12

1.1K 61 9
                                    

- Same za-a-a-a - dziewczyna dostała niespodziewanego ataku kichania i nie mogła się uspokoić. - ...kurzone prześcieradła. - dokończyła i pociągnęła nosem.

- Ciekawe co jest pod spodem.

Powiedział Richie po chwili wszystkie prześcieradła upadły jednocześnie na dół tworząc kurzową zasłonę. Dziewczyna kichała i kiedy w końcu kurz opadł okularnik pisnął. Normalnie sytuacja wydałby się Bowers bardzo zabawna, ale teraz była zbyt zirytowana.

- Isa coś ci się stało? - zza drzwi odezwał się zaniepokojony głos Bill'a.

- Ze mną w porządku to Richie.

Odwócili się do drzwi. Przed nimi stał niski klaun z zezem rozbieżnym. Tozier znów pisnął. Znów wrócili wzrokiem do pokoju, brązowowłosy panikował ale nie popadał w obłęd jak przy sytuacji z plakatem. Podszedł do jednego z klaunów pukając go po policzku, kiedy wydał głuchy odgłos chłopak trochę się uspokoił. Zaczęła obserwować jego każdy ruch, by nie zrobił niczego głupiego. Kiedy spadło prześcieradło z jakiegoś pudła i okna nadal obserwowała chłopaka. Kiedy ''pudło'' zaczęło podnosić drewnianą górę zrozumiała że to trumna, wewnątrz na poduszce było napisane krwią znaleziony. Richie szybko zamknął trumnę i odsunął się na parę kroków, lecz równie szybko jak została zamknięta otworzyła się i wyskoczył z niej klaun. Zaczęła szarpać za klamkę Bill tak samo.

- Bip bip Richie. - wykonał ruch jak by chciał go pstryknąć po nosie po czym rzucił się na chłopaka który zaczął uciekać. Na szczęście Isabell i Bill'owi udało się otworzyć drzwi. szybko wybiegli zamykając w pomieszczeniu klauna.

Dziewczyna rzuciła się na Richie'go przytulając go, zaskoczony chłopak początkowo nie oddawał gestu lecz po chwili sam ją przytulił dociskając bliżej siebie. Isa odepchnęła po chwili chłopaka zaczynając na niego krzyczeć.

- Richardzie Tozierze! Co ty sobie myślałeś kiedy tam wchodziłeś! Myślałeś w ogóle kiedykolwiek, czy jesteś aż tak tak zjebany!? A gdyby ten klaun coś ci zrobił!? 

W oczach dziewczyny zbierały dziewczyny zbierały się łzy, była teraz jednocześnie zła i załamana. Nie wybaczyłaby sobie tego że coś mu się stało a ona nie mogła mu pomóc. Richie przytulił dziewczynę, niemal od razu oddała pieszczotę. Odeszli od siebie kiedy Bill szturchnął ich ramiona i wskazał materac. Wcześniej wspomniany przedmiot zaczął się ruszać i wydawać dziwne odgłosy. Z materaca wyłoniła się głowa Eddie'go.

- Poplujemy? - Zapytał i z jego ust zaczęła wypływać czarna ciecz.

Japa Richie! |TozierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz