Wangliang

1K 109 114
                                    

Czytasz? Zostaw gwiazdkę ♡

"(...)demony są jak psy: uwielbiają towarzystwo człowieka. Trzeba być zawsze bardzo uważnym. Jeśli się je zawoła albo pozwoli się im zbliżyć, pojawia się ryzyko, że już sobie nie pójdą".

Gorący piasek ugina się pod siłą jej kroku. Obyta z jego strukturą – nie odczuwa żadnego dyskomfortu, przemierzając dzikie tereny wielkiego pustkowia. Jedynie wprawione organizmy mogą przetrwać na tym terenie. Wprawione, lub wyjątkowe. Zdobiona złotymi nićmi szata powiewa złowieszczo a uśmiech na twarzy kobiety pogłębia się, kiedy to przed nią wyrasta jej „okno na świat”. W wymiarze, który przeznaczono na dom dla Wiedźmy z Pustkowia nie ma miejsca na drzwi. Jest jedynie okno, za pomocą którego czarownica może obserwować tych, których żywota uznaje za interesujące. Interesujące, lub przydatne.

- Uchiha… wierzysz, że uda ci się pokonać własne pokusy?

Starczy głos wiedźmy brzmi pogardliwie. Wszelkiego rodzaju klątwy i uroki są jej specjalnością a ktoś, kto żyje krócej niż ona tkwi w swoim więzieniu –nie może przeciwstawić się mocy kobiety.

- Może trochę cię osłabię, im słabszy jesteś, tym łatwiej im ulegasz.

Dodaje, spoglądając na kamienny posążek, który w kolekcji podobnych sobie aż prosi, aby zostać wezwanym.

Excitare ad bellator…*
 

🍂
 
Głowa mnie boli. Cholerny Sasuke i jego tempo marszu w połączeniu z gęstą mgłą oraz wysoką wilgotnością otoczenia – utrudniają mi życie.

Kiedy tylko pogoda uspokoiła się a my ustaliliśmy, iż naszym kolejnym przystankiem będzie Gohan, do naszej kawalerki zapukał przedstawiciel Miodu. Urzędnik, który wcześniej zaprowadził nas do tego miejsca i wręczył mi klucze, w tamtym momencie miał zgoła inne zadanie. Wieść o zaginionych z sierocińca dzieciach rozniosła się z prędkością światła i chociaż nikt nas o nic nie oskarżał, to przezorności nigdy za wiele. Zawierzając, iż na tak małej przestrzeni jak jeden duży pokój z elementem kuchennym i łazienka  można ukryć całą bandę dzieciaków – urzędnik rozejrzał się po otoczeniu, po czym przeprosił za najście i pokrótce wyjaśnił, co się wydarzyło.

Tak, jak się spodziewałem: Sasuke był, delikatnie rzecz ujmując, wkurzony. Nie na to, że zabrałem dzieciaki i przekazałem je do Liścia, ale za fakt, iż niepotrzebnie wywołałem panikę w Miodzie. Co by nie było, to nikt nie wie, co stało się z podopiecznymi domu dziecka i chociaż wioska nie dbała o swoje pociechy, to nagle stały się priorytetem dla obecnych władz Miodu. Temat przerodził się w awanturę a ta doprowadziła do obecnego stanu, w którym w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. Sytuację pogarsza Kurama, dla którego to, co dzieje się między mną a moim towarzyszem jest spektaklem, który chce oglądać.

Jak stare małżeństwo. Jeden ciamajda a drugi panna obrażalska.

Kręcę oczami. Należy dodać, iż Kakashi – sensei również nie był zadowolony. W odpowiedzi na wiadomość, którą przekazałem mu przez żabę, dostałem jedynie jedno słowo wyryte na zrywku pergaminu.

Kretyn.

Pozostaje mi zawierzyć, że po ujrzeniu dzieciaków Hokage zmieni zdanie. Hinata na pewno zadba, aby wszystkie sieroty trafiły bezpiecznie do wioski.
Hinata… nadal słyszę w głowie jej słowa, kiedy to zachęca mnie, abym sam zrozumiał moje uczucia. Ona wie, jest inteligentną osobą – musiała się domyślić, że zawsze przyciągało mnie do Uchihy bardziej, niż do zwykłego przyjaciela. Sam byłem ślepy, ale moja dz… Hinata, ona potrafi zobaczyć więcej. Jak może kochać mnie aż tak bardzo, aby pozwalać na coś takiego? Dlaczego dostałem tak silne uczucie, skoro w ogóle na nie nie zasłużyłem? Wzdycham, pocierając kark. Zaczynam rozumieć, dlaczego Shikamaru uważa, że ludzkie emocje są poza wszelaką logiką i lepiej nie próbować ich zrozumieć.

Gwiezdny Pył🌟 | SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz