- Im większe cycki tym lepiej - przyznał brunet po chwili zamyślenia - Ja pierdole - zaśmiał się piwnooki - znów zaczynasz? - Ale one tak fajnie... - Naprawdę? - blondynka przewróciła oczami - musicie gadać o moich cyckach? - zaśmiała się - Wybacz że jesteśmy chłopakami - uśmiechnął się sztucznie szatyn - All... pamiętasz listopad zeszłego roku? - zaśmiał się chłopak czarnoskóry - ale bym tak kogoś porządnie... - Khali stop...nie rozkręcaj się - Jesteście okropni - dziewczyna położyła się na łóżku i spojrzała w sufit lekko się śmiejąc - Nie Shy... - zaprzeczył szatyn i położył się na niej - jesteśmy zepsuci - Dawaj All - pisnął czarnoskóry rzucając się na przyjaciół - jebiemy ją, teraz! - Chyba muszę odmówić, popierdoliło was - zaczęła się śmiać - Ej! Osoby poniżej miseczki B się nie wypowiadają! - prychnął chłopak - Właśnie - przytaknął błękitno oki przez śmiech i położył dłoń na jej biodrze - Kurwa - popchnął go przyjaciel - będzie trzeba to ci te łapy połamie. Twoje, że dotykasz ? - A twoje? - uniosła jedną brew - o czymś nie wiem? - Nie wiesz o wielu rzeczach... - Na przykład o tym, że jestem jego czarnym bratem! - krzyknął chłopak z podłogi - Wiem wystarczająco - szepnęła i złączyła usta z szatynem - Jesteś mój...