Rozdział 1

173 8 0
                                    

Nicole obudził dzwięk telefonu leżącego na szafce nocnej w jej małej sypialni, była siódma rano, kto dzwoni o tej porze?

Funkcjonariuszka Nicole Laird była jednak do tego przyzwyczajona,  w jej pracy nie było czasu na sen, ani na seks ani na randki, ani tym bardziej na życie prywatne, była samotną trzydziesto- czteroletnią singielką, w najbliższej przyszłości nie było planów na męża i gromadkę dzieci.

Praca w policji stanowej nie dawała takich możliwości a Nicole byłą beznadziejną pracoholiczką, skutecznie odpierającą awanse swoich kolegów, zimna , zdyscyplinowana i piekielnie inteligentna awansowała wkrótce na detektywa wydziału zabójstw.

Pracowała obecnie z detektywem Tomem Gardnerem, dobrze układała się współpraca między nimi, nie mogła narzekać, Tom był bystry i ambitny jak ona, nie musiała go prowadzić za rączkę.

Nicky nazywana pieszczotliwie tak przez kolegów odebrała wreszcie komórkę, dzwonił jej partner Tom.

-Nicky ty jeszcze śpisz?

-O tej porze? jak najbardziej Tom! Co jest? pewnie nie dzwonisz tylko po to by powiedzieć mi miłego dnia.

-Zgadłaś, mamy nową sprawę!

-Ale miałam iść na urlop w tym tygodniu Tom, przecież wiesz! Dopiero co zakończyliśmy poprzednią sprawę.

-Tym razem to wyjątkowa sytuacja i sprawa.

-Zawsze tak mówisz.

-Nie tym razem Nicky, tym razem chodzi o sędziego naszego okręgu Jamiego Wooda.

-Co z nim?

-Porwano jego żonę!

-Pierniczysz?-Nicole była w szoku, kompletnie ją zatkało-Kiedy to się stało?

-Ubiegłej nocy, sędzia i jego żona Clara byli na kolacji w restauracji ''Magnolia'', wrócili po 23, koło północy  trzech mężczyzn włamało się do ich rezydencji zaatakowało sędziego, dostał niezły wycisk, na jego oczach uprowadzono jego żonę, przyjeżdżaj do rezydencji, mamy przesłuchać sędziego.

-Już jadę.

***

Nicole wysiadła z auta przed samą rezydencją, w ogrodzie było już kilku policjantów a także kilku z nich kręciło się w rezydencji badając ślady w sypialni małżonków.

Sędzia Wood siedział w salonie z córką, obok niego była zdenerwowana gosposia domu, córka tuliła się do ojca i nie chciała nawet na chwilę wyjść z gosposią do innego pokoju, jej partner już tam był próbując spisać jakiekolwiek zeznania nie było to możliwie w obecności dziecka.

Nicole spojrzała na sędziego, to był chyba najprzystojniejszy mężczyzna jakiego widziała w swoim życiu, brunet z oczami jak lazurowe niebo i wargami stworzonymi do całowania, szybko wyrzuciła z umysłu te myśli i musiała się skupić.

-Nicole Laird z wydziału zabójstw, możemy porozmawiać sędzio Wood?-odezwała się do niego Nicole.

Sędzia uniósł brwi-Odmawiam zeznań w obecności mojej córki!

Tom pytająco spojrzał na Nicole i wzruszył ramionami.

-Pani jest tu gosposią?-Nicky zwróciła się do pulchnej kobiety.

-Tak jestem Dina Martin..

-Może zabierzemy dziewczynkę do jej pokoju na chwilę aby spisać zeznania?

-Oczywiście ale....

Dziewczynka jednak mocniej przytuliła się do ojca.

-Jak masz na imię kochanie?-spytała ją Nicky.

Żona sędziegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz