17

1K 18 0
                                    

Veronica

Miałam przemyślenia. I niby jesteśmy razem, ale niby nie. W sensie to pod szkoła to poprostu wygłupy i on ma mnie za przyjaciółke. Ughhh...doobra, skoro chce przyjaciółke to dostanie przyjaciółke.  Nic poza przyjaźnia. Bedzie trudno, ale musze sie poświęcić. Co z tego, że jegk usta sa tak miękkie, soczyste i takie ...umm...nie moge... uspokój sie. Przecież musisz być przyjaciółka.

Wsiadam z nim do jego samochodu, bo jedziemy do mojego ojca do kancelarii, a tam dokonamy kopii przepisu na mnie domku nad morzem mamy i do tego spłatę mnie i Cole'a za naszą część majątku mamy. 

Zasiadam obok niego i zapinam pas. Chłopak po chwili rusza i daje rękę na moje udo tak jak zwykle. Czuje mrowienie w podbrzuszu z podniecenia, ale biorę swoją rękęn i zrzucam jego na jego noge. Chłopak patrzy na mnie i po chwili znów robi to samo. Powtarzam swój ruch, a on znowu, więc ja też.

-coś się stało Verka?- pyta jakby zmartwiony

-oczywiscie, że nie PRZYJACIELU. Jest cudowna pogoda, mam przy sobie cudownego PRZYJACIELA, zaraz zobaczę zaraze pod imieniem Cleo i wszystko jest zajebiście - mówię z sarkazmem

- Nie wiedziałem, że przyjacielowi się robi loda- mówi wychodzac z samochodu.

- tak? A ja myślałam, że jesteśmy takimi przyjaciółmi...jakby to ująć? Do bzykania?- mówię z przekąsem, a chłopak staje w miejscu. Wychodzę z samochodu i kieruje się w stronę kancelarii.

-Verka poczekaj!!- krzyczy chłopak i podbiega do mnie. Odwracam się w jego stronę i unoszę brew

- słucham Calum oco chodzi?

- naprawdę nic do mnie nie czujesz?- pyta i przejeżdża ręką po włosach i nie patrzy mi w oczy. Mhm...czym ty się tak gościu stresujesz masz cos do ukrycia czy co???

-myślałam, że rozmawiamy o tym, że jesteśmy przyjaciółmi od seksu, a nie o tym czy coś do ciebie czuję.

-Dobra miało być romantycznie i tak dalej, ale cholera to nie w moim stylu, więc zachęcam się jak idiota i powiem ci to kurwa w środku miasta przed kancelarią twojego ojca. Proszę bardzo sama chciałaś - mówi chłopak i odsuwa się na kilka metrów ode mnie i wskakuje na murek

-Calum oco...- oczywiście ta małpa zwana Calum mi przerywa

-SŁUCHAJCIE LUDZIE MAM WAŻNĄ SPRAWE DO TEJ OTO DZIEWCZYNY O PIĘKNYCH OCZACH I ZAJEBISTYM CHARAKTEREM. NIE JESTEM NAJLEPSZY W WYPOWIEDZIACH, ALE NIE JESTEM TEZ DZIENNIKARZEM, ZEBY TO UMIEC. PO PROSTU MOJE PIERWSZE SPOTKANIE Z TA OTO DZIEWCZYNĄ WYGLĄDAŁO TAK, ŻE WPADŁA NA MNIE W SZKOLE I PRZYJEBAŁA MI W RYJ ŁAMIĄC MI NOS I ODRAZU NAPROSTUJE... NALEŻAŁO MI SIE... WTEDY WLASNIE OTO TA DZIEWCZYNA SPRAWIŁA, ŻE MAM OCHOTE PRZENOSIC DLA NIEJ GÓRY, WIEC VERONICO BLACK CZY CHCESZ BYĆ MOJĄ KSIĘŻNICZKĄ I ZOSTANIESZ MOJĄ DZIEWCZYNĄ? - krzyczy chłopak, a ja zakrywam twarz i przecieram oczy. Pod koniec jego wypowiedzi wszyscy klaszczą, a ja podchodzę do niego gdy zeskakuje z murka i przytulam się do niego

- Tak Cal zostanę twoja dziewczyna- szepcze, a on odrazu podnosi mnie i kręci wokół swojej osi, a ja piszcze

- ZGODZIŁA SIE!!!- krzyczy do tłumu gdy w końcu przestaje nami kręcić i, gdy tłum wiwatuje on składa na moich ustach lekki pocałunek. Chłopak chce się ode mnie oderwać, ale ja przyciągam go do siebie i pogłębiam pocałunek.

W końcu tłum się rozchodzi, a my idziemy do kancelarii. Gdy jesteśmy już w środku nie czekając na jakiekolwiek słowa ze strony sekretarki idę z Calumem za rękę do windy. Oczywiście ta pizda zwana sekretarką biegnie za nami, więc szybko naciskam przycisk na 40 piętro.

~bad boy loves bad girl ~ ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz