W gabinecie Snape'a
-Co Pan od nas chciał?
-Harry, Draco siadajcie mam pewną sprawe do waszej dwójki.
Dwójka uczniów usiadła w pierwszej ławce, a Profesor Snape wstał od biurka i się o nie oparł.
-Więc tak, wraz z twoim ojcem- spojrzał na Harrego- stwierdziliśmy że powinieneś umieć oklumencjie, na wypadek- Severus widząc mine bruneta szybko dodał- i tu jest potrzebny Draco, to on będzie Cię uczyć.
-Ja?- spytał zdziwiony blondyn
-Tak ty Draco, najlepiej było by gdyby Harry przynajmiej przed spotkaniem z Dropsem coś już umiał.
-Profesorze ale to tylko 4 dni, jak ja mam się tego nauczyć?
-Dlatego powiedziałem coś. Dobra zmiatajcie mi już, to wszystko.
Gdy chłopcy wyszli z gabinetu profesora skierowali się do domitorium.
-No dobrze Harry, wiesz coś na temat oklumencji czy kompletne zero?
-Coś tam wiem, Snape mnie kiedyś uczył ale nie za dobrze się skończyło- Harry wzdrygnał się wspomnienie lekcji z czarno włosym.
Chłopcy ćwiczyli codziennie po kilka godzin aż w końcu w czwartkowy wieczór udało się brunetowi któryś raz z rzędu
-TAKKKKK!! W KOŃCU!
-Brawo Harry- prefekt podszedł do chłopaka, po chwili podniósł go i kręcił po pokoju.
-Dracoooo, postaw mniee- mówił Harry śmiejąc się
-Cieszę sie że ci się udało- postawił chłopaka na ziemie po czym go pocałował.
-Ty mnie czegoś nauczyłeś, to ja może ja Ciebie też czegoś bym nauczył. Umiesz wyczarować patronusa?- zachichotał
-No i trafiłeś, w chyba jedną rzecz której nie umiem...
-To Cię nauczę co ty na to?
-Z chęcią- znów pocałował Harrego- ale to już jutro teraz idziemy spać.
Chłopcy przebrali się i pognali do łóżka, kolejnego dnia niedziało się nic ciekawego do czasu gdy przy obiedzie Harry dostał list, od niejakiego dyrektorka z prośbą o spotkanie po lekcjach, których zostały tylko dwie, dwójka chłopców po wszystkich zajęciach skierowali się do gabinetu dyrektora, po chwili głowkowania się z hasłem wchodzili po schodach prowadzonych do gabinetu.
-Oh Harry jesteś... I Pan Malfoy.
-Dzień dobry Dyrektorze, co Pan chciał odemnie?
-Moglibyśmy porozmawiać w cztery oczy?
-My z Draco nie mamy tajemnic więc nie przeszkadza mi jego obecność- powiedział Harry z pewnością siebie.
-Oh no tak, słyszałem że jesteście razem... Więc Harry, rozważałeś może pogodzenie z Ron i Hermioną, jak będziesz chciał zrobimy jeszcze raz przydział- powiedział spokojnie Dumbledore.
-Nie i nie zamierzam się z nimi pogodzić, a w Slytherinie mi...-chłopak potrząsnął głową- o wiele lepiej. A teraz jeśli to wszystko, chodź Draco wychodzimy- złapał blondyna za rękę i nie dając nic powiedzieć Albusowi wyszli.
-CO ZA JEBANY STARY PIERDZIL!!!- krzyknął wkurzony Riddle
-Próbował na tobie...
-TAK PRÓBOWAŁ- wykrzyknął przerywając chłopakowi
-Co za chuj jebany!
Poszli do gabinetu opiekuna swojego domu.
-Co was sprowadza?
-TEN STARY PIERDZIEL!
-Cuż mogłem się spodziewać, nie byłeś sam?
-Nie,był ze mną- pokazał na chłopaka
-Dobrze.
Pogadali jeszcze z profesorem zanim wrócili do domitorium, Harry odrazu położył się na łóżko.
-Idziesz spać?- spytał blondyn.
-Bez Ciebie nigdzie nie idę, za bardzo przyzwyczaiłem się do misia.
-Ja ci dam misia- pogroził mu palcem w tym samym czasie siadając na łóżku.
-Chodź mi tu chce odpocząć!- jęknał Harry.
Położył obok chłopaka a ten odrazu wtulił się do blondyna, który zaczął rysować kółka na plecach potomka Riddla.
-Kocham Cię wiesz?
-Oczywiście że wiem! Ale ja bardziej
-Chciał byś...
Zapadła cisza, ale nie jakaś niezręczna, Riddle po chwili ciszy odezwał się.
-Draco...?- powiedział cicho
-Hm?
-Mam takie trochę dziwne pytanie- zaczął się stresować.
-Po pierwsze nie stresuj się przy mnie, a po drugie pytaj się o co chcesz.
-Robiłeś to już...?
Pytanie bruneta dziwiło chłopaka, aż tak że przestał rysować kółka na plecach bruneta.
-E-em...N-NIE ZA-ZAPOMNIJ O TYM...!
-Harry... Powiedziałem że możesz pytać o wszystko, i... tak
-Ahh...mogłem sie spodziewać- powiedział cicho.
Draco gwałtownie wstał.
-Harry wybacz ale ja muszę spytać...co ci wujek zrobił?
Harry natychmiast się spiął.
-Em... N-Nic.
-Harry...- załapał go za rękę.
-Widziałeś prawda- spuścił głowę.
-Tak...
-Em... No gwałcił mnie...- chłopak zaczał się trząść.
Draco
Gdy zobaczyłem że Harry się trzęsie odrazu pożałowałem że spytałem, szybko go przytuliłem.
-Przepraszam...nie powinnem cie o to pytać.
-Nie! Miałeś prawo o tym wiedzieć, jesteś moim chłopakiem ufam ci nawet w takich sprawach.
Uśmiechnąłem się delikatnie do niego, po chwili znowu go mocno przytulając, zacząłem go po nich masować.
-Chce to z Tobą zrobić...
Zdziwiłem się.
-Harry...ja cie nie zmuszam, nie musimy tego robić.
-Ale ja Chce! Naprawdę!
-Napewno...?
-Nie chce być złym chłopakiem, chce zrobić coś dla Ciebie...
-Harry... Jesteś najlepszym chłopakiem jakiego w życiu miałem.
-Ale...
-Żadnego ale! Zrobimy to kiedy będziesz gotowy dobrze?
Skinał głową
-Teraz zdrzemniemy się, chodź tu do mnie, misia trzeba przytulić by lepiej spać- zaśmiałem się.
Położył się i odrazu przytulił, a ja okryłem nas kołudrą.
-Kocham Cię Draco
-Ja Ciebie też kocham Harry
PRZEPRASZAM ZA TAKĄ PRZERWĘ T-T
CZYTASZ
Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸ
FanficZAWIESZONE NA CZAS POPRAWY!! A gdy okaże się że, przez całe życie Harry, tak naprawdę był sterowany, niczym jak marionetką, a wszystko było tylko wcześniej obmyślonym planem, gdy wróg okaże się dobry, a dobry złym