30

134 7 0
                                    

Obudziłam się rano, wiedziałam, że nie jestem sama. Czułam ciepły uścisk na moim brzuchu. Odwróciłam się do chłopaka i zaczęłam się przyglądać jego pięknej twarzy. Nie mam bladego pojęcia ile się patrzyłam na niego, ale jestem pewna, że dosyć długo bo chłopak zaczął się budzić. Otworzył swoje ciemno brązowe oczy i spojrzał na mnie spod swoich niebieskich kosmyków.

- Dzień dobry księżniczko - powiedział zachrypniętym głosem.

- Dzień dobry śpiochu - odpowiedziałam mu.

- Jak długo przyglądałaś mi się? - zapytał a ja zaczęłam się zastanawiać.

- Na pewno zbyt krótko aby się napatrzeć - zasmiałam się a chłopak dał mi buziaka w nosek i zaczął się podnosić, a ja jako leniwa osoba nie chciałam sama leżeć w łóżku, więc usiadłam przodem do jego pleców i przytuliłam go. W pewnym momencie przechyliłam nas na bok abyśmy leżeli.

- Co robisz słońce? - zapytał

Zarzuciła jedną nogę na jego biodro aby miał mniejsze szanse na wydostanie się - Zostajesz ze mną w łóżku, nie chcę mi się wstawać - chłopak się zaśmiał i obrócił się twarzą w moją stronę.

- Na 16 mam trening a jest 13 więc powoli się będę zbierał - czule mnie pocałował - jak chcesz możesz jechać ze mną - chwycił mnie za ręce i pociągnął ku górze - pójdę zrobić nam coś do jedzenia - jeszcze raz mnie pocałował.

- No dobra - powiedziałam i poszłam po jakieś rzeczy. Przy okazji pomyślałam aby spakować jakieś dresy i koszulkę na zmianę, bo chciałam potańczyć sobie trochę jak będziemy w wytwórni.

Z szafy wyciągnęłam jasno niebieską bluzę i czarne spodnie, dodatkowo wzięłam szare dresy i białą koszulkę z krótkim rękawem. Wszystko co by było mi potrzebne na wyjście spakowałam do małej torby sportowej   i zapięłam ją. Gdy wszystko spakowałam, zeszłam na dół do kuchni, usiadłam przy stole i czekałam na jedzonko.

Po chwili pojawiły się chłopak a w rękach miał miski z ramenem. Podał mi jeden talerz, a sam potem usiadł i zaczął jeść. Po 15 minutach gdy zjadłam, odniosłam miskę i wzięłam swój telefon, usiadłam na kanapie i ostatecznie zaczęłam przeglądać Instagrama.

- Kochanie? - usłyszałam głos starszego i spojrzałam na niego ze znakiem zapytania w oczach - chcesz powiedzieć chłopakom, że jesteśmy razem? - zapytał a ja uśmiechnęłam się do niego - tylko nikt oprócz nas, chłopaków i Anety, nikt nie może się dowiedzieć. jak narazie - odpowiedzialności a przytaknełam na jego słowa.

Usiadł koło mnie o oparł swoją głowę na moim ramieniu. Ten nicpoń jest dla mnie całym światem jak nie wszechświatem. Może zachowuję się jak dziecko ale jest kochany, ma cudowny charakter. Po prostu jest cudownym chłopakiem. Lepszego nie mogłam mieć.

Podczas tego myślenia o nim, uśmiechałam się jak głupia do sera, przy okazji patrząc w jeden punkt.
Boże ale to dziwnie musiało wyglądać.

- O czym myślisz? - z transu wyrwał mnie starszy.

- O tobie - uśmiechnęłam się szeroko do niego - o której chcesz jechać do wytwórni? - zapytałam ponieważ nie zostało dużo czasu, bo tylko godzina.

- Idź po torbę i jedziemy - powiedział patrząc na zegar a po chwili wstał i poszedł ubrać buty.

Ja za to pędem pognałam do mojego pokoju po torbę i telefon. Schodząc po schodach z powrotem, prawie się zabiłam, tak biegłam. Ubrałam jakieś trampki i kurtkę. Podeszłam do komody po klucze, mając już upragniony przedmiot , wyszłam z domu i zamknęłam drzwi na klucz. Odeszłam od drzwi, aby skierować się w stronę auta w którym siedział już mój chłopak. Torbę rzuciłam na tylne siedzenie, zamknęłam tylne drzwi i otworzyłam te przednie aby móc usiąść obok starszego.

Chłopak spojrzał na mnie, odpalił auto i położył swoją dłoń na moim udzie, uśmiechając się kwadratowo do mnie. 

Cały czas czułam motylki w brzuchu, to jest po prostu cudowne uczucie. Za każdym razem gdy jestem obok niego, czuje się szczęśliwa. ten chłopak jest dla mnie wszystkim, nie wyobrażam sobie, gdyby ten nasz kontakt ponownie by się urwał, nie przeżyła bym tego. On jest moim słońcem w pochmurny dzień. Niby bycie nadziejką jest przydzielone Hoseokowi, ale dla mnie tą nadziejką jest mój chłopak, Taehyung. 

Całą drogę trzymał swoją dłoń na moim udzie. Śmialiśmy się albo śpiewaliśmy jak zawsze, gdy jechaliśmy autem. Ten chłopak zawsze jest wesoły, nie ma dnia, aby się nie uśmiechał promiennie. Chwilę później zaparkował auto na parkingu Big Hitu. Otworzyłam drzwi ze swojej strony i wysiadłam, następnie podeszłam do tylnich drzwi  po swoją torbę. Mając  już swój przedmiot, zamknęłam drzwi i poszłam za chłopakiem.

Miłość Z Przeszłości|| Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz