(Shiro)
Spałam sobie smacznie, a przynajmniej chciałam, gdy nagle poczułam jak coś dźga mnie w policzki i nos. Zaczęłam wyrażać moją frustrację powarkując, ale obiekt irytujący mnie tylko się zaśmiał i dalej to kontynuował. Moja cierpliwość sięgała zenitu.
~15 minut wcześniej~
(Kuro)
Shiro spała, spała, spała i dalej spała. Nawet jak już dojechaliśmy, a ja wziąłem ją na ręce i wyniosłem z autokaru. Położyłem ją koło drzewa i razem z reszta drużyny czekaliśmy na pozostałe drużyny. Stojąc obok Shiro i patrząc na jej spokojną twarz zacząłem wspominać rozmowę która odbyliśmy przed tym jak Shiro zachorowała:
retrospekcja
-Hej Shiro a tak w ogóle to do jakich szkół chodziłaś?
-Hmmm... dużo tego było... ale z takich bardziej rozpoznawalnych które możesz znać to Karasuno, Aoba, Shiratorizawa i Fukurodani.
-A w jakich klasach i na ile?
-co to przesłuchanie?, ale niech będzie. W Karasuno byłam przez pierwsze 4 miesiące pierwszej klasy, później przeniosłam się do Shiratorizawy i siedziałam tam przez resztę 2 półrocza, a na trzeci przeniosłam się to innej szkoły. W połowie pierwszego półrocza drugiej klasy byłam w Fukurodani półtora tygodnia.
-Półtora!? to coś ty zrobiła, że cie wylali?
-Wysłałam do szpitala dwóch chłopaków z drużyny piłki nożnej, jednego gracza koszykówki i 5 napompowanych Barbi, a co?
-A-aacha, a poznałaś wtedy Bokuto?
-Hmmm... jeśli dobrze pamiętam to mówili że to as, ale osobiście go nie poznałam bo był wtedy chory. A wracając do opowieści później przenieśli mnie na jakieś zadupie zadupia, by po miesiącu przenieś mnie do Aoby do połowy drugiego semestru, potem przenieśli mnie do Too, a potem tu.
Koniec retrospekcji
Gdy tak rozmyślałem nawet nie zauważyłem że przyjechało Karasuno i Fukurodani. Poszedłem się przywitać.
-Heja Bokuto, dobry drużyno Karasuno!-Krzyknąłem, a ich wzrok przeniósł się na mnie, gdy po chwili zobaczyli śpiącą Shiro za mną. Dosłownie widziałem jak po plecach trzecioklasistów Karasuno oraz trzecio i drugoklasistów Fukurodani, oprócz Bokuto,( który patrzył na nią zainteresowany), przechodzą dreszcze na widok Shiro. A as Kruków kuli się przerażony za ich kapitanem. W następnej chwili przyleciał do mnie Bokuto:
-Oya,Oya? Kuro czy ta kruszyna pod drzewem jest z Nekomą?-zapytał wyglądając na Shiro raz z mojej prawej, raz z lewej.
-Tak, ale nie mogłem jej dobudzić i teraz śpi pod drzewem.-odparłem
-A ja mogę spróbować? Mogę, mogę?-w pierwszym odruchu chciałem wybić mu to z głowy dla jego własnego bezpieczeństwa, ale potem wpadłem na lepsze pomysł. Uśmiechałem się półgębkiem i odparłem nieco głośniej:
-Pewnie, a w ogóle to niech każdy kto chce spróbuje obudzić Shiro, naszą śpiącą królewnę! A każdy kto tego dokona dostanie ...-zrobiłem dramatyczną pauzę gdy wszyscy co wcześniej nie dostali dreszczy patrzyli na mnie,-ca-łu-sa- W tym momencie dwie osoby z Karasuno zastrzygły uszami.- od Shiro, albo wolne od kar przez pierwszy dzień- teraz już wszyscy byli zainteresowani.
Pierwszy dorwał się do królewny Bokuto i zaczął ją dźgać palcem, a reszta się przyglądała. Natomiast ja podszedłem do reszty chłopaków którzy nie dali się skusić tą ofertą.
-Dlaczego im to zrobiłeś?- zapytał kapitan Karasuno.-Powinieneś znać Shiro.
-A pewnie, i to nawet dotkliwie,- tu pokazałem im jeszcze niezagojoną szramę na policzku od jej pazurów,- ale tak będzie zabawniej. O! Zaczęła warczeć! Chodźcie bliżej!
-Biedny Bokuto...-dodał Akashi gdy wszyscy podeszliśmy bliżej.-Bokuto-san naprawdę odradzam
-Co ty mówisz Akaaashi! Dzisiejszy dzień bez kar za obudzenie dziewczyny to jak pół da- zaczął ale uwał gdy cierpliwość Shiro sięgnęła zenitu, a dziewczyna z całej siły, z premedytacja zacisnęła zęby na palcu Bokuto który był odwrócony głową w naszą stronę.-AAAAŁŁŁŁAAAAAAAAAAA- dało się słyszeć w promieniu kilku kilometrów. Zerknąłem przelotnie na Shiro i przełknąłem ciężko ślinę. Była wściekła. BAARDZOO wściekła.
CZYTASZ
Koci Zawodnik
FanfictionOpowieść dziewczyny, która przez swój nietypowy wygląd i charakter zawróciła w głowie kapitanowi męskiej drużyny siatkarskiej liceum Nekoma.