15

1K 18 7
                                    

Veronika

Obudziłam się jak byłam podnoszona. Poczułam zapach Caluma, więc odrazu się uspokoiłam....nie wiem czemu tak na mnie działa, ale za każdym razem gdy mnie przytuli albo chociaż dotknie to się uspokajam jakby był jakąś wróżka czy coś.

-Cali?

-tak słońce?- pyta, a mnie przechodzi dreszcz od jego zachrypniętego głosu. Chłopak chyba to wyczuwa, bo zaczyna się śmiać cicho.

-nie śmiej się ze mnie- mówię obrażona

-no dobra, niech ci będzie- mówi a mnie przechodzą znów te same deszcze. Patrzę na jego twarz jak wnosi mnie do domu i mam ochotę dotknąć jego polików, jego pięknych pełnych ust, jego miękkich lekko kręconych się włosów...

-Verka? - pyta Calum rozbawiony

-ee...tak??

- patrzysz się

- nie prawda... Po prostu masz coś yyy....na...yy...policzku...- zaczynam się jakaś i czuję jak szkarłat oblewa moje policzki. Chłopak cicho się śmieje i patrzy w moje oczy

-to wytrzyj mi to- mówi z uśmiechem

-nie moge- mówię i odwracam wzrok z jego oczu

-dlaczego? -pyta zdezorientowany, a zarazem jakby smutny?

-mam całe ręce we krwi w sumie cała jestem we krwi nawet nie wiem, która jest moja, a która...tej...kobiety- mówię nie patrząc mu w oczy

-Verka spójrz mi w oczy- mówi, ale ja nie chcę. Źle się czuje z tym, że musiał to widzieć, że zamiast mojej niestety zmarłej mamy widział tę kobietę, której nueciepie z całego serca...- Vercia spójrz na mnie- mówi delikatnie, a ja patrzę mu w oczy. Chcę odwrócić wzrok, ale chłopak pochyla się ku mnie i całuje mnie w usta. Oczywiście oddaje pocałunek. Chłopak po chwili się ode mnie odrywa, a ja jęcze z zawiedzenia. Chłopak kręci głową i po chwili słyszę szum wody. Patrzę zdezorientowana na chłopaka, a on się śmieje. Właśnie wtedy orientuje się, że jesteśmy w łazience.

-Jesteś brudna. Nie, że coś, ale nie będę spał z brudasem- mówi rozbawiony i wychodzi. Wzruszam ramionami mimo, że tego nie widzi i się rozbieram. Wchodzę do ciepłej wody mimo bólu w kostkach, które są całe poranione. Suka jedna... przez nią mam rany...pfff...

Nagle słyszę jak ktoś wchodzi. Patrzę w tamtą stronę przestraszona i widzę, że to Calum. Patrzę w jego stronę, a on kładzie czyste ubrania na szafce i zaczyna się rozbierać. Patrzę na niego jak zahipnotyzowana, a on chichotać. Odwróciłam wzrok i poczułam jak woda się unosi i ktoś mnie od tyłu obejmuje. Oparłam się o niego i zamknęłam oczy.

-ejjj....nie zasypiaj mi skarbie- mówię szepcząc mi do ucha, a mi wyskakuje gęsią skórka-zimno ci?

- nie...-mówie ochrypłym głosem i to po nim teraz przechodzi dreszcz

- Vercia... - mówi ochrypły

-Uhm...

Calum nalewa sobie płynu do kąpieli na rękę i zaczyna myć moje ręce z krwi. Piekło mnie, ale nic nie robiłam. Płakanie i miotanie sobą nic nie da i tak będzie piekło, a Calum robi to tak delikatnie, że nawet, gdy jest tam płyn to zamiast bólu czuje rozkosz...

-moge cię umyć?- pyta Calum, a ja jestem tak zmęczona, że poprostu kiwam głową.

Chłopak nabiera, więcej płynu i namydlam całe moje ciało nie omijając sfer prywatnych. Kilka razy przy nim nie udało mi powstrzymać jęku, więc wyszło jak wyszło. Później zmoczył moje włosy, a następnie namydlil i zmył. Wszystko robił z bardzo dużą dokładnością co mnie bardzo rozczulało. Gdy chłopak mnie umył to chciałam jego umyć, ale powiedział, że nie trzeba, bo widzi jaka zmęczona jestem i nie będzie mnie jeszcze męczył. Umyl się, a następnie wyszedł i się wytarł, a potem ubrał bokserki. Ja natomiast obserwowałam go z porządaniem mimo zmęczenia. Po chwili wyszłam i także się wytarłam, a chłopak podszedł do mnie i powiedział, żebym dała ręce do góry, więc tak zrobiłam. Ubrał mi swoją koszulkę i założył wygodne spodenki dresowe. Byłam tak zmęczona, że prawie zasnęłam na stojąco, a chłopak widząc to wziął mnie na ręce i wyniósł z łazienki. Po chwili wylądowałam na czymś miękkim i przesiąkniętym zapachem chłopaka. Zaciągnęłam się zapachem i już miałam się oddawać w krainę snu, gdy przyszła mi pewna myśl. Kim my właściwie dla siebie jesteśmy? Ja robiłam mu loda, on mi palcówkę no i teraz kąpiel razem. Mimo, że do niczego nie doszło to jednak jest to jakieś tam ogołocenie, a raczej nie jakieś tylko całkowite.

~bad boy loves bad girl ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz