33

106 7 1
                                    

-Jasne.-Odparłam idąc za nim na dół.

-Jesteś aniołem, Rose.-Powiedział i pocałował mnie w czoło.

Po chwili już był ubrany i wychodził z domu, pożegnałam się z nim i zamknęłam drzwi. Posiedziałam jeszcze z 10 minut, potem ubrałam się i pojechałam taksówką do Big Hitu po dokumenty Tae.

Wysiadłam z żółtego pojazdu i zamknęłam za sobą drzwi. Przeszłam parę kroków aby następnie wejść do wielkiego budynku. W holu zobaczyłam znaną mi postać. A mianowicie Yeonjuna który musiał nie dawno przefarbować włosy na niebiesko, w swojej prawiej ręce trzymał jakąś teczkę.

-Hej, Tae kazał mi przekazać to tobie.- Podał mi zieloną teczkę, uśmiechając się przyjaźnie w moją stronę.-Może odwiozę cię do domu, bo właśnie skończyłem i miałem jechać do domu?-Zapytał.

Uśmiechnęłam się do niego, a on skierował się w stronę wyjścia. Otworzył drzwi i wypuścił mnie pierwszą przez nie, następnie zaprowadził mnie do  niebieskiego Seata który zapewne należał do niego.

10 minut później byłam już w domu. Po wejściu do środka odłożyłam swoje rzeczy i poszłam do kuchni zrobić sobie coś do picia. Akurat miałam ochotę na gorącą herbatę malinową, więc wzięłam kubek i saszetkę z herbatą. Wstawiłam czajnik pełen wody i czekałam aż się zagotuje. Nudząc się tak przy robieniu herbaty, postanowiłam zadzwonić do Felixa. Wzięłam swój telefon i wybrałam jego numer. Przyłożyłam telefon do ucha i po czterech sygnałach usłyszałam jego niski głos.

-Cześć młoda.-Odezwał się chłopak z drugiej strony.

-Hej, nie przeszkadzam ci?-Zapytałam go przyjaźnie.

-Nie, właśnie skończyłem pakować swoje  rzeczy.-Odpowiedział radośnie.

-A gdzie się wybierasz, zwłaszcza tak beze swojej przyjaciółki hmm?-Zaśmiałam się pod nosem.

-Z chłopakami wprowadzamy się do jednego dormu jutro, z tego co wiem to jakieś 20 minut drogi od wytwórni. Tak się cieszę.-Mówił tak jakby nie wierzył w to wszystko.

-To świetnie.-Powiedziałam, ciesząc się razem z nim.-Kiedy macie debiut?-Zapytałam.

-Planowany jest na 25 marca następnego roku.-Odpowiedział.

-Jako pierwsza chcę twój autograf.-Oznajmiłam a chłopak się zaśmiał.-Nie żartowałam.-Dodałam.

-Dobrze, dobrze.-Ponownie zaśmiał się chłopak.-Muszę kończyć, chłopaki mnie wołają. Paaaa.-Nawet nie zdążyłam się pożegnać z nim bo się rozłączył.

Odłożyłam telefon i zalałam swój kubek wrzątkiem. Następnie zabrałam napój i poszłam do swojego pokoju. Będąc już w pomieszczeniu odłożyłam kubek na stoliczek i zabrałam piżamę z zamiarem udanie się do łazienki w celu umycia się.

Po 15 minutach wyszłam z łazienki i zeszłam jeszcze na dół po telefon. Będąc już w swoim pokoju odłożyłam urządzenie na stolik i wzięłam swoją herbatę aby następnie  położyć się na łóżku. Zajęło mi chwilę aby wypić zawartość mojego kubka. Gdy skończyłam pić odłożyłam puste naczynie na stolik i wróciłam do swojego łóżka. Nie minęła chwila a ja już spałam.

Z mojego snu obudził mnie dzwoniący telefon. Ociężale wstałam z łóżka i podeszłam do stolika gdzie leżał telefon. Nie patrząc na ekran odebrałam i przystawiłam telefon do ucha.

-Teahyung jest u ciebie?-Nie mogłam poznać głosu rozmówcy w pierwszej chwili ale potem ogarnęłam że ten głos należy do Jimina.

-Nie, nie ma go u mnie.-Odpowiedzialam chłopakowi.-A co się stało?-Zapytałan go.

-Zniknął!-Odpowiedział ewidentnie zestresowany tą sytuacją.

-Jak to znikną?!-Wykrzyczałam do słuchawki.-Gdzie jesteście?-Zadałam kolejne pytanie.

-Wyślę ci adres zaraz.- I się rozłączył.

Podbiegłam do szafy wyciągnęłam czarne dresy i tego samego koloru bluzę z kapturem. Szybko się ubrałam, zabrałam telefon, portfel i klucze, szybciej niż struś pędziwiatr zbiegłam na dół. W tym czasie Jimin wysłał mi adres miejsca gdzie jest z resztą chłopaków. Ubrałam buty i wyszłam z domu zamykając drzwi na zamek. Stanęłam przy krawężniku, miałam takie szczęście, że akurat jechała taksówka, więc wystawiłam rękę aby kierowca mógł się zatrzymać. Wsiadłam do środka i podałam adres który dostałam od przyjaciela. Siedząc jak na szpilkach patrzyłam na widok za oknem. Bardzo się martwiłam o starszego, po mojej głowie chłodziły już czarne scenariusze takie jak porwanie lub napaść. Modliłam się aby nic mu się nie stało. Przejeżdżając koło jednej z wielu zamkniętych już restauracji, zauważyłam postać w skórzanej kurtce. Po chwili wpatrywania się w postać rozpoznałam w niej Tae.

-Niech pan się tu zatrzyma.-Powiedziałam do kierowcy wyciągając gotówkę z portfela.

Zapłaciłam kierowcy i wyszłam szybko z auta.

-Tae!-Krzyknełam na całą ulicę a chłopak się zatrzymał. Zaczęłam biec w jego stronę. Po chwili stałam przed nim.

-Wiesz, że chłopaki cię szukali?-Zapytałam go. Widać było że starszy musiał wypić dużo na tej imprezie firmowej.

Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Jimina żeby się nie martwił.

-No hej Jimin, znalazłam nasza zgubę, więc zabiorę go do siebie.-Powiedziałam łapiąc łapczywie powietrze.

-Spoko, dzięki.-Odezwał się.

-Wracajcie bezpiecznie do domu chłopaki.-Powiedziałam się rozłączyłam.

-Chodź idziemy do mnie do domu.-Powiedziałam do chłopaka łapiąc jego dłoń.

-Yhm.-Usłyszałam od chłopka.

Byłam zła na niego ponieważ zostawił chłopaków i poszedł sam. On przecież nie jest zwykłym mieszkańcem Seulu tylko Idolem. Mam nadzieję że nikt go po drodze  nie rozpoznał i nie zrobił mu zdjęć z ukrycia.

Po 10 minutach weszliśmy bezpiecznie do mojego domu. Pomogłam chłopakowi ściągnąć kurtkę i zaprowadziłam go powoli do mojego pokoju. Położyłam go z prawej strony mojego łóżka a sama chwilę później położyłam się z drogiej strony.

Byłam tak zmęczona że nie przebierałam się z powrotem w piżamę tylko zasnęłam w rzeczach.

Rano czułam jak ktoś głaszcze moje włosy. Powolnie otworzyłam oczy i zobaczyłam Tae który się uśmiechał do mnie szeroko.

-Dzień dobry księżniczko.-Odezwal się chłopak.

Obróciłam się do niego plecami i udawałam, że nie słucham go.

-Ej, co ci jest?-Zapytał zatroskany.

-Jestem za n ciebie za to co zrobiłeś dzisiaj w nocy.-Odpowiedziałam szybko na jego pytanie odwracając się do niego przodem.

-Przepraszam...-Zaczął mówić chłopak.-Wypiłem za dużo i chciałem się przejść więc wyszłem z budynku i zacząłem chodzić sobie po okolicy. Zapomniałem powiedzieć chłopakom, że wychodzę i tak jakoś wyszło.-Podrapał się po karku starszy.-Przepraszam, nie złość się na mnie proszę.

-Powiedzmy, że ci wierzę.-Uśmiechnęłam się do niego.

Miłość Z Przeszłości|| Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz