Koniec Udręki

341 37 21
                                    

———Perspektywa Ivana———

Dobra chłopaki, plan jest taki... Zakradamy się, a Ivan biegnie po Miko, czy wszystko jasne? —mówi Darek stanowczo. —Tylko macie się trzymać tego pomysłu i nic nie kombinować!

—Jasne! Masz to jak w banku, Darek. Tylko wiesz... Ivan musi się streszczać, bo długo z tym krwiopijcą nie pociągniemy rozmowy. —ostrzega Angar.

Wpatruję się w rudowłosego z irytacją, po czym mówię.

—Mną, to ty się nie przejmuj—burknąłem. —Postaram się to zrobić jak najszybciej.

—No my mamy nadzieję, nie wlecz się, rudzielcu!—śmieje się szczerze czerwonooki.

—Sam jesteś rudy, Angar!

—Cicho! —uspokaja nas Darek. —Idziemy, nie ma co zwlekać! Chodźcie!

Diabełek powoli wychylił się zza krzaka i uważnie sprawdził otoczenie.

—Teren czysty! Idziemy...—wykonuje gest ręką, na znak byśmy podążali za jego osobą.

Szliśmy powoli w stronę ogromnych, frontowych, marmurowych drzwi. Wyglądały na stabilne i mocne. Trudno będzie je otworzyć i dostać się do środka, lecz kątem oka zerknąłem na czarnowłosego.

Darek powoli  przysunął rękę do klamki,po kilku próbach zaczął szarpać za nią ile mógł, lecz drzwi ani drgnęły.

—Ech... To nie ma sensu... —opadł na kolana z desperacją. —Są zamknięte, nie mogę ich otworzyć!

Angar uśmiechnął chytrze, po czym podchodzi do klamki, wyjmując z plecaka małą spineczkę.

Powoli rudowłosy otworzył drzwi szturchając dziurkę od kluczka spinką.

—Włala! Od czego jest prawdziwy ninja! —zawołał radośnie.

—Brawo Angaruś! —Alan uśmiechnął się szczerze. —Chodźcie, a ty, Ivan szukaj Mikołaja!

—Jasne —odparłem, po czym wszyscy ruszyliśmy w stronę ciemnych korytarzy wampirzego zamczyska.

———Perspektywa Darka———

Przemierzaliśmy wraz z chłopakami ciemne szlaki prowadzące przez dom Rigiego. Nikt się nie odezwał, trwała długa przemijającą cisza. Prawdopodobnie była ona spowodowana przemyśleniem tematu, jakim można zagadać tego komara.

Postanowiłem przerwać chwilę tej głuchej ciszy i odezwać się szeptem.

—Hm? Wiecie o czym mamy z nim porozmawiać?

Angar spojrzał na mnie kątem oka, po czym jego twarz nabrała lekkiego grymasu na twarzy.

—Nie mam totalnie pomysłu! —mówi zrezygnowany. —Może powinniśmy go   czymś zająć... Nie wiem...

W tym momencie do głowy przyszedł mi jeden pomysł! A gdyby tak Angar zaczął flirtować z Rigim, to może Ivan zdążyłby uratować Miko z opresji. Przecież rudowłosy był z nim w dzieciństwie, więc czemu by nie spróbować?

Młodzieniec o smutnych oczach {MikoxIvan} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz