Następnego dnia Draco nie odstąpywał od Harrego choćby na jeden krok, nawet do łazienki chciał z nim iść żeby napewno nic się mu nie stało, innych mogło by wkurzać takie zachowanie, ale Harremu akurat pasowało, czuł się kochany, miał pewność że ktoś się o niego martwi, że nie zostanie sam przynajmiej na to liczył.
-Dracoooo~
-Co skarbie?
-Nudzi mi się! Porobimy coś?
-A co byś chciał?
-Hmmm...poszedł bym spać- zaśmiał się.
-Ale najpierw umyć się musimy, nalać ci wody do wanny?
-Dracuś~ może umył byś się ze mną?
-A chcesz tego?- zapytał zalotnie
-Inaczej bym nie pytał głupku- zaśmiał się.
Draco poszedł do łazienki przygotować kompiel dla nich, a Harry wstał z łóżka, poszedł po ręczniki i piżamy( czyli gacie dla Draco i bluzka Draco dla Harrego XD) i wszedł do łazienki, przytulił się do pleców Draco.
-Coś ty taki śpiacy?- zaśmiał się blondyn
-Nie po prostu już chłopaka przytulić nie można- prychnał "obrażony"
-No już nie obrażaj mi się tu- powiedział Draco i obrócił chłopka przodem do siebie i pocałował w czoło- Kocham Cię wiesz?
-Wiem, ja Ciebie też- oparł się głową o klatke piersiową ślizgona.
-Nie chce Cię stracić...
-I nie stracisz o ile ja nie stracę ciebie.
Oderwali się od siebie, Draco zakrecił wode a Harry zaczął się rozbierać, po czym jego chłopak zrobił to samo, już po chwili leżeli w wannie (Harry opierał się o Draco jak coś XD) po chwili ciszy Malfoy się odezwał.
-Nie stracisz...- powiedział cicho do ucha Harrego- nikt cie już nie skrzywdzi! Nie na mojej warcie!
Harry prychnął śmiechem po chwili uśmiechając się.
Po 30 minutach leżę wtuleni w ich łóżku.
-Draco?
-Hm?
-Myślałeś już może co chcesz robić po wojnie?
-Nie myślałem nigdy o tym, ale napewno chciał bym wziąść z Tobą ślub- uśmiechnął się do Harrego- A ty?
-Napewno chciał bym żyć w spokoju.
-Dobra koniec tych rozmyślań idziemy spać.
-Dobranoc Dray.
-Dobranoc skarbie.
2 tygodnie później ( jestem leniwa wiem)
-HARRY!!!! WSTAWAJ BO SPÓŹNIMY SIĘ NA ELIKSIRY- krzyknął blondyn.
-Aaaaa co jest? Jakie eliksiry?
-Debilu zaraz mamy lekcje z Snapem!
-Już wstaje.
Ubrali się i pobiegli pod sale oczywiście spóźnieni.
-Pan Malfoy i Pan Potter, siadać i nie przeszkadzać- powiedział swoim słynnym monotomnym głosem
Ruszli w stronę ostatnich ławek zdziwieni zachowaniem opiekuna ich domu, nie minęły 5 minut a do klasy wbiegł zdyszany wiewiór, a nauczyciel już zabijał go wzrokiem.
-Panie Weasley, co było tak ważne że spóźnił się Pan na moje lekcje.
-Ja.. Ee no ten...zaspałem
-Siadaj! Szlaban dziś o 19, i niech się pan tym razem nie spóźni.
-Panie Profesorze ale dlaczego Potter i Malfoy nie dostali szlabanu a też się spóźnili?!- wstała oburzona Hermiona.
-Granger! -40 punktów dla Gryffindoru za odzywanie się takim tonem do nauczyciela! Jeszcze coś czy chce Pani dołączyć do Pana Weasleya!- krzyknął Severus
-Ale profesorze to nie sprawiedliwe!
--50 i szlaban o 19! I zero ale! Robimy dziś wywar żywej śmierci strona 94 i do roboty!
Wszyscy zabrali się do pracy, po chwili odezwał się Draco.
-Zauważyłeś że Snape inaczej się zachowuje.
-Kto by tego nie zobaczył.
Po powrocie Harrego do zajęć, wrócił także szanowny dyrektorek, chłopcy po wszystkich lekcjach zamierzali do wielkiej sali, gdzie przed wejściem spotkali wiewióra i szlame.
-Harry!!- krzyknęła Hermiona.
-Czego chcesz szlamo?!- oburzył się blondyn
-Nie do ciebie mówię tleniona fretko!
-Nie wyzywaj go!- krzyknął Harry
-Stary co się z Tobą stało? Zmieniłeś się
-HARRY!! DRACO!! WSZĘDZIE WAS SZUKAŁAM!
W kierunku całej czwórki biegła ślizngonka i czarnych włosach.
-A ci czego chcą?- zapytała z pogardą
-Dacie nam porozmawiać z naszym przyjacielem na osobności!!!
- Ojj Granger teraz to oni są moimi prawdziwymi przyjaciółmi-zaśmiał się potomek Toma- przynajmniej nie są tak fałszywi jak wy- i odeszli zostawiając dwóch gryfonów którzy nie wiedzą co się stało.
Usiedli przy stole nakładając sobie jedzenie, po chwili przy talerzu Harrego pojawił się mały zwinięty skrawek pergaminu, zdziwiony brunet popatrzył się na Draco który równie nie wiedział co to jest. Nie pewnie wziął pergamin do reki i go otworzył.
"Dumbledore będzie chciał się z Tobą zobaczyć podajrze w piątek po zajęciach, pod rzadnym pozorem nie idź sam, nawet jak będzie nalegał nie możesz zostać sam Snape"
Harry podał wiadomość swojemu chłopakowi.
-Pójdę z Tobą.
Po chwili pojawił się kolejny skrawek pergaminu tym razem mniejszy.
"A i przyjdź z Draco po zjedzeniu do mojego gabinetu"
-Po obiedzie musimy iść do Snape- powiedział cicho Riddle.
-Co tym razem chce- westchnął blondyn
-Nie wiem później się przekonamy

CZYTASZ
Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸ
FanfictionZAWIESZONE NA CZAS POPRAWY!! A gdy okaże się że, przez całe życie Harry, tak naprawdę był sterowany, niczym jak marionetką, a wszystko było tylko wcześniej obmyślonym planem, gdy wróg okaże się dobry, a dobry złym