Bella
- Odpowiem Ci na to o ile ty mi również odpowiesz na kilka pytań, okej? - Zapytałam z nadzieją, że się nie zgodzi, ale miałam małe szanse, ponieważ wiedziałam, że jak Kate czegoś chce to nie odpuści.
- Oczywiście, co tylko ze chcesz. - Powiedziała z entuzjazmem.
- Po pierwsze znasz rodzinę Cullenów, prawda?
- Tak, jesteśmy tak jakby kuzynami. A co? - Zapytała zdezorientowana.
- Bo ja również ją znam. Znam również Twoją rodzinę, Kate. - Powiedziałam, co raz bardziej spięta. Nie myślałam nad tym, co robię po prostu mówiłam to, co mi ślina na język przyniesie i nie wiem czy to nie był błąd.
- Naprawdę?! Skąd nas znasz? - Zapytała, z co raz większym zdziwieniem.
- Nie wiem czy powinnam Ci to mówić a tym bardziej pokazywać, ale liczę, że dotrzymasz słowa i nikomu nie powiesz. To nie chodzi tylko o mnie, ale również o twoją całą rodzinę włącznie z Cullenami. - Powiedziałam patrząc na nią błagalnym wzrokiem.
- Obiecuję, że nikomu nic nie powiem. Tylko powiedz w końcu, o co chodzi?!
- Pamiętasz, jaka byłaś zdziwiona, że mam takie same imię jak twoja znajoma. Pamiętasz jak powiedziałaś, że mam identyczne moce jak to Twoja koleżanka, i że mój wygląd kogoś Ci przypomina?
- Tak pamiętam, ale co ty masz z tym wspólnego?!
- Ponieważ jestem tą samą Bellą, która była razem z Edwardem. Jestem tą samą Bellą, która zerwała z Edwardem przez list tłumacząc się, że kogoś poznała. A prawda jest taka, że została do tego zmuszona. - Powiedziałam to wszystko i patrzyłam na Kate. Jej twarz była pełna smutku, zdezorientowania i bólu. A nawet było widać trochę złości.
- Ale przecież to niemożliwe! Nie ty na pewno kłamiesz. Zgadzam się, jesteś trochę do niej podobna, ale jednocześnie inna. Tak wiem jak to brzmi, ale taka jest prawda. Nie wieżę Ci, że mówisz prawdę. Przykro mi, ale musisz to jakoś udowodnić.
- Nie dziwię się Ci, że mi nie wierzysz. I odpowiadam Ci na Twoje wcześniejsze pytanie. Ten wygląd jest zmieniony. Pozwól, że wrócę do swojego prawdziwego wyglądu, a wtedy mi uwierzysz. - Powiedziałam i schowałam się za drzewo by zmienić wygląd. Po paru chwilach znowu byłam brunetką o złotych oczach.
Gdy się przemieniłam wyszłam do Kate. Ustałam przed nią i czekałam na jej reakcję. Jednak takiej reakcji się nie spodziewałam. Podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła. Po chwili zdziwienia oddałam uścisk i stałyśmy tak przez jakiś czas.
- Przepraszam, że Ci od razu nie uwierzyłam. - Powiedziała ze smutkiem, gdy się ode mnie odsunęła.
- Nic nie szkodzi. Ale dziękuję, że mi uwierzyłaś. Pamiętasz o naszej umowie prawda?
- Tak pamiętam i przyrzekam, że nikomu o Tobie nie powiem. Ale jednego nie rozumiem. - Powiedziała zamyślona.
- Czego nie rozumiesz?
- Powiedziałaś, że ktoś Cię zmusił do zerwania z Edwardem. Mogłabym wiedzieć, kto? - Zapytała patrząc na mnie.
- To jest osoba, której pewnie byś się o takie coś nie spodziewała. Ona zagroziła mi, że jeśli nie zerwę z Edwardem może się coś stać albo mnie albo jemu. O mnie się tak bardzo nie martwiłam, ponieważ jestem od niej potężniejsza. Bardziej bałam się o Edwarda. A tą osobą była...To była Tanya. Przykro mi, że to mówię. - Powiedziałam i spojrzałam na Kate. Jej mina wyrażała duże skupienie. Przeczytałam jej myśli:
„A to już wszystko wyjaśnia. Wiedziałam, że Edward normalnie tak by nie postąpił. Ale ona jest nie normalna! Jak tak można i to jeszcze swojemu kuzynowi?! Nie spodziewałabym się tego po niej."
Zakończyła swój wewnętrzny monolog i spojrzała na mnie ze współczuciem.
- Przepraszam, że spytam ale co się stało dla Edwarda? Przeczytałam twoje myśli i nie rozumiem o co chodzi mogłabyś mi to wytłumaczyć?
- To ty nic nie wiesz?! Kiedy ostatnio byliśmy w Forks Edward był załamany tym, że z nim zerwałaś. Przywitał się z nami i poszedł do pokoju. Zaraz potem poszła do niego Tanya. Siedziała z nim i o czymś rozmawiała. Za jakąś godzinę zeszli razem trzymając się za ręce, a Tanya powiedziała, że zostali parą. Byłam wściekła na Edwarda z resztą nie tylko ja. Cała rodzina była bardzo zdziwiona tą sytuacją. Nie rozumiałam go. Tyle lat odrzucał zaloty Tanyi a tu nagle ty zrywasz z nim i on zakochuje się w swojej kuzynce?! To już teraz rozumiem dlaczego tak postąpił. Tanya pewnie mu nagadała, że zrobi Tobie krzywdę jeśli nie będą razem i Edward się zgodził tylko po to by Ciebie chronić. Nie rozumiem jak ona mogła to zrobić. Bardzo mi przykro...
Musiałam przeanalizować wypowiedź Kate. Doszłam do wniosku, że to jest bardzo prawdopodobne. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić...
- Przewidziałam to. Gdy groziła mojej przyjaciółce powiedziała, że zajmie moje miejsce. Więc się nie dziwię, że tak się stało. Przyjechałaś teraz z Forks? - Powiedziałam zamyślonym głosem.
- Nie. Po jakimś tygodniu spędzonym u Cullenów wróciliśmy do domu na Alaskę. I uprzedzam twoje następne pytanie Tanya wróciła z nami. Strasznie się opierała, ale wróciła.
- Poczekaj chwilę tylko zmienię wygląd. Jakoś bardziej podoba mi się tamten niż ten. Za dużo przykrych wspomnień mam z tym wyglądem.
- W porządku. - Powiedziała Kate.
Schowałam się za drzewo i znowu stałam się zielonooką wampirzycą o długich, prostych rudych włosach. Wyszłam i podeszłam do przyjaciółki.
- Ty wiedziałaś o tym, że tu jestem czy trafiłaś tu przypadkiem?
- Nie, nie wiedziałam, że Cię tu spotkam. - Powiedziała przyglądając się mi. - Naprawdę ładny styl wybrałaś. Pasują Ci rude włosy i zielone oczy. - Powiedziała z uśmiechem.
- Dzięki mi też się podoba ten wygląd. A Tanya wiem, że tu jesteś?
- Nie nikt tego nie wie. Trafiłam tu przypadkiem. A Edward wie, że jesteś tutaj? W ogóle dlaczego jesteś w Volterze?
- Nie nikt nie wie, że tu przyjechałam. A to jest kolejny mój sekret. Jestem córką... - Nie wiedziała czy mogę jej to powiedzieć. Bałam się jej reakcji.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Witajcie ludzie żyjący na Ziemi! XD Przybywam do Was znowym rozdziałem, który liczy ponad 900 słów. Mam dla Was pewne zadanie. Skorota książka ma prawie 500 wyświetleń (za co Wam bardzo dziękuję) możecie mipisać pytania. Mogą one dotyczyć mnie ale również książki. Postaram się na niepo odpowiadać w następnej części książki. Teraz nie przynudzam i naradobrego życia życzę! Bajo :)
![](https://img.wattpad.com/cover/245066771-288-k804384.jpg)
CZYTASZ
ZMIERZCH - MIŁOŚĆ JEST TRUDNA CZĘŚĆ I \\ZAKOŃCZONE
Ma cà rồngTo jest moja pierwsza książka, więc z góry przepraszam za błędy. Okładkę robiłam sama. ---------------------------------------------------------------------------------------------- Jakby ktoś spojrzał na Bellę powiedziałby, że to zwykła i przeciętn...