❤41❤

367 27 19
                                    

Szliśmy ulicą, trzymając się za ręce podczas opuszczania zajęć. Wciąż byłem trochę zły na siebie. Ale było dobrze, bo przynajmniej jestem z Seonghwa.

- Nadal nie ma śniegu, a jest prawie grudzień. - Powiedział starszy.

On miał rację. Zwykle mniej wiecej w tym czasie pada śnieg. Ale w tym roku ulice nie były jeszcze białe.

- Nie martw się. W końcu spadnie śnieg. - Odpowiedziałem gdy spojrzałem w niebo.

- Naprawdę mam taką nadzieję. Chcę
ulepić z tobą bałwana. - Musiałem się uśmiechnąć.

- Naprawdę? To takie słodkie. -Zachichotałem.

Dotarliśmy do domu Seonghwy. Wyjął
jego klucze i próbował otworzyć drzwi tak cicho jak to możliwe. Powoli weszliśmy do domu, uważając, aby nie wydawać głośnych dźwięków. Stanołem na schodach czekając, a Seonghwa powoli wszedł do sypialni swojego brata, żeby się upewnić, że spał. Drzwi były otwarte, odsłaniając śpiącego Seojoona.

Seonghwa zamknął drzwi i szybko weszliśmy do pokoju Seonghwy,
zamykając za nami drzwi.

- Wydaje mi się, że jesteśmy w filmie akcji. Dwójka szpiegów, którzy muszą dostać się do celu bez bycia złapanym przez strażników bossa mafii lub coś - powiedziałem, siadając na łóżko starszego.

Po prostu się roześmiał, zanim ściągnął swój sweter. Jego koszulka trochę się podciągnęła ukazując mięśnie na brzuchu Seonghwy. Zrumieniłem się i odwróciłem wzrok, zanim starszy mnie złapał gapiącego się na niego.

- Więc co robimy? - Seonghwa powiedział a na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Usiadł obok mnie, zanim wciągnął mnie na swoje kolana.

- Wiedziałem, że nie chcesz TYLKO pominąć fizyki… - uśmiechnął się, gdy połączył nasze usta.


∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Seven minutes in heaven | Seongsang [Translation PL] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz