Umyci leżeli w łóżku, Harry opierał się o Draco i czytał a wyżej wymieniony siedział wtulony w chłopaka rysując przeróżne kształty na udzie bruneta
-Harry...czemu nie jesteś na mnie zły?..
-Nie umiem się na ciebie długo gniewać skoro wiem że długo bez ciebie bym sobie nie poradził
-Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie... A ciągle robię coś przez co mogę cię stracić...Jak Tom się dowie to chyba mnie normalnie żywcem zabije..
-Draco tak szybko się mnie nie pozbędziesz, Tom się nie dowie chcę mieć jeszcze chłopaka wiesz- obrócił się i popatrzył na niego uśmiechając- za bardzo cię kocham
-Ja ciebie też- pociąga go tak żeby siedział mu na kolanach i wtula się w jego klatkę piersiową
Harry uśmiechnął się pod nosem na ten widok
-Harry mów na mnie jakoś inaczej niż Draco
-Hmm? Czemu?
-Nie lubię gdy ktoś zmienia moje imię, jesteś dla mnie bardzo ważną osobą i chciałbym usłyszeć od ciebie inną wersję swojego imienia
-Drakuś chodźmy już obiecałeś mnie pouczyć- Harry prychnął
-Ugh nie chcę więcej o niej słychać
-Hmm to może...Dray!- zapaliła mu się lampka nad głową
-Podoba mi się- uśmiechał się i spojrzał na swojego chłopaka
-Ty też coś wymyśl
-Może Hazz?- spytał się blondyn po chwili
-Ładnie- pocałował szarookiego w czoło
-Chodź spać słońce- znowu go pociągnął ale tym razem by się położył, po czym odrazu go przytulił
-Powiedz to jeszcze raz- Harry popatrzył z nadzieją w oczach na Malfoya
-Co?- zdziwił się
-To jak mnie nazwałeś- uśmiechnął się
-Słońce?
-Cudnie to brzmi wypowiadane z twoich ust
Uśmiechnął się blondyn
-Oczywiście możesz tak mówić tylko do mnie!
-Oczywiście Hazz- uśmiechał się i pocałował go w czoło- Dobranoc kochanie
-Dobranoc Dray
Rano śniadanie (Harry)
Byliśmy aktualnie w drodze do wielkiej sali gdzie aktualnie odbywa się śniadanie, które zamierzałem zjeść, odrazu przekręcając próg drzwi zobaczyłem siedzących obok siebie Pansy i Blaisa
-Wy razem? Za ręce?
-Tak- uśmiechnął się blondyn- mam wspaniałego chłopaka wiesz?
-Który jest dla ciebie aż za dobry, powinieneś o niego dbać a nie- dopowiedziała
-Spadaj
Usiedliśmy odrazu zabierając się do jedzenia
-Hazz chcesz soku dyniowego?
Pokiwałem głową na tak a już po chwili w ręce trzymałem kubek z sokiem, a ślizgonka siedziała zdziwiona wpatrzona w blondyna
-Pierwszy raz słyszę by Draco zdrobnił kogoś imię, ale wsumie Hazz brzmi nieźle
-Oczywiście że dobrze brzmi bo ja to wymyśliłem- uśmiechał się szarooki zwycięsko
-Aj nie wywyższaj się tak- wtrącił ciemnoskóry
-Drakuś.. możemy pogadać? - zagadła cicho krukonka
-Nie.
-No proszę przecież nic nie zrobiłam, to on cię tak zmienił- wskazała na mnie
Draco wstał od stołu i podszedł do niej
-Ten ktoś to jest najwspanialszy chłopak jakiego w życiu miałem, więc bądź tak miła i nie wpierdalaj się więcej w moje i jego życie, z góry dzięki a teraz wypierdalaj
Uciekała odrazu, a ja uśmiechnął się delikatnie na jego słowa, usiadł spowrotem i złapał mnie za rękę całując w nią
-Niech mi ktoś powie czy da się być bardziej słodcy?- rozmarzyła się Pansy- ale i tak jestem na ciebie zła, Harry znowu przez ciebie płakał-fukneła wkurzona
-Wiem Harry jest za dobrym chłopakiem, a ja nie umiem tego docenić- oparł się na ręce i spojrzał na mnie
-Przesadzasz
-Módl się żeby Tom się nie dowiedział- zaśmiał się Blaise
-Weź bo po nocach spać nie będę
Po chwili cała czwórka wybuchła z śmiechu
-Powiem wam szczerze że boję się że stracę któreś z was podczas wojny..- powiedziałem cicho patrząc na swoje ręce
-Nic takiego się nie stanie Harry- powiedziała pocieszająco Pansy
Żeby dodać mi otuchy blondyn złapał mnie za rękę delikatnie ją ściskając, odrazu poczułem rozlewające się ciepło po całym ciele, a wszystkie moje zmartwienia odeszły w zapomniane, niestety tylko na jakiś czas
Po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy do lochów na lekcje eliksirów, które przebiegały do pewnego momentu
-Draco? Czy wszystko w porządku z eliksirem? Jakby mam wrażenie że coś z nim jest nie tak- patrzyłem podejrzanie na eliksir który okropnie bulgotał chodź był na bardzo niskim ogniu
-Hm poczekaj zaraz sprawdzę, przyniesiesz to? - pokazał w podręczniku rzecz która była mu potrzebna a ja odrazu podszedłem do składzika, nie minęła chwila a w sali rozniósł się głośny huk, odrazu wyszedł z pokoju
Upuściłem wszystko co miałem tylko gdy przekroczyłem próg sali i podbiegłem upadając na kolana przy nie przytomnym...
-Draco!
Polsat
Musiałam XD
CZYTASZ
Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸ
FanficZAWIESZONE NA CZAS POPRAWY!! A gdy okaże się że, przez całe życie Harry, tak naprawdę był sterowany, niczym jak marionetką, a wszystko było tylko wcześniej obmyślonym planem, gdy wróg okaże się dobry, a dobry złym