Małe ogłoszenie.
Czytasz - daj o sobie znać.
♡"Zaufanie to w ogóle rzecz podstępna, otwiera cię jak magazyn pornograficzny na najmniej odpowiedniej stronie i spróbuj teraz wyjaśnić, co właściwie miałeś na myśli i w jaki sposób."
Od godziny Chikara - sama kłóci się z Sasuke. Nie chciał, abym wchodził z nim do biura, więc czekam na korytarzu w towarzystwie Soleil, która jest kimś na wzór prawej ręki zarządcy przybytku. Kiedy coś uderza po drugiej stronie, na współ z dźwiękiem tłuczonego szkła dociera do mnie huk. Od razu chcę tam wejść, ale dziewczyna kładzie mi rękę na ramieniu i odradza ten pomysł.
- Pewnie znowu rzuciła fotelem przez okno. Ma taki nawyk, jak coś bardzo ją zdenerwuje.
Teraz już jestem pewny, że babcia Tsunade musi być w jakiś sposób powiązana z tą kobietą. Wrzask ustaje i nagle zapada cisza. Drzwi otwierają się cicho a ja napotykam spokojne spojrzenie Sasuke.
- Załatwione.
Rzuca jedynie i wymija nas, kierując się w stronę wyjścia. Nic nie rozumiem, ale żegnam się z zakłopotaną Soleil i podążam za moim przyjacielem.
Zatrzymujemy się przed wejściem do przybytku. Pogoda nadal nie jest najlepsza, ale przynajmniej nie pada. Spoglądam na mojego przyjaciela i korci mnie, żeby zapytać go, co działo się jeszcze chwilę temu. Chyba to wyczuwa, bo rusza przed siebie. Dzień dopiero się zaczął i Kotton budzi się do życia, mieszkańcy zaczynają rozkładać stoiska z przeróżnymi rzeczami, dzieciaki biegną na zajęcia a kolejka do piekarni zakręca aż na następną uliczkę. Udaje mi się dogonić Sasuke i wyrównać z nim krok.
- Gdzie idziemy?
Zatrzymuje się i patrzy mi w oczy. Ciemność pochłania mnie ponownie...
🍂
Coś przyjemnego łaskocze mnie po twarzy. Śmieję się cicho i nadal czując sen pod powiekami, pozwalam sobie otworzyć oczy. Znowu jestem na strychu. Burza blond loków otacza mnie z każdej strony.
- Comment bien! Zen - san, jak się czujesz?
Podnoszę się do siadu i opieram plecami o ścianę. Z czoła spada mi szmatka, chyba okład.
- Soleil, co tu robię?
Dziewczyna siada po turecku na środku łóżka i uśmiecha się do mnie ciepło.
- Znalazłam Cię pod przybytkiem, straciłeś przytomność, więc z pomocą dziewczyn zaciągnęłyśmy Cię tutaj. Byłeś taki misérable...
Próbuję zebrać myśli. Ostatnie, co pamiętam, to opuszczenie tego miejsca z Sasuke...Sasuke!
- Wiesz, gdzie jest mój towarzysz?
Przerzuca długie włosy na drugi bok i kiwa przecząco głową. Podchodzi do stolika i zabiera coś z niego.
- Pardon, ale nie wiem. Pracujemy w nocy, więc większość dnia spałam, ale chyba go tu nie było, Zen - san.
Wzdycham. Coś jest nie tak, mamy wspólną misję i nie powinniśmy się rozdzielać.
- Przyniosłam jedzonko, bon appétit!
Wyciąga przede mną tacę z masą smakołyków i chociaż staram się panować nad sobą, to aż ślinka cieknie mi na ich widok. Dziękuję dziewczynie i zabieram się za warzywa w tempurze.
CZYTASZ
Gwiezdny Pył🌟 | SasuNaru
ФанфикWojna dobiegła końca. Żegnano umarłych, gloryfikowano żywych. Naruto Uzumaki - przez całe życie próbował zdobyć szacunek i zostać zauważonym przez mieszkańców Konohy. Głośno krzyczał, iż będzie Hokage i świat go doceni. Dorosłość zweryfikowała dzie...