- O mój Boże, obudziła się - westchnął Eddie. - Myślałem, że nam tutaj umrzesz - parsknął delikatnie.
- Co się stało? - zapytała Isabell, próbując wstać.
- Ostrożnie - powiedział Richie, podając jej rękę. Isa chwyciła ją i powoli stanęła na nogi. Z lekkim westchnięciem dotknęła lewej skroni i poczuła zasychającą krew.
- Pennywise zaatakował Mike'a, który chciał cię zabrać do bezpiecznego miejsca, więc Richie spróbował odwrócić jego uwagę i utknął w trupich światłach, więc Eddie go uratował i wszyscy zbiegliśmy do tego dołu - wyjaśniła szybko Beverly.
- Chyba rozumiem - Isa pokiwała głową. - Możemy się jakoś wydostać?
- Wychodźcie frajerzy! Czuje wasz strach! - krzyknął Pennywise, uderzając w kamienie przy wejściu.
- Nie wydostaniemy się stąd cało, dopóki jest taki duży - powiedział Richie.
- Tam jest tunel - oznajmił Ben, wychodząc z jakiegoś korytarza. - Jeśli uda nam się tam dostać, to Pennywise będzie musiał się zmniejszyć, żeby z nami walczyć.
- To świetny pomysł, ale Bell nie może sama biec - oznajmił Richie.
- O czym ty gadasz? Przecież stoję świetnie, a skoro stoję świetnie to pobiegnę - prychnęła kobieta.
- Nie zauważyłaś, że cały czas cię podtrzymuję?
- No to mnie puść i zobaczymy. - Richie przewrócił oczami, ale puścił Isabell, która zaczęła się mocno chwiać, więc Mike złapał ją zanim upadła i ponownie oddał w ręce Richie'go. - Zobaczyliśmy, że jednak jestem zbyt oszołomiona, żeby ustać na nogach. - Bowers przewiesiła swoją rękę przez szyję Toziera, a on złapał ją mocniej w pasie.
Frajerzy zaczęli iść przez korytarz i zatrzymali się za kamieniem, żeby zobaczyć, czy Pennywise zauważył ich zniknięcie. Na szczęście był zajęty rozkopywaniem dziury, żeby ich zauważyć, więc zaczęli biec w stronę tunelu, którym przyszli. Nieszczęśliwie Bill okazał się za wolny i Pennywise ich zauważył. Podbiegł do wejścia do tunelu i zagrodził im wyjście.
- Parszywe bachory - powiedział patrząc na nich. Frajerzy zaczęli się cofać, a Pennywise zaczął podchodzić co raz bliżej.
- Co teraz robimy? - zapytał Eddie.
- Umrzecie, to zrobicie - oznajmił klaun.
- Jak-kiś plan B? - zapytał Bill.
- Zmniejszymy go inaczej - powiedział Mike.
- Wmówimy mu to - oznajmiła Beverly.
- Wmówimy mu, że jest malutki? - upewniła się Isabell.
- Ja? Malutki? Jam jest pożeracz światów! - uniósł się Pennywise.
- Dla nas nie jesteś - powiedział Mike, dezorientując klauna.
- Pożeracz światów!? - Isabell parsknęła śmiechem. - Co to za chujowa nazwa stary? Stać cię na lepsze!
- Jesteś tylko klaunem! - krzyknął Ben.
- Małą staruszką! - krzyknęła Beverly. Pennywise odwrócił się w jej stronę i ryknął na nią, obnażając zęby.
- Idź do dentysty i umyj zęby! - oznajmiła Isabell.
- Klaun! Mimik!
- Trędowaty!
- Szkolny dręczyciel!
- Brzydki kurwiarz!
- Pierdolona głupia mumia!
Pennywise zaczął się cofać w stronę "półmiska", zmniejszając się co raz bardziej. Jego nogi zaczęły ciągnąć się po ziemi bezwładnie, a ubranie robiło się za duże. Jego głowa zaczęła klapnąć, aż w końcu przywarł do jednego z kamieni, prawie rozpłaszczony. Frajerzy stanęli nad nim, patrząc na niego z wyższością.
- Serce bije ci ze strachu - oznajmił Mike.
Pennywise spojrzał na niego, po czym uniósł głowę, żeby ryknąć na nich. Isabell podskoczyła przestraszona i uderzyła go z buta w twarz.
- Kurwa mać! Umieraj kurwa spokojnie - powiedziała chwytając się za serce.
Mike schylił się do jego poziomu i wyciągnął rękę po jego serce. Pennywise próbował go odepchnąć, ale był zbyt słaby. Mężczyzna wyrwał jego serce, a krew Pennywise'a uniósła się do góry. Frajerzy złapali rękę Mike'a i wszyscy spojrzeli na Pennywise'a.
- Spójrzcie na siebie - wydukał klaun - Tacy dorośli.
Frajerzy spojrzeli na niego zdegustowani i ścisnęli jego serce w pieści. Pennywise zastygł w bez ruchu, po czym zaczął rozpadać się po kawałeczku, a kawałki jego ciała zaczęły unosić się do góry. Przyjaciele rozłożyli ręce, a serce Pennywise'a również uniosło się w górę. Trupie światła zaczęli blednąć i opadać na ziemię, której nigdy nie dotknęły, bo zniknęły.
--
Eddie żyje bo tak mówię
Frajerzy w ostatecznej walce z Pennywise'm:
Also frajerzy starali się wspominać jego formy a Isabell po prostu jechała po nim jak po szmacie i dopiero to zauważyłam XDD pasuje mi to do jej charakteru, więc to zostawię sksksk
CZYTASZ
Japa Richie! |Tozier
FanfictionRatując Ben'a z opresji nie myślała o tym, że zostanie wplątana w odwieczną zagadkę Derry. #1 w derry 14.09.2018 #1 w eddie 1.09.2019 #1 w richie 28.04.2021