21 Podchody

2.5K 152 45
                                    

Shiro sama nie wiedziała jak do tego doszło, ale jest teraz w kantorku, przed białą tablicą i wpatruje się w napis na niej:"jak udowodnić kuro że jest kretynem i musi powiedzieć wprost co czuje". W sumie Zaczęło się to od jednego zdania powiedzianego pod przymusem:"chyba faktycznie zakochałam się w Kuroo", które Shiro powiedziała po felernej zabawie w butelkę jednej z menadżerek. A ona jak to dziewczyna posłał to dalej pocztą pantoflową.

Dziewczyny żywo dyskutują na temat, co ma zrobić Shiro, a sama zainteresowana patrzy na nie, a raczej już nie patrzy, bo w międzyczasie usnęła, ale dyskusja toczyła się dalej. Głośny okrzyk "Plan skończony" obudził białowłosą.

~~~

Następnego dnia, punkt pierwszy planu: "Zazdrość"

~To jest głupie, jak mogłam się zgodzić na plan wymyślony na poziomie, kurka, nie wiem czego, to jest głupie, bardzo głupie, w ogóle nie w moim stylu.~ wyklinała w myślach patrząc na kartkę z poleceniem: wzdychaj baaardzo często, a po jakimś czasie jak ktoś zapyta co się stało odpowiedz to co ustaliłyśmy". Nad wzdychaniem nie miała problemu, bo już nadmiernie to robiła, ale z powodu głupoty tego planu zapomniała już co miała odpowiedzieć,~ a trudno, może sobie przypomnę.

Time skip

Zgodnie z planem Shiro zaczęła wzdychać cały dzień. Poranny trening? Przed przywitaniem piękne -eeech. W trakcie treningu? Każda akcja skwitowana westchnięciem. Rozmowy w trakcie treningów i posiłków? Jak już to poprzedzone -eeeech. Wieczorny trening? To samo co na porannym.

Nie było osoby która nie zauważyła by nagminnie wzdychającej Shiro. W końcu Bokuto dostał przymus by zapytać się jej co się stało według planu.

-Oooj, Siroś co ci jest?-zapytał z entuzjazmem Bokuto podbiegając do dziewczyny w trakcie swojej przerwy. Wtajemniczeni zamarli na moment, a na sali zrobiło się jakby ciszej, a wszyscy słuchali w napięciu.

-Eeeech, wiesz Bakaoto(nowe przezwisko Bokuto wymyślone przez Shiro po grze w butelkę) chyba mam niestrawność-odpowiedziała z dramaturgią. Po sali rozniosło się głośne plask, wywołane facepalm'em jednej z menadżerek.Ale Shiro chyba uświadomiła sobie swój błąd bo dodała_ A nie, czekaj, to nie to. Chyba się jednak zakochałam-Poprawiła się a po sali rozniósł się znowu głośny dźwięk, ale tym razem przebitej piłki którą akurat trzymał Kuroo.

Koci ZawodnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz