Umówiłam się z Kate, że kiedy zobaczy Edwarda przez okno wtedy wyjedzie żeby nie wzbudzać podejrzeń, że tu jest. I tak też uczyniła. Wychodząc z zamku przekazała mi w myślach wiadomość, że wraca na Alaskę.
„Bella. Ja już się zbieram i wracam na Alaskę. Wszystko wzięłam. Postaram się dowiedzieć, co z Tanyą i dam Ci znak. Powodzenia i trzymaj się."
Podziękuję losowi, że Edward nie potrafi czytać mi w myślach. Wtedy wszystko by się wydało a na to pozwolić nie mogę. Postanowiła, że postaram się zaprzyjaźnić z Edwardem. Nie wiem tylko jak to wyjdzie.
Stwierdziłam, że lepiej będzie jak zmienię trochę charakter. Bym była Alex, a nie Bella.
Od tej chwili byłam nieco bardziej odważna i bezpośrednia. Ubieram się teraz bardziej seksownie. I częściej się maluję. Dla Edwarda chyba się taka podobam.
Tak Edward został w Volterze. Mamy komnaty obok siebie, ale i tak większość czasu spędzamy w lesie gdzie rozmawiamy i się śmiejemy. Poznajemy się, co raz bardziej. Na przykład opowiedział mi o swojej rodzinie (ja oczywiście o wszystkim wiedziałam, ale trzeba zachować pozory). Ja opowiedziałam o swojej. I o dziwo nie zdziwił się i nie uciekł jak mu powiedziałam, że jestem córką jednego z najważniejszych wampirów w naszym świecie. Bardzo się bałam się, że mnie zostawi i znowu zostanę sama, lecz tak się nie stało.
- A ty masz swoją drugą połówkę? – Takie pytanie padło z ust Edwarda podczas spaceru w lesie.
- Nie, nie mam niestety. Ale jest mi z tym dobrze. Wolę spędzać czas ze swoim przyjacielem niż uganiać się za chłopakami. – Powiedziałam i oboje wybuchliśmy śmiechem.
*kilka tygodni później*
Z Edwardem zostaliśmy prawdziwymi przyjaciółmi. Mówimy o sobie wszystko...No prawie wszystko. Nie powiedziałam mu, że jestem jego zaginioną miłością, która go zostawiła praktycznie bez słowa pożegnania. Edward jest naprawdę dobry przyjacielem. Rozśmiesza, gdy mam zły humor i wspiera w złych sytuacjach.
Dwa razy mnie zostawił na kilka dni, ponieważ pojechał odwiedzić rodzinę. Podobno bardzo dobrze przyjęli to, że ma przyjaciółkę. Dobrze, że nie znają prawdy. Wtedy na pewno by mnie tak łatwo nie zaakceptowali.
Pewnego dnia podczas naszego codziennego spaceru nawiedziła mnie wizja. Zatrzymałam się.
„Tanya się zbliża. Ma ze sobą armię nowonarodzonych wampirów. Zbieramy się razem z moją i Edwarda rodziną na łące. Walczymy."
Edward ze zmartwioną miną stał obok mnie.
- Co jest Alex? – Zapytał zatroskany.
- Miałam...Wizję. – Wydukałam.
- I co widziałaś?
- Tanya ma armię nowo...Nowonarodzonych. Będziemy walczyć. Będzie to za około tydzień. – Powiedziałam ze smutną miną.
- Ale jak to?! Czego ona może jeszcze od nas chcieć?! – Powiedział lekko zdenerwowany. Po chwili dodał. - Nie martw się. Damy radę. Alice na pewno też to widziała i moja rodzina już o wszystkim wie. Poradzimy sobie. A teraz idź powiadom ojca.
- Dziękuję, że jesteś. – Powiedziałam i przytuliłam go. Odwzajemnił uścisk niemal natychmiast.
Potem ja poszłam do Volterry by powiadomić ojca o przyszłości, a on poszedł zadzwonić do rodziny.
Ojciec był bardzo zaskoczony taką nowiną. Wysłuchał mnie i powiadomił o całej sytuacji Aro. Wieczorem ma się odbyć spotkanie w tej sprawie. Będziemy uzgadniać jak sobie poradzimy. Wsparcie Cullenów również się przyda. W końcu się z nimi spotkam, jako Alex. Ciekawe jak na mnie zareagują.
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\
Heja! Rozdział jest. Trochę krótszy niż zwykle, ale jest. Ma on ponad 500 słów. W następnym będzie więcej akcji. Jak zwykle proszę o oceny i komentarze. Pomysły mile widziane. Miłego życia. Bajo!
![](https://img.wattpad.com/cover/245066771-288-k804384.jpg)
CZYTASZ
ZMIERZCH - MIŁOŚĆ JEST TRUDNA CZĘŚĆ I \\ZAKOŃCZONE
VampireTo jest moja pierwsza książka, więc z góry przepraszam za błędy. Okładkę robiłam sama. ---------------------------------------------------------------------------------------------- Jakby ktoś spojrzał na Bellę powiedziałby, że to zwykła i przeciętn...