- Co teraz? - zapytała Bowers, wykręcając swoje włosy. Naprawdę będzie potrzebowała porządnej kąpieli, kiedy będzie po wszystkim.
- Idziemy niżej - oznajmił Mike.
Stanęli na około jakiegoś wyrytego w ziemi koła, które miało na sobie wyryte symbole. Hanlon pochylił się, żeby je otworzyć, wszyscy inni od razu się odsunęli. Mike spojrzał na nich nieprzekonany po czym otworzył koło. Okazało się, że jest to dziura w podłodze.
- Mógłby chociaż zrobić schody - westchnęła Isabell, świecąc latarką na dół.
Mike wzruszył ramionami, chcąc zejść na dół, szybko został zatrzymany przez Beverly.
- Co tym robisz? - zapytała zestresowana.
- Idę na dół - odpowiedział jej.
Mężczyzna wszedł do dziury, kładąc swoje nogi na wystającym kamieniu. Bill ruszył zaraz za nim. Ben poszedł zaraz za nimi. Isabell wykrzywiła się lekko, również schodząc na dół. Na dole musieli przeczołgać pomiędzy szczeliną i według Mike'a, byli na miejscu. Po środku tego wszystkiego było coś dziwnego. Gdyby zarysować tylko kształt, to przypominałoby półmisek, ale było szpiczaste i miało dziury pomiędzy.
- Czy to gówno od zawsze było pod Derry? - zapytał zdezorientowany Eddie.
- Nie od zawsze, tylko przez kilka milionów lat - odpowiedział Mike.
- To naprawdę pocieszające - parsknęła Isabell.
Frajerzy weszli do środka "półmiska", Mike położył to skórzane coś po środku, a wszystko to obtoczyli. Hanlon wlał do środka benzynę, po czym to podpalił.
- Dajcie swoje artefakty - powiedział wszystkim.
- Kartka z rocznika - oznajmił Ben - Tylko jedna osoba się wpisała - spojrzał w Stronę Beverly, po czym wrzucił papier do ognia.
- Papierowa łódka, którą zrobiliśmy z Georgie'm - powiedział Bill, jego przedmiot skończył tak samo.
- Pocztówka od specjalnej osoby - powiedziała Beverly. Isabell spojrzała jak karta płonie, przypominając sobie, jak kiedyś z Beverly wymyśliły całą scenę do tego wiersza.
- Moneta do automatów - oznajmił Richie - Przegrałem wiele, grając z Isabell, ale było warto.
- Na pewno swoją godność - parsknął Eddie.
- Zamknij się mądralo, bo ty też z nią przegrywałeś - odgryzł się Tozier.
- Każdy ze mną przegrywał, po co ta kłótnia? - wtrąciła się Isabell.
- Nie mam pojęcia - Eddie pokręcił głową. - Wrzucam swój inhalator - oznajmił.
- Masz pojęcie ile to się będzie paliło? - zapytał Richie.
- A twoja moneta to niby mniej? - Kaspbrak zmarszczył brwi.
- No ale przynajmniej nie będzie miała toksycznych odpadów.
- O mój Boże, przestańcie. Zachowujecie się jak w liceum - Bowers westchnęła zirytowana.
- Ja wrzucam to - oznajmił Mike, wyciągając z kieszeni kamień ubrudzony krwią.
- Kamień? - zapytała sceptycznie Isabell. - To gówno nigdy nie spłonie.
- To ma być symboliczne, a po za tym to specjalny kamień.
- Nie pierdol, kiedyś w liceum wzięłam specjalną mąkę - parsknęła szatynka, a Richie i Beverly uśmiechnęli się niezauważalnie.
- Zrobiłaś co? - zapytał zdenerwowany Eddie.
- Razem z Richie'm i Bev na imprezie w trzeciej klasie - wytłumaczyła kobieta, wzruszając ramionami - Nigdy więcej tego nie braliśmy, ale było wesoło.
- Dlaczego teraz o tym rozmawiamy? - zapytał Bill.
- Nie mam pojęcia - Ben pokręcił głową. - Dlaczego ten kamień jest specjalny?
- To nim Beverly uderzyła Bowersa w głowę podczas bitwy na kamienie - wyjaśnił Mike.
- Okej to teraz moja kolej - oznajmiła Isabell sięgając do kieszeni - Ja mam tutaj skórę Pennywise'a - powiedziała szybko wrzucając ją w płomienie - Jak dobrze w końcu się tego pozbyć - westchnęła błogo, czując się kilkadziesiąt kilo lżejsza.
- Jakim cudem...!? - zapytał się Richie.
- Cicho - powiedział Mike. - Jeszcze Stanley - wrzucił czepek, który Stan zawsze nosił w Norce. - Teraz złapmy się za ręce - poprosił, a wszyscy wykonali jego zadanie. - Powtarzajcie "Zamień światło w mork".
- Co? - parsknął Tozier. - Nawciągałeś się specjanej mąki?
- Powtarzajcie! - krzyknął na nich Mike.
Zdezorientowani frajerzy zaczęli mówić to, co powiedział im Mike. Za którymś razem sufit się otworzył, więc Hanlon kazał im zamknąć oczy.
--
No witam frajerzy, czy ktoś z was byłyby zainteresowany ff o Harringtonie? I niech ktoś mi kurwa w końcu na to odpowie bo pisać dla siebie to ja mogę w roboczych
CZYTASZ
Japa Richie! |Tozier
FanfictionRatując Ben'a z opresji nie myślała o tym, że zostanie wplątana w odwieczną zagadkę Derry. #1 w derry 14.09.2018 #1 w eddie 1.09.2019 #1 w richie 28.04.2021