🐍#19🐍

406 29 3
                                    

Umyci leżeli w łóżku, Harry opierał się o Draco i czytał a wyżej wymieniony siedział wtulony w chłopaka rysując przeróżne kształty na udzie bruneta

-Harry...czemu nie jesteś na mnie zły?..

-Nie umiem się na ciebie długo gniewać skoro wiem że długo bez ciebie bym sobie nie poradził

-Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie... A ciągle robię coś przez co mogę cię stracić...Jak Tom się dowie to chyba mnie normalnie żywcem zabije..

-Draco tak szybko się mnie nie pozbędziesz, Tom się nie dowie chcę mieć jeszcze chłopaka wiesz- obrócił się i popatrzył na niego uśmiechając- za bardzo cię kocham

-Ja ciebie też- pociąga go tak żeby siedział mu na kolanach i wtula się w jego klatkę piersiową

Harry uśmiechnął się pod nosem na ten widok

-Harry mów na mnie jakoś inaczej niż Draco

-Hmm? Czemu?

-Nie lubię gdy ktoś zmienia moje imię, jesteś dla mnie bardzo ważną osobą i chciałbym usłyszeć od ciebie inną wersję swojego imienia

-Drakuś chodźmy już obiecałeś mnie pouczyć- Harry prychnął

-Ugh nie chcę więcej o niej słychać

-Hmm to może...Dray!- zapaliła mu się lampka nad głową

-Podoba mi się- uśmiechał się i spojrzał na swojego chłopaka

-Ty też coś wymyśl

-Może Hazz?- spytał się blondyn po chwili

-Ładnie- pocałował szarookiego w czoło

-Chodź spać słońce- znowu go pociągnął ale tym razem by się położył, po czym odrazu go przytulił

-Powiedz to jeszcze raz- Harry popatrzył z nadzieją w oczach na Malfoya

-Co?- zdziwił się

-To jak mnie nazwałeś- uśmiechnął się

-Słońce?

-Cudnie to brzmi wypowiadane z twoich ust

Uśmiechnął się blondyn

-Oczywiście możesz tak mówić tylko do mnie!

-Oczywiście Hazz- uśmiechał się i pocałował go w czoło- Dobranoc kochanie

-Dobranoc Dray

Rano śniadanie (Harry)

Byliśmy aktualnie w drodze do wielkiej sali gdzie aktualnie odbywa się śniadanie, które zamierzałem zjeść, odrazu przekręcając próg drzwi zobaczyłem siedzących obok siebie Pansy i Blaisa

-Wy razem? Za ręce?

-Tak- uśmiechnął się blondyn- mam wspaniałego chłopaka wiesz?

-Który jest dla ciebie aż za dobry, powinieneś o niego dbać a nie- dopowiedziała

-Spadaj

Usiedliśmy odrazu zabierając się do jedzenia

-Hazz chcesz soku dyniowego?

Pokiwałem głową na tak a już po chwili w ręce trzymałem kubek z sokiem, a ślizgonka siedziała zdziwiona wpatrzona w blondyna

-Pierwszy raz słyszę by Draco zdrobnił kogoś imię, ale wsumie Hazz brzmi nieźle

-Oczywiście że dobrze brzmi bo ja to wymyśliłem- uśmiechał się szarooki zwycięsko

-Aj nie wywyższaj się tak- wtrącił ciemnoskóry

-Drakuś.. możemy pogadać? - zagadła cicho krukonka

-Nie.

-No proszę przecież nic nie zrobiłam, to on cię tak zmienił- wskazała na mnie

Draco wstał od stołu i podszedł do niej

-Ten ktoś to jest najwspanialszy chłopak jakiego w życiu miałem, więc bądź tak miła i nie wpierdalaj się więcej w moje i jego życie, z góry dzięki a teraz wypierdalaj

Uciekała odrazu, a ja uśmiechnął się delikatnie na jego słowa, usiadł spowrotem i złapał mnie za rękę całując w nią

-Niech mi ktoś powie czy da się być bardziej słodcy?- rozmarzyła się Pansy- ale i tak jestem na ciebie zła, Harry znowu przez ciebie płakał-fukneła wkurzona

-Wiem Harry jest za dobrym chłopakiem, a ja nie umiem tego docenić- oparł się na ręce i spojrzał na mnie

-Przesadzasz

-Módl się żeby Tom się nie dowiedział- zaśmiał się Blaise

-Weź bo po nocach spać nie będę

Po chwili cała czwórka wybuchła z śmiechu

-Powiem wam szczerze że boję się że stracę któreś z was podczas wojny..- powiedziałem cicho patrząc na swoje ręce

-Nic takiego się nie stanie Harry- powiedziała pocieszająco Pansy

Żeby dodać mi otuchy blondyn złapał mnie za rękę delikatnie ją ściskając, odrazu poczułem rozlewające się ciepło po całym ciele, a wszystkie moje zmartwienia odeszły w zapomniane, niestety tylko na jakiś czas

Po zjedzeniu śniadania ruszyliśmy do lochów na lekcje eliksirów, które przebiegały do pewnego momentu

-Draco? Czy wszystko w porządku z eliksirem? Jakby mam wrażenie że coś z nim jest nie tak- patrzyłem podejrzanie na eliksir który okropnie bulgotał chodź był na bardzo niskim ogniu

-Hm poczekaj zaraz sprawdzę, przyniesiesz to? - pokazał w podręczniku rzecz która była mu potrzebna a ja odrazu podszedłem do składzika, nie minęła chwila a w sali rozniósł się głośny huk, odrazu wyszedł z pokoju

Upuściłem wszystko co miałem tylko gdy przekroczyłem próg sali i podbiegłem upadając na kolana przy nie przytomnym...

-Draco!
































































Polsat

Musiałam XD

Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz