10

1.2K 45 1
                                    

8 luty 2018r.
Czwartek 00:10

Zaczął się powoli zbliżać, jego ręka ponownie zaczęła zanurzać się i to coraz głębiej. Ten moment był pierwszym w moim życiu, tak dużym "zbliżeniem" z mężczyzną. Uczucie było niesamowite. W pewnym momencie znalazł się bardzo blisko mojego wejścia, a następnie zanurzył we mnie dwa palce. Ku mojemu zdziwieniu, cicho jęknęłam i oparłam czoło o jego. Kiedy to zrobiłam, zaczął nimi poruszać, na początku powoli, a później przyspieszył widząc, że sprawia mi tym przyjemność, dodatkowo obdarowując moją szyję pocałunkami.
Nigdy nie sądziłam, że w takiej sytuacji nie będę czuła wstydu czy czegoś podobnego. Zawsze myślałam, że jestem na tyle zamknięta w sobie, że nim doszłoby do czegoś takiego, uciekłabym spłoszona i zawstydzona, a tu proszę. Może to przez bruneta, który sprawiał, że traciłam nad sobą kontrolę, a może po prostu z innego powodu, który nie był mi znany.
Czułam, że jestem już naprawdę blisko, jednak byłam także zirytowana tym, że mężczyzna celowo omijał moje usta, chcąc zrobić mi na złość. Ostatecznie jednak po kilku chwilach męczenia mnie, złączył nasze usta w pocałunku, tym samym tłumiąc mój jęk, kiedy wreszcie doszłam. Wyjął ze mnie palce oraz rękę z moich majtek, po czym przyciągnął mnie do siebie bliżej, pogłębiając pocałunek. Miałam ochotę przeżywać to wszystko bez końca, jednak kiedy oderwał się ode mnie na chwilę, zdążyłam całą siłą woli odsunąć się od niego.

- Ja... - zaczęłam, ledwie powstrzymując się przed zrobieniem się całą czerwoną ze wstydu, który dopiero teraz się pojawił - To nie powinno mieć miejsca. - pokręciłam głową, starając się przekonać samą siebie, że mówię prawdę.

Myślałam, że to było złe, a jednak nie żałowałam tego co się stało. No może poza tym momentem, kiedy poczułam się zawstydzona. Do jasnej cholery, on sprawił, że doszłam, pierwszy raz! To było takie przyjemne...

- Mówisz? Wydawało mi się, że Ci się podobało. - uniósł jedną brew rozbawiony.

- Bo tak było. - wymknęło mi się - To znaczy, to nie ma znaczenia. To było złe i... I tyle. Ja... Pójdę już spać. Dobranoc. - pożegnałam się z nim i siłą woli powstrzymywałam się przed ruszeniem biegiem do sypialni.

Gdy już się w niej znalazłam, analizowałam wszystko, dosłownie. Jak to się w ogóle stało? Dlaczego mu na to pozwoliłam? Co było ze mną nie tak?
Udałam się na chwilę do łazienki, w której przemyłam twarz zimną wodą i wpatrywałam się w swoje odbicie przez chwilę, tak jakby miało odpowiedzieć na wszystkie moje pytania, a następnie wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Przytuliłam do siebie swoją maskotkę, zerknęłam ostatni raz na lokalizację przyjaciółki, która znajdowała się już w domu, po czym pomyślałam sobie, że czeka mnie bardzo długa noc.

...

Ku mojemu zdziwieniu, zasnęłam niemal od razu po tym jak się położyłam. Może to ze względu na wydarzenia mające miejsce wcześniej. Rano obudził mnie budzik oraz Thomas, który upewniał się, że wstałam. Pół przytomna udałam się do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i tym podobne, po czym ubrałam się w czarną koszulkę z długim rękawem i białe obcisłe jeansy. Przeczesałam swoje długie włosy i przejrzałam się ostatni raz w lustrze, następnie wychodząc i pakując potrzebne książki oraz zeszyty do torebki, po czym zabrałam to wszystko i zeszłam na dół do salonu, w którym na sofie siedział już Thomas, a na stoliku znajdowały się talerze z dwoma tostami i jajecznicą. Gdyby nie włączony telewizor, w pomieszczeniu panowała by grobowa cisza, gdyż tak naprawdę po nocnych wydarzeniach nie wiedziałam jak mam się zachować. Usiadłam obok mężczyzny i dopiero wtedy dostrzegłam, że ma na sobie białą koszule i czarne eleganckie spodnie od garnituru.

- Będziesz się tak mi przyglądać, czy wreszcie coś z siebie wydusisz? - najwidoczniej wpatrywałam się w niego o wiele dłużej niż zamierzałam, a to wszystko przez to, że tak ubrany, wyglądał jeszcze bardziej pociągająco.

LOVE MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz