21

843 14 2
                                    

Veronica (tam wiem, że znów to samo, ale nom)

Dzwonek zadzwonił o godzinie 9;30, więc musiałam wstać. Tak bardzo nic mi się nie chciało, że myślałam, że się przewroce.  Obudziłam Caluma, a potem Adel i wszyscy rozeszliśmy się do domów. Gdy zajechaliśmy do Caluma to oboje rozeszliśmy się do osobnych łazienek. Dlaczego osobnych? Już tłumaczę... Otóż wiemy, że gdybyśmy poszli do jednej to prawdopodobnie byśmy się kochali, a po pierwsze nie mamy czas, a po drugie nawet siły na to nie ma za dużo, więc no...  Dziś mam trening Cheerleaderek, a jestem słaba jak cholera, ale cóż sama się na to pisałam, a szkoły już nie chcę opuszczać wystarcza 2 dni nieobecności. Gdy mnie nie było dziewczyny ćwiczyły odporność i wytrwałość i tak dalej tak jak im kazałam. Dziś idę sprawdzić czy to zrobiły.
Wyszłam z pod prysznica szybko wycierając ciało, a następnie je balsamujac. Ubrałam się dzisiaj w to;

No cóż może i jestem zmęczona i tak dalej, ale wyglądać jakoś trzeba prawda? Wysłuszyłam włosy następnie je lekko rozczesując i zostawiając takie jakie są. Następnym krokiem był makijaż. Zrobiłam sobie kreskę elinerem do tego maskarą na rzęsy i pomadka ochronna o smaku karmelu. Wiem, że mam wory pod oczami, ale nie chcę nakładać sobie tapety, bo tak czy inaczej nie zmieni to tego, że jestem zmęczona. Popsikal się perfumami i wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół gdzie Cali smarzył naleśniki. Podał mi kilka i zaczęliśmy jeść. Później zapakowaliśmy się do auta i pojechaliśmy
Do szkoły, a wcześniej do Starbucks'a po kawę.
Gdy zajechaliśmy odrazu wszystkie spojrzenia na nas. Tym razem to Calum prowadził, bo ja normalnie bym zasnęła przed tą kierownica, więc lepiej było, żeby to on prowadził. W końcu on poszedł spać o 3, a ja trochę po 7 i spałam 2,3 godziny. Nie jestem zła, że poszedł spać, bo chociaż on się wyspał, chodzi mi raczej o to, że gdybym ja prowadziła to no nie byłoby za fajnie.

Wyszliśmy z samochodu i poszliśmy w stronę szkoły. Zobaczyłam nasza grupkę + elitę i poszliśmy tam. Toni, gdy mnie zobaczyła odrazu zaczęła do mnie z piskiem biegnąc, więc tylko rozłożyłam ramiona, a ona w nie tak gwałtownie wpadła, że obie się przewróciłyśmy. Chcąc nie chcąc zaczęłam się śmiać. Po chwili wstaliśmy i dolaczylysmy do reszty. Z każdym przywitałam się buziakiem i  przytulasem, aż zobaczyłam Cole'a, który podobnie jak ja pada na pysk.

-siemka bro- ,powiedziałam i przytuliłam go, a on oddał przytulasa

-hejka sis

-zmeczony?

-taa...nawet nie mów. Całą noc siedziałem i nadrabiałem papiery itp. spałem tylko kilka godzin i czuję się jak gówno. Kilka pracowników pomagało mi to ogarnąć, więc poszło szybciej niż jakbym robił to sam, a u ciebie co? Też widzę, że zmęczona

-taa... Weszłam do biura to ojciec się bzyknał z jakąś cizią, a w dodatku papiery to był jeden wielki stos. Zaczęłam wszystko ogarniać, a potem mianowalam sobie asystentkę i ona poszła po segregatory i po nowego laptopa, bo w tym co robił ojciec to nawet nie mówię co tam było. Został tylko jeden komputer, ale to ten co ma kamery co nie. Potem zaczęłam z Calumem przeglądać papiery niektóre dawać do niszczarki i tak dalej. Do tego zrobiliśmy casting i zwolniłam 30% ludzi, którzy tam byli.  Ogarneliśmy to do 3 w nocy, a potem kazałam im iść spać na górę, a sama zrobiłam zamówienia i przyjęłam nowych ludzi. Położyłam się o coś po 7 i wstałam 9.30, więc jestem nie wyspana w cholerę, a dziś mam jeszcze trening z cheerleaderkami...

-no to nieźle się bawiłaś

-taaa...nie licząc, że Mark próbował napaść na Adel moja asystentkę

-Mark?! Mówisz o tym chuju co cię zgwałcił?!- krzyknął Cole, a obok nas pojawił się odrazu Cal i Dav i inni z naszej paczki

-tak Cole, ale jest już na komisariacie i zgłosiłam napaść na nią i gwałt na mnie więc spokojnie. W końcu to się skończy...

-o matko... Dobra idźmy na lekcje, bo zaraz nas opieprzą...

****

No i tak minęły nam 3 obowiązkowe lekcje, a potem poszliśmy każdy na swój trening. Przebrałam się w swój strój cheerleaderki i poczekałam na dziewczyny.

Gdy weszły wszystkie wygladalysmy tak samo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy weszły wszystkie wygladalysmy tak samo.  Najpierw zrobiłyśmy test sprawnościowy i sprawdziłam jak przykładały się do treningów.  Na samym końcu nie były nawet zmęczone, gdzie za pierwszym razem chłopcy musieli je zbierać z ziemi, bo się podnieść nie umiały, a teraz nawet zmęczenia je widać.

-okej dziewczyny, więc plan jest taki dziś się nauczymy 3 tańców, a jutro zaczniemy się uczyć choreografii na zawody okej?- pytam

-tak- mówią co niektóre cicho

-jesteście cheerleaderkami, czy dziećmi po w staniu?! Nie słyszałam!- krzyknęłam z uśmiechem, a one się zaśmiała

-Tak!!- krzyknęły głośno i zgodnie

-no, więc tak trzymać! Zaczynamy!!

Zaczęłyśmy tańczyć pierwszy taniec i byłyśmy tak zgrane, rozciągnięte i tak dalej, że nie potrzebowaliśmy za dużo czasu, żeby się nauczyć tego. Drugi i 3 też poszedł jak składka. (Tańce w mediach)

Gdy skończyłyśmy poprosiłam chłopaków, żeby spojrzeli na nas i ocenili nasze tańce i czy są lepsze niż wcześniej czy gorsze. Od  razu powiedziałam, że to tylko tańce, bo na zawody przygotujemy coś lepszego, ale chciałam, żeby nas ocenili.

Zatańczyliśmy z dziewczynami wszystkie 3 tańce, a chłopcy na sam koniec bili nam głośne brawa, a niektórzy nawet gwizdali.   Potem dostałam smsa od cukiernika gdzie ma iść. No tak zapomniałam powiedzieć, że zamówiłam dla dziewczyn świerze muffinki i czekoladę z piekarni. Odpisałam mu, żeby przyszedł na boisko i zapłaciłam mu i odebrałam zamówienie.

- dziewczyny w dwu szeregu frontem do mnie zbiórka!!-krzyknelam, a one tak jak uzgodnilysmy szybko to zrobiły- pracowałyście dziś, wczoraj i przedwczoraj wczoraj i wogóle cały czas na najwyższych obrotach, więc po kolei weźcie sobie muffinke i czekoladę. To taka nagroda dla was za wasz wysiłek. I nie ma, że dieta! Jesteście szczupłe dziewczyny i pamiętajcie, że jeśli chcecie być wysportowane to ćwiczycie, a nie się głodzicie!! Wy myślicie, że ja odmawiam sobie przyjemności?! No co wam uwielbiam czekoladę, a jak widzicie jestem wysportowana! Dawać mi tu i zbierać wasze muffinki i czekolady, ale to już- krzyknęłam rozbawiona, a one z piskiem do mnie poleciały i każda wzięła muffinki i czekolady. Później każda mnie uściskała i podziękowała mi mimo, że to ich zasługa. Tak wiem, że to zwykły trening i się nie żegnamy ani nic takiego, ale wiecie... Chcę, żeby czuły się docenione, bo wiem, że to cudowne uczucie.

Teraz już po treningu, więc teraz z Calumem musimy jeszcze załatwić jedną sprawę, obiad i możemy iść do wyrka... Mhmmm...moja druga miłość już na mnie czeka...

••π••

No, więc następny rozdział już skończony!!! Mam nadzieję, że wam się serio to podoba

~bad boy loves bad girl ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz