- Nie powiedziałeś im o mnie? - Byliśmy teraz z powrotem w moim pokoju.
- Nie… - podrapałem się w tył mojej głowy
- Czemu? - Starszy brzmiał trochę smutno.
- Szczerze mówiąc, nie wiem. Po prostu trochę się boję jak zareagują, gdy dowiedzą się, że jestem gejem. Przepraszam. Ja nie chciałem tym zranić twoich uczuć. -Seonghwa przyciągnął mnie bliżej siebie.
- Nie musisz się martwić. Nie zraniłeś moich uczuć. Jestem po prostu trochę zaskoczony. - Ponownie położył swoje usta na moich podczas gdy jego ręce zawinęły się wokół mojej talii. Oddałem mu pocałunek i po prostu cieszyłem się, tą chwilą.
- Smutno mi, że nie możemy teraz kontynuować. - Seonghwa uśmiechnął się szeroko, a na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
- Awee, przepraszam. „Tatusiu” - powiedziałem złośliwie. Starszy nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
- Hahah, nie chcę, żebyś tak mówił.
- Więc w końcu jak chcesz, żebym do ciebie mówił? - Jego ręka chwyciła moją talię, by znów przyciągnąć mnie bliżej.
- Chcę, żebyś to powiedział, kiedy będziesz pode mną leżał... Dyszał, i nie był w stanie złapać oddechu... - Mój oddech własnie ustał na sekundę.
Byłem trochę przytłoczony tą wizją starszego. Źle to brzmiało. Musiałem wyjść z tej sytuacji, więc go odepchnąłem od siebie.
- Zła informacja dla ciebie bo to się nigdy nie zdarzy. I nigdy nie będę nazywał cię tatusiem.
- Starałem się to fajnie rozegrać...
- Myślę, że musisz znaleźć sobie kogoś innego, kto to zrobi. - Seonghwa usiadł na moim łóżku.
- Ale ja nie chcę, żeby ktoś inny to zrobił. - Znowu zmusił mnie do rumieńca.
Seonghwa został do 20:30. Zanim wyszedłpocałował mnie ponownie. To był jeden z tych miękkich pocałunków. Kiedy skończyliśmy, moja mama stanęła w przedpokoju.
- Och, już idziesz, Seonghwa? - podeszła do drzwi. - Mogłeś przynajmniej zostać na kolację. Właśnie gotuje.
- Dziękuję bardzo pani Kang, ale moja mama też pewnie gotuje i spoliczkowałaby mnie jeśli się nie pojawię, zanim nakryje do stołu -
zaśmiał się.- Haha rozumiem. Ja tez zawsze się martwię o swoje dziecko, kiedy nie ma go zbyt długo. - powiedziała, głaszcząc moje włosy. Pchnąłem jej dłoń w zakłopotaniu.
- Nie nazywaj mnie tak.
- Tak czy inaczej. Muszę juz iść. Do zobaczenia jutro Sangie. - Seonghwa pomachał nam wcześniej schodząc po schodach w dól
- Sangie? - Moja matka skrzyżowała ramiona. - wy dwoje wydajecie się być bardzo blisko huh?
- Ehm tak... - Powiedziałem zamykając drzwi.
- Lubisz go? - Zaskoczyła mnie tym
pytaniem.- C-co masz na myśli? - Nerwowo się
zaśmiałem.- Wiesz, co mam na myśli, kochanie. -uśmiechnęła się delikatnie. - Zauważyłam, że nigdy nie przprowadziłeś żadnej dziewczyny. I dużo razy spotykasz się z tym
Seonghwa. Nie jestem głupia. Wracasz do domu z malinkami. - Nie wiedziałem
jak odpowiedzieć.- Ehm. Więc ty nie masz problemu z tym, że jestem ... gejem?
- Nie kochanie, nie mam nic przeciwko. A kto powiedział, że nigdy wcześniej ja nie miałam dziewczyny, co? - mrugneła zanim wróciła do salonu.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
CZYTASZ
Seven minutes in heaven | Seongsang [Translation PL] ✔
Nouvelles[ZAKOŃCZONA] Autorka opowieści to @F414n18 Moje tłumaczenie książki @F414n18 pod tytułem "Seven minutes in heaven-seongsang" Wstęp: >, Więc zagrajmy w 7 minut w niebie! Yeosang. Chcesz iść pierwszy? ". N-nie, dziękuję" Naprawdę jesteś taki nudny? Ni...