Faza druga zakończyła się porażką, zresztą jak pierwsza, trzecia również się tak zapowiada...
Faza trzecia - księżniczka w opałach.
Poważnie? W sumie ja i kłopoty to się kumplujemy, czasem nawet za bardzo, ale księżniczka? To chyba ostatnie słowo jakim można mnie opisać.
-O nie pomocy utknęłam tu tak bardzo się boje co ja teraz zrobie pomocy.... Naprawde uważacie że to zadziała? - Zapytałam dziewczyn siedząc na gałęzi drzewa i czytając tekst z kartki od nich.
-Jak najbardziej! Czytałam o tym w mojej encyklopedi! Nie ma szans, żeby się to nie udało!
-A tak z ciekawości, co to ta twoja "encyklopedia"?
-Hm? Manga, "trzydniowa podróż do miłości", a co?
Ona tak na poważnie, cały czas odtwarzałma sceny z tandetnej, fikcyjnej histori?! Dość, nigdy więcej, ostatni raz jestem nie asertywna, ostatni. Nigdy, przenigdy już nie powiem nic o swoich uczuciach dziewczyną, n-i-g-d-y!
-... Nieważne, ale to ostatni raz, nie mam już siły.
-Pewnie, bo teraz się uda, na pewno. Dobra nie ruszaj się stąd a my pójdziemy po kapitana. Nie. ruszaj. się. Jasne?
-Ta, ta, nie drgnę nawet o centymetr, baybay.
Jak tylko znikneły z pola widzenie uciełam komara.
[Kuroo]
Dwa dni temu usłuszałem jak dziewczyna która zaczeła mi się podobać, mów, że się zakochała. Pewnie nie wiecie o kim mówie. Mówie o Shiro. Chociaż nie moge sobie jakoś tego wyobrazić, w końcu to, to Shiro, a ona jest, no, no Shiro.
Niestety od tamtego czasu chodzę jakiś zirytowany i nawet siatkówka mi nie pomaga się zrelaksować.
A na dodatek wczoraj ubrała się... inaczej niż zazwyczaj, a w nocy miałam, khm, ciekawy sen.
Jej działanie mi nie pomagają!
A dzisiaj co?
-Kuro-san! Shiro utkneła na drzewie! Szybko musisz jej pomóc!
W przerwie między meczami przybiegły do mnie dwie dziewczyny z Fukurodani mówiąc, że TA Shiro utkneła na drzewie.
-Jesteście pewne, że utkneła? Na dodatek na drzewie? Shiro? Na pewno mówimy o tej samej osobie?
-Em.. T-tak, utkneła! Szybko pośpieszmy się!
I ciągnąc wyprowadziły mnie na zewnątrz sali. Stało tam duże drzewo, z grubymi gałęziami, w cieniu sali gimnastycznej, gdzie wiał przyjemny w tym upale wiaterek.
Coraz bardziej mi się wydaje, że Shiro nie u-tknęła, tylko u-snęła na dzewie.
-Kuroo-san tam na górze.
Wskazała ręką na grubą gałąź na sporej wysokości. Nie widziałem tam Shiro, ale widziałem jej kończyny zwisające po obu stronach gałęzi.
-Przecież ona śpi, a nie utknęła.
-M-może, ale ściągnij ją z tamtąd, bo jeszcze coś sobie zrobi, no dalej!
Hmmm, jeśli się obudź, to źle się to dla mnie skończy, ale, z drugiej strony, jak śpi, to Shiro przytula się do najcieplejszej rzeczy w jej otoczeniu.
-Zysk jest wart ryzyka.
Mruknąłem pod nosem i z uśmiechem zacząłem wspinaczkę.
CZYTASZ
Koci Zawodnik
Fiksi PenggemarOpowieść dziewczyny, która przez swój nietypowy wygląd i charakter zawróciła w głowie kapitanowi męskiej drużyny siatkarskiej liceum Nekoma.