3-trening

5.4K 380 28
                                    

-...i zgubiłaś się?- zapytałem wprost.
-Nie! Po prostu odechciało mi się iść dalej, więc uciełam sobie drzemkę. Po prostu.-kłamie.
-Zgubiłaś się.
-NIE!
-Przyznaj, że tak.-hehe
-Nie
-Tak
-No mówię, że nie!-Ojć, chyba się wkurzyła.
-Dobra, dobra, a teraz chodź. Nauczyciel kazał mi cię przyprowadzić.
-Nie chce.-ucięła
-Ha? Że jak?
-Po prostu, znam ten temat.
-Nie interesuje mnie to, nie chce mieć do czynienia z twoim dziadkiem na treningu.- powiedziałem, po czym szybko złapałem ją w pasie i wiozłem pod pachę. Na początku się rzucała, tak przez dwa, trzy kroki. Później nic.
-Hej, co tak ucichłaś?-zapytałem zdziwiony, ale w odpowiedzi usłyszałem tylko:zzzzz. Zasnęła?!
*Tak się nie będę bawił* przerzuciłem ją na bark i zacząłem skocznie iść. Z jej strony słychać było jęczenie i niezadowolenie. I tak aż do klasy.
-Sensei! Znalazłem.-powiedziałem i wszedłem do klasy. Wszyscy byli zdziwieni, bardzo zdziwieni. Zrzuciłem ją do ławki i sam zacząłem słuchać lekcji. Na przerwie chciała znowu wyskoczyć, ale ją przytrzymałem i zaraz obległy ją dziewczyny z klasy. Posłała mi mordercze spojrzenie, a ja jej tryumfalny uśmiech.

Wszystkie lekcje mijały mi na docinkach i przekomarzankach z Shiro, aż przyszedł trening. Drużyna zaczynała się już rozgrzewać, a na salę wszedł trener mówiąc:

-Drużyno, chciał bym przedstawić wam moja wnuczkę, a teraz i pomoc drużyny, Shiro.-pokazał ręką na przestrzeń za nim, ale tam nikogo nie było.-Ha?! Shiro, gdzie żeś polazła!-Wydarł się. W odpowiedzi dostał papierową kulką. Rozwinął ją, przeczytał i powiedział nam.- Ech. Poznacie ją po meczu na rozgrzewkę. Zaczynamy!

Wszyscy wzięli się do roboty. Podzieliliśmy się na dwie drużyny i zaczęliśmy grać. Mniej więcej w 1/3 meczu podszedł do mnie Kenma i zapytał.

- Hej Kuro też to czujesz? Czuje jak ktoś cały czas intensywnie się w nas wpatruje. Bardzo nieprzyjemnie. Ale nie wiem skąd.

-Taa... Miałem okazje już poczuć to spojrzenie na sobie. Najprawdopodobniej wnuczka trenera siedzi gdzieś i bacznie nas obserwuje. Nie myśl o tym i skup się na grze. Nie wiem co zamierza zrobić później, więc najlepiej zrobisz grając jak najlepiej.

Może i tak powiedziałem, ale cała drużyna była poddenerwowana. Na szczęście grali dobrze.

(3os.)

W tym samym czasie Shiro siedziała pomiędzy belkami sklepienia sufitu. Nikt nie wiedział jak się tam dostała. Siedziała, a raczej wylegiwała się, jedząc pocky i zapisując w zeszycie to co zauważyła na boisku. Była pod wrażeniem niektórych zagrań. Czasem po sali roznosił się śmiech dziewczyny wywołany atakami, a raczej ich próbą, pierwszaka imieniem Haiba Lev. Co jakiś czas znikąd leciały zwinięte kartki uderzając trenera. Były w nich zawarte pewne wskazówki, których nawet on nie zauważył. W ostatniej wiadomości napisała ,,Po zakończeniu seta zbierz drużynę". Według polecenia tak zrobił i zaczął:

-Dobrze. A teraz chciałbym przedstawić wam Shiro.-powiedział lekko zirytowany, ponieważ wiedział co dziewczyna planowała.

W tym momencie usłyszeli donośny głos:,,Ohayo!" Wszyscy popatrzyli do góry ale nie zobaczyli już dziewczyny, która wylądowała na parkiecie za nimi, a następnie wskoczyła na ramiona Haiby, który o dziwo utrzymał równowagę. Wszyscy patrzyli, z otwartymi ustami i zdziwieniem wypisanym na twarzy, na dziewczynę.

-Cześć wam. Jestem Shiro Nekomata. Wnuczka tego dziada, który nawet nieźle was wytrenował. Będę mu pomagać, pełnić funkcje menadżera i grać z wami jak mi się będzie nudzić. Miło was poznać.

Koci ZawodnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz