Adam przywiózł masz do swojego domu. Znajdował się z dala od zgiełku miasta. Wokół znajdował się las i staw.
Byłam zdziwiona myślałam że jego dom będziesz aż krzyczał bogactwem, a tu ukazuje się piękny dom piętrowy, bez żadnych ozdobień czy filarów.
- Stało się coś ? -zapytał mężczyzna gdy zobaczył moją minę.
- Nie nic, po prostu piękny dom.
- Dziękuję, myślałaś pewnie że zobaczysz jakiś zamek z pieczarą. -zaśmiał się.
- Hahaha. -bardzo śmieszne. Weszliśmy do środka. Adam zaprowadził mnie z Kasjanem do pokoju gościnnego na piętrze. Noga zaczęła mnie boleć, więc usiadłam na łóżku.
- Boli cię coś mamusiu ? -zapytał syn.
- To nic skarbie. Mama musi chwilkę odpocząć i będzie dobrze. -przytuliłam chłopca.
- Lekarz przepiał leki przeciwbólowe. Zaraz ci przyniosę. -odparł Adam, gdy mówił zaburczało mi w brzuch miałam nadzieję że tego nie usłyszał ale myliłam się- I coś do jedzenia. -uśmiechnął się i skierował się do drzwi.
- Mogę panu pomóc ? -zapytał Kasjan, podbiegając do mężczyzny.
- Oczywiście młody. - i obaj wyszli. Byłam zdziwiona że małemu tak przypadł do gustu Adam. Niewiele się zastanawiając położyłam się i momentalnie zasnęłam.
Gdy się obudziłam byłam przykryta kocem a obok łóżka leżały tabletki i szklanka wody. Połknęłam je i powoli wstałam. Zaczęło kręcić mi się w głowie ale powoli przeszło. Wzięłam kule i zaczęłam kuśtykać w stronę głosów, które usłyszałam w korytarzu.
- Naprawdę. -usłyszałam radosny głos syna. Weszła do kuchni zobaczyłam Kasjana stał na kuchennych schodkach i mieszał sałatkę i Adama w białej koszuli z podwiniętymi rękawami i czarnymi spodniami od garnituru, wyglądał bardzo przystojnie.
- Mamo ! -krzyknął chłopiec biegnąc do mnie.
- Hej.
- Siadaj akurat skończyliśmy. -powiedział Adam podchodząc do mnie i wziął pod ramię, w między czasie pogłaskał chłopca po głowie. Mały poszedł do stołu a my za nim.
- Widzę że dobrze się dogadujecie. -odparłam do mężczyzny.
- No tak. To bardzo mądry chłopiec.
- Wiem.
- Przeszkadza ci to ? -zapytał.
- Nie po prostu nie chcę żeby za bardzo się do ciebie przywiązał. Gdy odejdziemy będzie mu ciężko. -odparłam smutna.
- Dlaczego to mówisz ? - odparł zdziwiony- Dlaczego nie chcesz spróbować. Chcę byś lepiej mnie poznała i wybaczyła. Już ci mówiłem zakochałem się w tobie.
- Proszę nie dzisiaj jestem zmęczona. -poprosiłam.
- Dobrze. Usiądź. -wysunął mi krzesło. Reszta wieczoru minęłam bardzo przyjemnie. Adam włączył film, który obejrzeliśmy we troje, a później gdy było ciemno wyszliśmy do ogrodu z tyłu domu. tam usiadłam na huśtawce a Adam przyniósł piłkę i razem z Kasjanem zaczęli grać.
- Tylko spokojnie synku żebyś się nie zmęczył. -odparłam w trosce o jego zdrowie.
- Oj mamo, wiem. -powiedział chłopiec biegnąc za piłką.
Gdy tak patrzyłam na nich poczułam że tego najbardziej brakuje Kasjanowi.
Ojca.
A mi.... Nie, nie najważniejszy jest teraz mój syn.
Patrząc na nich owinięta kocem, zasnęłam na huśtawce. Później pamiętam tylko że ktoś niósł mnie na rękach do łóżka, okrył kocem i pocałował w czoło.
CZYTASZ
Miłość z przypadku
Roman d'amourDziewczyna musi zebrać sporą sumę pieniędzy. Stara się szukać każdej pracy. Przez przypadek znajduje ogłoszenie jako "osoba do towarzystwa" za wynagrodzeniem. Nigdy by się na to nie zgodziła, gdyby nie jedyna osoba w jej życiu dla której jest gotow...