🐍#11🐍

673 37 12
                                    

Piątek wieczór

Od czasu dostania wyjca Draco nie chętnie wychodził z dormitorium, wysłał chyba tysiąc listów do Harrego, oczywiście zero odpowiedzi, kompletną cisze w pokoju przerwało pukanie.

-Właź...

-Snape chce cie widzieć.

-Po chuja?

-A bo ja wiem

-To niech się pierdoli

-Draco! Idź do niego, a co jeśli jest to związane z Harrym?!

-Już idę- zerwał się z fotela, na którym ostanio przesypia, za bardzo przyzwyczaił się do bliskość bruneta że teraz spać nie może, a czemu na fotelu, nie dotknął go nawet od kłótni z Harrym.

Wyszedł mozolnie z pokoju i skierował się do gabinetu chrzesnego.

-czego chciałeś...

-Trochę kultury Draco- syknął miszcz eliksirów.

-No co chciałeś.

-Wraz z Tomem...- nie dokończył ponieważ mu przerwano.

-Tomem? Ta zraniłem Harrego... Przecież on mnie zabije.

-Nie przerywaj mi Draco! Wraz z Tomem uznaliśmy że byłeś po zakleciem imperusa, skoro nie pamiętasz dlaczego do mnie nie przyszłeś.

-A jest sposób na sprawdzanie tego?- ożywił się blondyn.

-Dlatego tu jesteś, musimy iść na dział ksiąg zakazanych poszukać pewnego zaklęcia.

-Dział ksiąg zakazanych? Jak ty masz prawie wszystkie ksiągi o czarnej magi.

-Miałem...- wysyczał z pogardą- albusek mi zajebał wszystkie- zaczął przedżeziniać( a chuj wie jak to się pisze) dyrektora.

Prychnął Dracon.

-To chodź- poszedł do drzwi.

-A możemy chociaż tam wejść- zaśmiał się ślizgon.

-Tak, Draco.

Severus wytłumaczył jakiego zaklęcia szukają, i po kilku godzinach przeszukiwania wszystkich ksiąg o czarnej magi...

-MAM!- krzyknął uciszony Severus.

-NAPRAWDĘ?!

-Tak naprawdę! Wracamy,  jutro trzeba komuś coś udowodnić.

Zerwali się wręcz do biegu, w stronę gabinetu nauczyciela.

-Dobra Draco, siadaj musimy sprawdzić.

Usiadł bez słowa, po chwili zobaczył celującą różdżke nauczyciela w siebie, wypowiadając jakieś zaklęcie.

-Ha! Mamy to!

Nad głową blondyna pojawił się napis " zaklęcie imperius: rzucone w środe o godzinie 17: 42 , przerwane o 18: 19"

-Dobrze wracaj do pokoju, o 8 widze cie u mnie w gabinecie, tak jak mówiłem musimy komuś coś udowodnić.

Wyszedł żegnając się z profesorem.

Draco

Wchodząc do domitorium popatrzyłem na łóżko, jednak skierowałem się na fotel.

-Mam nadzieję że Harry mi wybaczy...

I poszłem spać.

Rano mając w dupie śniadanie, wstałem z fotela oczywiście z bólem w plecach, sie ubrać po czym udałem się do Severusa.

Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz