8 (IV)

46 5 3
                                    

Kto pamięta Daniela, ręka w górę. Komu trzeba przypomnieć, to proszę bardzo. Daniel, syn Apolla i moja pierwsza, wielka miłość. Byliśmy w sobie zakochani na zabój, ale to wspomnienia okresu nastoletniego. Swój pierwszy pocałunek przeżyłam właśnie z nim, a niedługo potem umarłam. Nie mogliśmy być razem, jak się potem okazało dlatego, że Gaja rzuciła na niego klątwę szaleństwa. Tak w razie czego, gdybyśmy jednak chcieli być razem. Wszystko bylebym nie zaznała w życiu szczęścia. Wiem, mogłaby sobie znaleźć inne zajęcie, prawda? W każdym razie Apollo nie chciał dopuścić do aktywowania przekleństwa, więc poprosił mnie, żebym sobie Daniela odpuściła. On w międzyczasie wrócił do swojej byłej Lany. Na weselu naszego wspólnego przyjaciela przewidziałam, że poroni i musiałam potem przy tym być, ale jednocześnie Patrick przeczuwał, że będą mieli jeszcze kilkoro dzieci. Teraz ona jest w ciąży z czworaczkami, a Gaja dopięła swego, przypomniała sobie o klątwie i ją aktywowała. Daniel zabił Patricka, a ona wymusiła przyjęcie go w poczet pomniejszych bóstw, a teraz on polował na mnie. Ostatecznie mogła to zakończyć albo moja śmierć, albo syna Apollona.

Padło na mnie. Spojrzałam w dół i zobaczyłam wystające ze mnie ostrze miecza. Wiedziałam, że to Daniel, czułam to. Wyszarpnął ze mnie broń i kopnięciem przyśpieszył opadanie mojego ciała na ziemię. Obraz zaczął mi się zamazywać, a głosy pegazów i Chrisa dobiegały z oddali. Egipcjanin próbował mnie ratować, ale Daniel nie pozwalał mu się do mnie zbliżyć.

– Ona musi umrzeć – powiedział lodowatym tonem syn Apollona, a tatuś taki niby „słoneczny".

Czemu myślałam o takich głupotach, w chwili śmierci? Bo wersję pompatyczną już raz przechodziłam, a teraz czułam się jedną, wielką i już niechodzącą porażką. Miałam się śmiać czy płakać? Kiedy się obudzę będę znowu Lethal, boginką śmierci z miłości. Jakie to paradoksalne, prawda? Przepraszałam w myślach wszystkich mi drogich, Chrisa, bliźniaki, Kamila, Chejrona, Młodego, ojca a nade wszystko Patricka. Nawet Persefona przemknęła mi przez myśl. Wybacz królowo Podziemia, byłaś dla mnie miła, jako jedna z niewielu, a ja nie chciałam być twoją przyjaciółką..., ale byłaś taka wkurzająca. Moje powieki zaczęły być coraz cięższe, przepraszam Chaosie...

Obudziłam się kilka minut cała obolała. Miałam nadzieję, że po powrocie do postaci boskiej przestanie przynajmniej boleć. Czegoś mi jednak brakowało, nie czułam w ogóle skrzydeł. Na Zeusa, co jest grane? Wtedy oślepiły mnie reflektory samochodu znajdujące się zaledwie metr ode mnie, zasłoniła oczy dłonią.

– Jak dobrze, jeszcze robisz za śmiertelnika – powiedział Apollo z entuzjazmem.

– Co ty tu robisz? – mruknęłam. – Co się stało?

– Jak to co? Daniel cię zabił, klątwa zniknęła, ścięło go z nóg, a egipski Mag stracił wszystkie siły, przywracając cię do życia – powiedziało nasze słoneczko, opierając się o maskę swojego czerwonego Porsche. – Ale to dobrze, przynajmniej możemy spokojnie porozmawiać.

– Mhhm – mruknęłam. – To mów, ale mógłbyś trochę przygasić światła, nie wszyscy lubią się kąpać w blasku jak ty.

Apollo machnął ręką, a potem zrobił coś, czego się zupełnie nie spodziewałam. Szczerze podziękował mi, że mimo wszystko to ja nie szukałam Daniela, tylko ewentualnie czekałam na rozwój wydarzeń. Tak naprawdę nie wiedziałam, co bym zrobiła, gdybym spotkała się z nim twarzą w twarz, ale prawdopodobnie i tak wolałabym sama zginąć. Uśmiechnęłam się mimowolnie, dostałam kolejną szansę i teraz nie mogłam jej zmarnować.

– Więc między nami luz? – zapytałam, na co Apollo mi przytaknął. – Zatem, czy mogę mieć do ciebie prośbę?

– Zależy, o co poprosisz.

Córka ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz