Trzy lata wcześniej.
Zdyszana wbiegłam do firmy dziesięć minut przed czasem.
-Dobrze że jesteś wcześniej Claro, prezes kazał się wszystkim pracownikom zgłosić do sali konferencyjnej, chodźmy-rzekła moja przyjaciółka Emmeline.
-Coś się stało?
-Nie mam pojęcia.
Weszłyśmy do sali, prezes czekał już tylko na nas.
-Moje panie cieszę się że jesteście, chciałem wam ogłosić i naszym pracownikom o mojej decyzji, wiecie że musiałem zwolnić dyrektora głównego, zatem chcę przedstawić wam nowego a właściwie już go znacie to pan Jenerick Reynolds.
Wiedziałam! A więc czyhał na to stanowisko, biedny Rob!
Spojrzałam z niesmakiem jak pracownicy go klepali po plecach i gratulowali mu awansu, mrugnął do mnie jeszcze bezczelnie okiem, ja jedna mu nie pogratulowałam i poszłam na swoje stanowisko.
Jakież było moje zdziwienie gdy kilka minut później pojawił się przy moim biurku.
-jeszcze mi nie pogratulowałaś Claro!
-Doprawdy? Mam kłopoty z pamięcią!-odparowałam mu złośliwie.
-Nie jesteś na to za młoda?
-Dobra, czego chcesz? Może mi teraz nie wolno mówić ci po imieniu tylko panie dyrektorze generalny?
Zaśmiał się lekko-Nie trzeba, bądź po prostu sobą.
-Jestem, a teraz wybacz jestem zajęta, mam parę spraw do zrobienia o które prosił mnie prezes.
-No właśnie ja w tej sprawie?
-W jakiej sprawie?
-Już nie jesteś sekretarką prezesa.
-A co chcesz mnie zwolnić?
-Nie, teraz pracujesz dla mnie.
-Prezes mnie nie zwolnił, ty nie możesz mnie zatrudnić.
-Poprosiłem prezesa aby cię przydzielił do mnie, Emmeline będzie teraz jego sekretarką.
-Słucham?-byłam oburzona, jak on śmiał?
-Dobrze słyszysz, teraz pracujesz dla mnie!
-Mowy nie ma!
-Sprzeciwiasz mi się? Mogę cię zwolnić, widzę że nie zależy ci na tej pracy.
We mnie jakby piorun strzelił, mnie nie zależy? Oczywiście że nie chciałam stracić tej pracy.
-Zatem czego sobie życzysz?
-Na razie niczego, pracuj jak dotychczas, gdy będę cię potrzebował wezwę cię.
Ale bezczelny! Jeszcze groził mi zwolnieniem, za kogo on się uważa?
Przygnębiona wracałam z pracy gdy usłyszałam w torebce dźwięk mojej komórki, Rob dzwonił do mnie?
-Cześć Rob
-Claro możemy się spotkać? Bardzo chciałbym porozmawiać z tobą, jestem niewinny i cos mi mówi że tylko ty mi wierzysz i tylko tobie mogę zaufać.
-Jasne że ci wierzę i tak, możesz mi zaufać, dobrze spotkajmy się.
-Nie mów Olivierowi dobrze?
-Nie powiem.
Spotkaliśmy się w parku bo tam wyznaczył mi miejsce na spotkanie.
-Jak tam w firmie? Pewnie wszyscy mnie obgadują?-spytał Rob.
CZYTASZ
Żona sędziego
Mistero / ThrillerClara Wood jest piękną kobietą, projektantką biżuterii, ma wspaniałego męża i 6 letnią córeczkę , mieszkają we wspaniałej rezydencji w Bostonie z ogrodem i nianią. Sędzia Jamie Wood uwielbia swoją żonę i córkę, jednak wikła się w potajemny romans z...