23. Przeszłość staje się teraźniejszością.

1.4K 141 154
                                    

Rozwalcie system w komentarzach dla mamuśki. Miłej nocki/dnia, kociaki♡

Twitter: #unstoppablewatt

*** 

  Szczerość nie była głupotą, a wielką odwagą, gdyż wiele kosztowało nas, by odsłonić swoje największe słabości przed innymi. Ludzie lubią wykorzystywać to, co mówisz, przeciwko tobie. Dlatego tak często milczą, bojąc się odezwać. Szczere wyznania często szły w parze ze zdjęciem maski, a to było naprawdę trudnym zadaniem, zważając na naturę człowieka. Zwłaszcza tego wyobcowanego, który żył we własnej skorupie, ukrywając prawdziwego siebie przed innymi.

    Odkryć przed kimś swoje załamanie, było bojowym posunięciem, które mogło pogrążyć, ale które mogło również zacieśnić pewne więzy. Bo wymagało sporego zaufania względem drugiej osoby, by zdecydować się na tak ryzykowne zagranie. 

    – Czy to musi tak długo trwać, do cholery? – warknęłam wściekle, wplatając dłonie w potargane włosy, które miałam ochotę rwać z głowy. – Opanuj się, bo zachowujesz się, jak psychicznie chora – dopowiedziałam sama do siebie, jakby to miało coś dać. – Ta, jeszcze gadaj do siebie. Boże.

    Jęknęłam żałośnie, jakby wyrzynano świnię, gdy przy chodzeniu nerwowo po pokoju walnęłam się małym palcem w kant łóżka. To się dopiero nazywał przeraźliwy ból, nieporównywalny do żadnego innego.

    Złośliwość rzeczy martwych.

    Wtem mój telefon wydał dźwięk przychodzącej wiadomości, na co od razu się zerwałam, dopadając do stolika, na którym zostawiłam owy przedmiot. Drżącymi dłońmi chwyciłam komórkę, próbując odblokować na linie papilarne, ale oczywiście musiało się coś zaciąć, więc spróbowałam pin. I tak mi się łapy trzęsły, że dopiero za trzecim razem udało mi się go odblokować. Chryste, jeśli to kolejny alert ostrzegający o nadchodzących, gwałtownych burzach, to przeklnę cały świat na amen.

    Chociaż... Nikt nie troszczył się o mnie, jak ten alert.

    Ku mojej uciesze wiadomość była od Ivana, co podniosło mnie na duchu. Wreszcie może jakieś dobre wieści, na które czekałam cały, cholerny dzień.

    Od: Ivan

    wypuścili go, ale jest w fatalnym stanie. nie chce z nikim rozmawiać. wyłączył telefon ale założę się że jest w barze

    zawsze tam chodzi gdy...

    do: Ivan

    gdy co?

    Przygryzłam nerwowo wargę niemal do krwi, zastanawiając się, co takiego odpisze. Denerwowałam się, jakby co najmniej rozmowa była o życiu i śmierci kogoś. Choć... może tak po części było. Rafael był piekielnie niestabilnym człowiekiem. O czym nawet mu wczoraj wspomniałam w kłótni. Uh, cholera.

    Od: Ivan

    gdy ma gorszy czas. gdy rozpamiętuje najgorsze lata swojego życia. siedział w areszcie więc na pewno przypomniał sobie pobyt za kratkami, który go zniszczył. wyssał z niego życie. on potrzebuje teraz wsparcia Gabriela.

    jesteście teraz blisko więc może to ty go uratujesz

    Westchnęłam, odrzucając telefon i chowając twarz w dłoniach. Miał radzić sobie zupełnie sam. Miałam dać mu przestrzeń, nie wtrącać się. Odejść, skoro tego właśnie chciał. Byłam na niego za to koszmarnie zła, wręcz nie chciałam na niego patrzeć, a potem zamykają go w areszcie i wszystko szlag trafia, bo moja wściekłość mimowolnie przerodziła się w zmartwienie. Co ze mną było nie tak?

DIMNESS IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz