🐍#16🐍

479 31 4
                                    

Pojawia się moment +18

Przez tydzień miałem spokój, ale oczywiście  Dumbledore musiał sie wpierdolić ponownie  w moje życie, rano dostałem list od samego dyrka że mam po obiedzie stawić sie w jego gabinecie

-Hej Harry, gdzie Draco?- zapytała Pansy którą spotkałem w drodze na wielką sale 

-Wsumie to nie wiem, powiedział że musi coś załatwić

-A okejj

Chciałem w spokoju usiąść do stołu i zjeść ale oczywiście nie było mi to dane przez rudą wiewióre

-Harry zgubiłeś swojego chłoptasia? Pamiętaj że mu zawsze cie przyjmiemy spowrotem

-Wiesz co RON podziękuje- uśmiecham się

-A ty czego to szukasz?- warknął blonyn który podszedł właśnie do stołu

-Nie wtrącaj sie tleniona fretko

-Ron mógł byś łąskawie nie obrażać mojego chłopaka?

-Jesteście siebie warci- warknął

-O dziękuje wielprzej a teraz wypierdalaj- odpowiedział sarkastycznie siadając do stołu obejmując mnie ramieniem

-Rzygne zaraz

-Potrzmać ci miske?-zapytał sie ciemnoskóry

Poparzył jeszcze raz na nas z obrzydzeniem, a Draco pocałował mnie w policzek zrobił taką mine jak bym miał naprawde rzygnąć

Gdy oddszedł zaczeliśmy na spokojnie jeść

-Idziesz potem do dyra?- zapytał szarooki

-Taa, wiesz co mogł by chcieć?

-Za tydzień przerwa świąteczna pewnie  chce spytać gdzie je spędzisz jak nie u Weasleyów

-Wsumie nie pomyślałem o tym

Skończyliśmy jeść  i wyszliśmy  z wielkiej sali Pansy i Blaise poszli do lochów a ja skierowałem sie gabintu dyrektora, a za mną Draco

-Poczekam tu na ciebie- i pocałował mnie w policzek

Zapukałem do drzwi

-Oh Harry już jesteś, siadaj

-Chciał coś Pan odemnie?

-Pytanie mam Harry, za tydzień jest przerwa świąteczna zastanowiłeś sie już gdzie spędzisz święta? Może zdecydowałeś zostać w zamku

-Myli sie Pan, zostałem zaproszony do swojego chłopaka, do Malfoy Manor

-Ah...Harry, nie wiem czy związek z Panem Malfoyem i odwiedzenie jego domu jest roządne...Wiesz że ich rodzina jest prawą ręką Sam-Wiesz-Kogo w każdym momencie mogą cie wydać

-Prosze Pana nie będzie mi Pan mówił z kim moge być a z kim nie! To moje życie i ja bede w nim decydować!

-Widze że nie odpuścisz wiec jestem zmuszony cie powiadomić że twój chłopak jest śmierciożercą! Sługą Voldemorta!

-Doskonale o tym wiem! Jeśli to wszystko to żegnam chłopak na mnie czeka!

Wyszedłem trzaskając drzwiami, przed drzwiami zobaczyłem zdziwionego chłopaka

-Co ci powiedział?

-Ugh spytał sie gdzie chce spędzić święta, a potem zaczął pierdolić że związek z tobą  jest nie rozsądny!

-A co mu powiedziałeś?-  w jego oczach było widać nadzieje i smutek?

-Kochanie- poszedłem do niego i położyłem dłonie na jego policzkach- Powiedziałem że to moje życie i ja będę stwierdzał kto jest dobry, a ty jesteś najlepszą osobą jaką poznałem

Bez słowa przytulił sie do mnie

-Idziemy?

-Tak

Kolejne dni miały spokojnie aż naszedł dzień wyjazdu uczniów do domów, cała czwórka przyjaciół zmierzała w strone pociągu że znaleźć wolny przedział, już po chwili usadowili sie w jednym z przedziałów ślizgonów jednak blondyn nie zadługo sobie posiedział bo musi spełniać obowiązki prefekta naczelnego, ale nie długo mu zeszło, reszta drogi mineła spokojnie.

-Zaraz będziemy wysiadać- stwierdziła Pansy

-Draco kto po nas przyjdzie?-zapytałem

-Hmm chyba Lucjusz i Syriusz

-Syriusz? A czy to rozsądne? Wkońcu nie żył a nawet sam nie wiem czemu żyje 

-Nie wiem ponoć to jego decyzja 

Gdy pociąg sie zatrzymał ruszyliśmy do wyjścia z pojazdu, wychodząc z niego zobaczyłem Syriusza w towarzystwie starszego Malfoya

-Harry!!

Rzuciłem sie na starszego przytulając go

-Cześć -uśmiechłem sie wesoło do niego

W tym samym czasie Draco przywitał sie z swoim ojcem którzy zaraz podeszli do nas

-Chodzimy wracamy do domu-powiedział Lucjusz

Wróciliśmy do domu, nie obyło sie bez wielkich powitań przez Narcyze, wsumie nic ciekawego sie nie działo

-Harry kolacja jest już na stole

Wyszedłem z pokoju kierując sie odrazu do stołu, podczas posiłku mało rozmawialiśmy, każdy wiedział że jesteśmy zmęczeni

-Dobrze idzicie sie umyć, osobno!-krzynął Tom a ja wraz z Draco uciekliśmy śmiejąc sie

Wchodząc do pokoju Draco, chłopak ruszył w strone łóżka z słowami- Idź pierwszy pocze...-nie dokończył bo został pociągnięty do łazienki

-Osobno?- zaśmiał sie

-Od kiedy ty sie kogoś słuchasz , a w szczególności Toma?

-A wsumie to nie wiem 

Uśmiechnąłem sie rozpinając mu po koleji guziki od koszuli

-Od kiedy ty jesteś taki odważny?

-Hmm...widzisz zmieniasz mnie- zaśmiałem sie

Rozebraliśmy i ruszyliśmy do wanny gdzie była już nalana ciepła woda, siedząc plecami do swojego chłopaka, to poczułem że właśnie on przysuwa sie do mnie po chwili czując owijające się wokół mojej tali ręce

-Komuś brakuje czułości? 

Nie dostałem odpowiedzi w słowach jedynie delikatne usta na mojej szyji, które po chwili przysały sie do niej, jego rece zjechały niżej w strone mojego tyłka

-Draco! Na dole są nasi rodzice

-Accio różdżka!-krzyknął a już po chwili miął ją w ręce, rzucając zaklęcie wyciszające

-Jeszcze jakaś wymówka?- uśmiechnął sie chytrze

-Jakiś ty nie wyżyty- śmieje sie

Pocałowałem go, a jego ręce wróciły do wędrówki do mojego tyłka, ale także wrócił do całowanie mojej szyji

Wydałem niezdefiniowany odgłos gdy poczułem jeden palec w sobie, a blondyn uśmiechnął się, dołożył kolejnego i kolejnego a ja zacząłem głośniej sapać, jednak nie mineła chwila poczułem w sobie coś większego niż palce, zakryłem sobie usta swoją ręką, która i tak została zdjęta

-Chce słyszeć ciebie, każdy odgłos~

Oczywiście z czasem nawet nie dał bym rady ukrywać swoje jęki, szczególnie gdy ręka szarookiego znalazła sie na moim członku

Cringe ale no cuż walić XDDD

Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz