🐍#1🐍

1.3K 49 69
                                    

Harry

-Harry, wiem że to trochę głupie ale wrócisz razem z nami?- zapytał się mój ojciec.

-Oczywiście, byle by nie być tutaj.

-To spakuj się i zaraz pójdziemy- powiedział Lucjusz.

-Mam jeszcze jedno pytanie.

-Pytaj śmiało Harry- dopowiedział Black.

-Gdzie idziemy?

-Do Malfoy Manor rzecz jasna.

-Oh no dobrze.

Po spakowaniu wszystkich potrzebnych rzeczy, podeszdł do szafy żeby wziąć "swoje" ubrania, po chwili podeszł do niego Tom.

-To są twoje ubrania?

-Poniekąd wszystkie są po moim kuzynie, i są sporo za duże.

-Po tym spaślaku?

-Ta.

-Kupimy ci nowe ubrania co ty na to?

-Dziękuję ale nie trzeba.

-Ależ to drobiazg- odezwał się Malfoy.

-No dobrze.

Spakował małą ilość ubrani bo i tak tyle by mu wystarczyło, zabrał jeszcze Hedwige i wyszli z małego pokoju, na schodach nie obyło się bez komentarza wuja Verona.

-A ty dokąd?!

-Jak najdalej stąd- odezwał się Tom

-Ale kto mu na to pozwolił, mieszka pod moim domem i ja będę decydować gdzie będzie wychodzić.

-Mieszkał, chodź Harry.

Chcieli wyjść ale tłusta ręka wuja ich zatrzymała.

-Powiedziałem że nigdzie nie idzie!

Cała trójka wymierzyła swoją różdżką w Verona, a ja patrzyłem tylko na to co się dzieje.

-Mam prawo go zabrać i właśnie to robię-powiedział stanowczym głosem ojciec Harrego.

I po chwili wyszli.

-Co za bezczelna rodzina.

-Mało powiedziane- odezwałem się.

Staneli przed domem Tom wyciągnął ramie żeby mi pokazać że mam go złapać, i po chwili stanęliśmy przed dużą czarną bramą, którą Lucjusz otworzył i weszliśmy do Dworu Malfoyów, przywitała nas Narcyza.

-Oh już jesteście, miło mi Cię widzieć Harry.

-Dzień dobry proszę Pani.

-Mów mi po imieniu.

Gdy weszliśmy do bodajże salonu, na schodach zobaczyłem dobrze mi znaną blond czupryne.

-Potter, witam w moim domu.

-Riddle, Draconie- odezwał się Tom który pojawił się za mną.

-Cześć Malfoy.

-Draco pokazał byś pokój Harremu, pewnie jest zmęczony- poprosiła Narcyza.

-Jasne, chodź za mną.

Bez słowa poszłem za młodym Malfoyem, który zaprowadził mnie na drugie piętro, po chwili podszedł do jednych drzwi otwierając je.

-Zapraszam.

Wszedłem do pokoju a on za mną, pokój był zielono czarny, miał dwa duże okna z srebrnymi zasłonami, była czarna podłoga na której leżał także srebrny dywan, zaraz przy drzwiach były kolejne drzwi bodajże do łazienki a obok tych drzwi była wielka czarna szafa, w rogu pokoju był kominek a przy nim dwa fotele, na środku pokoju było wielkie czarne łoże z zieloną aksamitną pościelą, i ciemno zielonymi zasłonami, na przeciwko łóżka stało solidne czarne biurko a zaraz obok niego czarna bibloteczka pełna różnych ksiąg, usiadłem na łożku a Malfoy stał pod drzwiami.

Od drugiej strony ᵈʳᵃʳʳʸOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz