Rozdział 13

58 5 1
                                    


Brooke

Wpadłam w panikę zachodziłam w głowę jak się Meilani dowiedziała o tym że Amelia jest córką Clary a moją siostrzenicą, nikt o tym nie wiedział, nawet sama Clara! Tylko ja i Nina a ona nikomu  by nie powiedziała.

Byłam cała w nerwach po wyjściu Meilani gdy położyłam Amelię spać i z pokoju wyszła Nina.

-Brooke co się dzieje?

-Ona wie o wszystkim, jestem zgubiona!

-Niby o czym wie? Co ci zrobiła albo powiedziała, nie chciałam jej wpuścić ale się uparłaś.

-Wie o Amelii nie wiem jak się dowiedziała i skąd ale wie że ona jest córką Clary.

-Co?

-I żąda bym powiedziała prawdę Clarze i oddała jej dziecko, ja chyba oszaleję.

-Niemożliwe.

-Co ja teraz zrobię ? Dała mi tydzień zanim powie o wszystkim Clarze a nawet sędziemu, chyba wezmę Amelię i ucieknę stąd.

-Nie możesz jeszcze oskarżą cię o porwane dziecka.

-To moja córka!

-Brooke posłuchaj nie rób nic, gdzie i z czego będziesz żyć? Tu masz bar i mieszkanie.

-Pojadę gdziekolwiek znajdę pracę i mieszkanie.

-To nie takie proste nie możesz uciekać jak Clara pozna prawdę będą cię ścigać ona jest biologiczną matką Amelii nie ty.

-Co ja teraz zrobię?

-Co my zrobimy? Nie jesteś sama z tym wszystkim ja też jestem winna ja odbierałam poród nie zgłosiłam tego nigdzie popełniłyśmy przestępstwo rejestrując dziecko w urzędzie jako twoją córkę, stracę prawo do wykonywania zawodu, też mam sporo do stracenia.

-Nie mogę oddać Amelii kocham ją ona mnie na jako matkę nie chcę się z nią rozstawać.

-Brooke nie martw się na zapas, może  do tego nie dojdzie.

-To wszystko moja wina po co ja zadawałam się z jej mężem?

-A skąd mogłaś wiedzieć że to jej maż? To Sean był nieuczciwy ma żonę i syna i cię podrywał, tchórz! Chciał się tylko zabawić!

Załamałam ręce-Na dodatek pocałowałam Normana!

-Ze co? Kiedy? Jak? Dlaczego? Zostawiłaś go z powodu Amelii, znowu mącisz mu w głowie? A jak się dowie co zrobiłyśmy, nie tylko ci nie wybaczy ale i nie zrozumie.

-Wiem myślisz że mnie to nie boli że gdy go widzę marzę aby rzucić mu się w ramiona i nie mogę, muszę go odtrącać? Zresztą on mnie nienawidzi i ma pełne prawo za to jak go skrzywdziłam i nawet nie mogę mu powiedzieć dlaczego!

-Nie dawaj mu nadziei skoro wiesz że nigdy z nim nie będziesz.

-Nie daję ja  po prostu chciałam go tylko pocałować nie powinnam ,nieważne ma teraz inne problemy na głowie by o tym myśleć, co my zrobimy Nina, co zrobimy z  Meilani?

-Ne wiem, jestem tak samo skołowana jak ty.

Nie mogłam stracić mojej córki, nie mogłam, umrę jeśli ją stracę.

***

Pięć dni później

Odprowadziłam Amelię do szkoły Nina miała wolne więc poprosiłam ją o otwarcie baru bo chciałam ogarnąć mieszkanie i chwilę pomyśleć , zostały jeszcze dwa dni ultimatum które dała mi Meilani, nadal nie wiedziałam co robić.

Żona sędziegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz