6

1.2K 44 0
                                    

7 luty 2018r.
Środa 18:40

Zdążyłam pojawić się w kawiarni punktualnie, za co dziękowałam Bogu, bo nie lubię się spóźniać, nawet jeśli pani Cooper nie przeszkadza czy spóźnię się kilka minut. Bardzo się cieszę i jestem wdzięczna za tak wspaniałą i wyrozumiałą szefową, nie każdy na takie trafia. Miałam nadzieję, że będę tutaj pracowała długo. Zarobki były wysokie jak na moje stanowisko, bez problemu starczało by na wynajęcie mieszkania, zakupy spożywcze i jeszcze by coś zostało dla mnie, dlatego miałam pewność, że dzięki temu po swoich osiemnastych urodzinach, będę mogła się wyprowadzić. Urodziny miałam dopiero w sierpniu czyli jeszcze musiałam trochę poczekać, aczkolwiek przeglądałam już sobie powoli mieszkania do wynajęcia.

- Rose, mogłabym cię na chwilkę poprosić? - usłyszałam obok siebie głos pani Cooper, kiedy robiłam kolejną kawę dla klienta.

- Oczywiście. - kiwnęłam głową, dokończyłam robienie kawy, którą zaniosłam do stolika mężczyzny, po czym ruszyłam na zaplecze.

W tym czasie, Daniele - koleżanka z pracy, miała zająć się klientami. Byłam ciekawa tego co powie mi szefowa. Miałam obawy, że może coś się stało, chce mnie zwolnić albo coś.
Jednak mimo to, weszłam spokojnie do pomieszczenia dla personelu, który służył nam za biuro szefowej, jak i miejsce odpoczynku dla nas.

- Coś się stało? - zapytałam, nie pokazując, że jestem zdenerwowana.

- Nie, kochana. Chciałam tylko ci powiedzieć, że pojutrze wyjeżdżam na tydzień i przez ten czas kawiarnia będzie zamknięta, dlatego będziesz miała czas dla siebie i szkoły. Oczywiście, będzie wam za to płacone jakbyście normalnie pracowali. - uśmiechnęła się do mnie serdecznie.

- Oh, w porządku. Jeśli mogę zapytać, dlaczego nie zostawisz kawiarni pod naszą opieką? Dalibyśmy sobie radę. - zapewniłam, bo wiedziałam, że tak właśnie by było.

- Wiem o tym skarbie, jednak uznałam, że skoro ja się będę obijać to nie mogę was tutaj zostawić z tym wszystkim. Czułabym się z tym źle, dlatego podjęłam taką decyzję. - wytłumaczyła krótko, podchodząc do biurka na którym stał kubek z herbatą.

- Rozumiem. A gdzie się wybierasz? - zapytałam z ciekawości.

- Ah, zamierzam odwiedzić swojego syna, dawno go nie wiedziałam, a on się nie kwapi, żeby przyjechać, więc ja to zrobię. - wzięła kubek do ręki i napiła się.

Zrobiła mi tym ochotę na herbatę, więc podeszłam do naszego kącika robiącego za kuchnie i zaczęłam sobie robić napój. Zamieniłam jeszcze kilka słów z kobietą, a następnie wróciłam pomóc Daniele, bo w końcu byłam w pracy, a w tym samym czasie herbata miała mi ostygnąć.
Dzień mijał spokojnie mimo, że było dużo klientów. Zastanawiałam się nad tym co będę robiła w czasie wolnym i stwierdziłam, że pewnie Grace wymyśli nam jakieś zajęcie. A właśnie! W wolnej chwili zerknęłam na telefon i dostrzegłam, że wysłała mi kilka wiadomości, które na szybko przeczytałam.

- Wiem, że jesteś w pracy, ale muszę Ci to powiedzieć!

- Pablo napisał!

- Myślałam, że tego nie zrobi. Zaprosił mnie na kolację dzisiaj.

- Ciekawe czy może coś z tego wyjść...

- A jak tam twój Romeo? Odezwał się?

- Zadzwoń, kiedy będziesz mogła.

- Potrzebuje twojej pomocy w wybraniu idealnego outfitu!

- Nie obrazisz się, jeśli poproszę cię o to, żebyś do mnie dzisiaj jeszcze na chwilę wpadła? O 22 ma po mnie przyjechać, a ty kończysz o 20, więc powinnaś zdążyć, co nie?

LOVE MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz