Shiro mocno zdenerwowanym wzrokiem spojrzała na Bokuto, a następne na pozostałych. Ale gdy jej wzrok spoczął na trzecioklasistach z Karasuno, uwolniła palec Bokuto z zaciśniętych szczęk i rozpromieniona jak dziecko na widok prezentu krzyknęła:
-Asahi!- i poderwała się na nogi
Słysząc swoje imię chłopak wzdrygnął się i jeszcze bardziej schował się za plecami kapitana, co nawiasem mówiąc wyglądało przekomicznie i Kuro ledwo powstrzymywał się by nie wybuchnąć śmiechem. W tym czasie Shiro już pogrążyła się w dyskusji z starymi znajomymi z Karasuno, drażniąc ich asa.
-Bokuto-san nic ci nie jest?-chwilowo uwagę Kuroo przykuł Akashi razem z Bokuto-przecież mówiłem ci, że to zły pomysł.-westchnął drugoklasista, a zadowolony z siebie czarny kocur, Kuroo, podszedł do przyjaciela i pomagając mu wstać postanowił jeszcze trochę go postraszyć i powiedział:
-Ciesz się Bro, że nie odgryzła ci palca-Po plecach Bokuto przeszły nieprzyjemne dreszcze i żałosnym głosem odpowiedział
-Nawet mnie nie strasz Bro, myślałem, że już po mnie gdy poczułem jej zęby na palcu i spojrzałem w jej oczy. To było najbardziej przerażające, bardziej niż spotkanie się oko w oko z najlepszym graczem z naszej ligi-Jęczał dmuchając w podgryziony palec, i sprawdzając czy nie ma skruszonej kości.
-Hahahahahah, nieźle bro! -zaśmiał się kuro, ale nagle spoważniał-Ale tak na poważnie, popatrz się tam- wskazał palcem na Shiro drażniącą się z Asahim.-Jakbyś miał porównać swoją sytuacje z Shiro i tą co się właśnie tam rozgrywa, to jakiego porównania byś użył?-Myślał, że zmusił Bokuto do głębszego wysilenia mózgownicy, co pewnie wyglądało by strasznie śmiesznie, ale ku jego zaskoczeniu, Bokuto szybko i śmiertelnie poważnie odpowiedział:
-Nawet nie żartuj bro. Tego co ja przeżyłem, a tego co się tam rozgrywa nie można stawiać na równej linii. To co tam się rozgrywa można porównać do Pumy bawiącej się przerażoną myszą, a ja naprawdę myślałem, że zginę. Pierwszy raz nie czułem się jak Drapieżna sowa, a jak podany na srebrnej tacy kanarek w klatce.-Przez chwilę na jego wypowiedź Kuro nie wiedział co odpowiedzieć, ale po chwili wybuchł śmiechem i poklepując przyjaciela po ramieniu wykrztusił:
-To było niezłe bro, Hahhahahaha, nigdy nie usłyszałem czegoś równie kreatywnego przez ciebie wypowiedzianego, hahahah
-Ale ja mówię śmiertelnie poważnie Bro- Próbował powstrzymać śmiech Bokuto, ale nie udało mu się to na długo i po chwili obaj, Bokuto i Kuro, tarzali się po ziemi ze śmiechu nie pamiętając już z czego cię śmieją. Na ich nieszczęście ich śmiech przyciągnął uwagę Shiro. Która postanowiła zemścić się za taką wkurzającą pobudkę, a doskonale wiedziała, że Kuroo również maczał w tym palce.
Ruszyła do nich w zastraszającym tempie pokonując niemałą dzielącą ich odległość w szybkim tempie i....
ściągnęła im buty po czym pobiegła dalej przed siebie śmiejąc się na głos z premedytacją wbiegła w wilgotną trawę i jednym susem pokonała kałużę błocka oraz wspięła się na drzewo na niemałą wysokość, a trzecioklasiści dopiero po chwili zorientowali się co się stało i zaskoczeni spojrzeli jakie przeszkody pokonuje Shiro z ich butami(a należy napomnieć, że były to ich jedyna buty które wzięli, pomijając halówki, ale w nich nie mogli chodzić po polu)
Ruszyli za nią sprintem, ale nie udało im się jej złapać przed przeskoczeniem kałuży błota. A że wyskoczyli, żeby ją złapać teraz leżeli mordkami w błocie, a wszyscy włącznie z Shiro się śmiali.
CZYTASZ
Koci Zawodnik
FanfictionOpowieść dziewczyny, która przez swój nietypowy wygląd i charakter zawróciła w głowie kapitanowi męskiej drużyny siatkarskiej liceum Nekoma.