10

247 10 0
                                    

Gdy wyszliśmy z wesołego miasteczka udaliśmy się w stronę wytworni jak przypuszczam. Nim się obejżeliśmy byliśmy pod białym, wysokim, budyniem. Tae otworzył mi drzwi i poszliśmy na górę. Chłopak się zatrzymał przed dużymi białymi drzwiami. Zza nich było słychać muzykę, Tae otworzył i wszedł do środka. Jak się okazało że drzwiami byli chłopaki. Gdy zobaczyli że ktoś wszedł do środka, wyłączyli muzykę i zrobili sobie małą przerwę. Usiadłam pod ścisłą z luster razem z Jiminem, Sugą i Taehyungiem.  Z tego co mówił Jimin mają godzinę przerwy, więc Suga stwierdził, że pójdzie spać i tak też zrobił, po niecałych pięciu minutach spał jak by mu podali za dużo prochów nasennych.

Tae poszedł do Kooka i Hobisia, więc zostałam sama z panem Parkiem. Przysunął się bliżej mnie i położył rękę na moim ramieniu.

- Łączy cię coś z Taehyungiem? - zapytał trochę... smutny?¿

- Tak... w sensie nie... UGH! - przerwałam na chwilę - przyjaźnimy się od dzieciństwa, ale się wyprowadziłam z Seulu i zamieszkałam w Polsce. Przed wyjazdem obiecałam Tae, że go kiedyś odnajdę. Mój tata zmarł w wypadku samochodowym. Obecnie jestem tu na wakacjach z moją najlepszą przyjaciółką Anetą. Dzięki niej byłam na waszym koncercie i spotkałam was, ciebie i Tae. Z V wyszystko wczoraj sobie wyjaśniliśmy i no tyle chyba nas łączy - przy ostatnim zdaniu podrapałam się po karku z zakłopotania.

- Aaaa, to super, że się spotkaliście po tylu lat rozłąki - chłopak jeszcze bardziej posmutniał.

- Ej, Jimin co jest? - chłopakowi było naprawdę było smutno.

-Nic, po prostu... - nie dokończył.

- Po prostu?... - nie wiedziałam o co mu chodzi.

- Jesteś ładna i w ogóle jesteś wspaniałą osobą... - parzył się w podłogę jak by chciał ją zjeść - i chciałem cię zaprosić na randkę, czy coś. Ale teraz wiem, że nie mam u ciebie jakich kolwiek szans - mówiąc to podniósł wzrok na mnie.

- Ou... Dziękuję za te komplementy, oczywiście że masz jakąś tam szansę u mnie - dałam chłopakowi dużą nadzieję.

- Naprawdę? - w jego głosie była radość.

- Naprawdę - odpowiedziałam. Jimin był cudownym kompanem i przyjacielem. Więc może coś z tego będzie.

- A dasz się zaprosić na randkę? - zapytał z wielką nadzieję.

- Jasne! - odpowiedziałam podnosząc się na nogi .

- To jeszcze się umuwimy konkretnie. Dziękuję! - chłopak zrobił to samo co ja i przytuli mnie z całej siły. Widziałam jak Tae krzywo patrzy raz na mnie raz na Jimina i po chwili odwrócił się plecami do mnie.

- Ok, nie ma za co - uśmiechnęłam się do Jimina - chyba macie koniec przerwy. Idź bo zaraz Nam będzie zły, a ja sobie popatrzę na was - odeszłam kawałek od chłopaka.

- Spoko

Znowu usiadłam w tym samym miejscu. Hobi włączył muzykę i wszyscy zaczęli tańczyć.

•••

Koło 17 chłopaki skończyli trening i zaczęli się zbierać. Tae się strasznie dziwnie zachowywał, był bardzo cicho jak na siebie, a do mnie się nie odzywał. Wyszliśmy z budynku, powiedziałam chłopakom że będę się zbierać. Do domu nie miałam daleko, bo jakieś 15 lub 20 minut pieszo, więc udałam się w stronę domu. Napisałam do Anety, że wracam i za niedługo będę w domu. Do telefonu podłączyłem słuchawki i schowałam urządzenie do tylniej kieszeni w moich spodniach.

- Hej, już jestem - krzyknęłam wchodząc do domu.

- Hej, gdzie byłaś. Opowiadaj - stwierdziłam, że nie będę jej kłamać i opowiem jej wszystko.

- To długa historia, daj mi się wykopać, poprostu ogarnąć i wszystko ci odpowiem.

Po 20 minutach byłam już wykąpana i siedziałam w salonie. Oczywiście byłam już w piżamie, bo jestem zbyt leniwa żeby się jeszcze raz przebierać.

- Aneta! - krzyknęłam na cały dom - złaź na dół.

- No, już jestem. Więc opowiadaj - była bardzo ciekawa co mam jej do powiedzenia.

- No to od początku... - zatrzymałam się na chwilę - Pamiętasz jak byłyśmy na koncercie? - zadałam pytanie retoryczne - to Jimin, wiadomo który. To dałam mu album, żeby dał autograf. Oczywiście dał mi go ale prycz tego wpisał mi jeszcze swój numer telefonu. U mówiliśmy się na spotkanie. Potem znalazłam się u nich w Dormie - mówiłam cały czas patrząc na moją przyjaciółkę - pamiętasz jak ci opowiadałam historię z dzieciństwa z Taehyungiem? - zadałam pytanie.

- Tak - odpowiedziała.

- No to jakby to powiedzieć...

- NO MÓW! - pospieszyła mnie.

- To tak. Graliśmy w butelkę i jak skończyliśmy było dość późno, więc chłopaki nie chcieli mnie puścić samej do domu. No to zostałam na noc u nich. Spałam w pokoju Tae a on miał spać na kanapie. Ale przyśnił mi się jakiś koszmar. A Tae był akurat w pokoju, więc się spytałam czy może zostać ze mną. No i rano obudziłam się wtulona w niego. Jak później się okazało to był ten Tae z dzieciństwa. A później byłam z nimi w wytwórni. I to koniec - podrapałam się po karku. Nie powiedziałam jej o tej akcji z Jiminem, ale cóż sowie się kiedy indziej.

- Wow - tyle zdążyła wydusić z siebie Aneta - musisz mnie kiedyś do nich zabrać - zaśmiałyśmy się obie.

- To co, oglądamy jakiś film? - zapytałam biorąc pilota do ręki.

- Pewnie, a ja pójdę po coś do jedzenia- mówiąc to poszła do kuchni.

Miłość Z Przeszłości|| Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz