałżeństwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz