10

1.2K 26 0
                                    

Veronika

Byliśmy w tym debilnym Starbucks'ie. Znaczy lubię z niego Shakie i kawę i tak dalej, ale nie mam dziś coś chumoru na to, żeby tam wchodzić. Teraz jest opcja, że albo mi się okres zbliża albo poprostu wstałam nie ta nogą co trzeba.

Zajeżdżamy pod szkołę oczywiście driftem i wszyscy się na nas patrzą. Ha. Mówiłam, że już niedługo wszyscy będą na mnie patrzeć? Przepraszam... Uwielbiam być w centrum uwagi...

Wychodzimy z Calumem z auta co przyciąga jeszcze więcej gapiów. Widzę pod szkołą Elite i Toni z moją grupą. Oni nie przeszli czy co? Z resztą norma...

Gdy jesteśmy już z Calumem blisko ich to stwierdziliśmy, że zrobimy show. Podchodze bliżej Caluma i go przytulam po chwili podnoszę głowę do góry, a on włączy nasze wargi w pocałunku. Oddaje pocałunek. Nie jest on natarczywy ani nic tylko delikatny, a zarazem namiętny. Jest mi cudownie chwytam jego twarz w swoje ręce, a później zjeżdżam nimi ma jego kark. Chłopak zaś swoimi zjeżdża na moją talie, a potem coraz niżej. O dziwo nie przeszkadza mi jego dotyk na moim dupsku. Wzięłam jego wargę w zęby i ją zassałam, a chłopak wydał z siebie cichy jęk i otworzył w tym celu usta, więc w nasz pocałunek dodałam swój język, a po chwili on dodał także swój. Wszystko było magiczne i ogółem trwało ok. 2 minuty, a mi się wydawało, że około 2 godziny. Mogłabym tak wiecznie...eee...wiecznie być w centrum uwagi...oto mi chodziło...czaicie nie?

Oparłam się o jego czoło i spojrzałam na jego oczy. Były całe błyszczące, aż się jażyły... Są śliczne...ech...już nic nie myślę, bo idzie to w zła stronę...

Całuje go w policzek i idę do swojej grupki, a on do swojej. Widzę rozbawione spojrzenie Davida i Cole'a. Za to spojrzenie Cleo to zazdrość i to zacięta...ale chwila... Przecież ona ma chłopaka... I to Bena, którego tu nie ma. Spojrzenie Toni za to jest odwzorowaniem zaskoczenia, ale też radości. Podchodzę do Toni i daje jej buziaka w policzek w sumie z każdym tak robię. Cleo się ode mnie odsuwa i idzie do elity. Poważnie?! Okej... Wdech...wydech...nie zrobisz jej krzywdy...prawda Veronika. Przecież tylko kilka razy się jej zwierzyłaś, ale to nie było nic ważnego... Wie tylko o gwałcie...ale to też nic takiego... Przecież nie powie tego nikomu...

-Walker do kurwy!- mówi już wkurzony David, a ja wychodzę ze swojego świata i spoglądam na niego.

-Czego Woods?!

-stoisz tak od 3 minut i nie kontaktujesz. Ona stała z nami tylko po to żeby powiedzieć, że byliśmy najgorszymi przyjaciółmi na świecie i tylko po to, żeby powiedzieć, że zrywa z Benem. On poszedł do domu, bo powiedział, że musi to przetrawić w końcu to 5 lat. No i powiedziała, że kocha Caluma. - mówi David

-Skarbie...spokojnie. To tylko zdzira, przecież nic takiego nie wie prawda?-, mówi cole i mnie przytula. Nie odzywam sie...

-Veronika...co ona wie?- pyta David

Chcę mi się płakać, ale nie mogę. Nie jestem beksą. Weź się w garść. Przecież to nic. Wdech i wydech i mówisz

-Gwałt. Wie. Wie kto. - mówię. No sory nie stać mnie na więcej przypomnień tego.

-kurwa!- syczy pod nosem Dav. Patrzę na Toni. Jest zagubiona. Odrywam się od Cole'a i podchodzę do niej i się przytulam.

-powiem ci kiedyś. Obiecuję, ale nie możesz mnie zostawić tak jak ona-szepcze do niej, a ona kiwa głową i mnie mocniej przytula.

-David. I co z tego, że wie i wie kto. Nic się nie dzieje w razie czego zrobimy tak jak zawsze. -mówi cole, a my kiwamy głową

-chodzmy na lekcje- mówię

~bad boy loves bad girl ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz