Wtedy płomień gaśnie, tak jak właśnie zgasł ten
Że mi kurwa było nie wstyd, prosić ją o szansę
Nie było mi wstyd, a teraz wstyd dwa razy bardziej-Jak to wyjechała? - spytał Adrian
Ja natomiast dalej stałem w przejściu do przedpokoju.
Wyjechała.
-Po artykule, zdecydowała się wyjechać i odpocząć. - odparła ciemnowłosa
Przeze mnie.
-Wiesz gdzie wyjechała? - spytałem, obracając się przodem w ich stronę
-Wiem tylko, że do jakiegoś rodzinnego domku nad jeziorem. - powiedziała - Nigdy tam z nią nie byłam, więc nie wiem gdzie to jest.
-Ale znam kogoś, kto będzie wiedział. - szybko się ubrałem i wyszedłem z mieszkania
Do auta wsiadałem z myślą, że nie mogę jej stracić.
Nie ją.
Z piskiem opon odjechałem z pod bloku i ruszyłem pod dobrze znany mi adres, pod którym po chwili byłem. Wysiadłem z auta i przeszedłem przez furtkę. Zadzwoniłem parę razy dzwonkiem.
-Igor? - zdziwiła się blondynka
-Dom rodzinny przy jeziorku. - powiedziałem od razu - Adres.
-Igor nie powiem...
-Nie chcę jej stracić. - przerwałem jej - Zrobiłem chujową rzecz, wiem. Ale nie dam tego wszystkiego zaprzepaścić. Zrozumiałem swój błąd i chcę go naprawić.
Kamila westchnęła, patrząc na mnie.
-Okej.
§§§
-Stresujesz się? - spytał Borowski
-Nawet nie wiesz jak bardzo. - odparłem, skręcając w ścieżkę
Dojeżdżałem właśnie do miejsca wskazanego przez siostrę szatynki.
-Powodzenia stary. - powiedział Adrian, po czym się rozłączył
Zaparkowałem pod domem, który miał liczbę 7, tak jak powiedziała mi blondynka. Ze stresem wyszedłem z auta i wdrapałem się po schodach na werandę. Gdy stanąłem przed drzwiami cała odwaga, którą miałem od małego ze mnie spłynęła. Przez chwilę, przez głowę przemknęła mi się myśl, żeby wsiąść z powrotem do auta i wrócić do mieszkania.
Weź się w garść, Bugajczyk.
Nie spierdol chociaż tego.
W końcu zapukałem w drzwi.
Emilia POV.
Podczas gdy szykowałam dla siebie obiad, w domu rozbrzmiało pukanie do drzwi. Zdziwiona, bo ani rodzice, ani Kamila nic nie mówili, że wpadną, wytarłam ręce i poszłam do przedpokoju. Bez zastanowienia otworzyłam drzwi.
Widząc za nimi nikogo innego jak Bugajczyka, zamarłam.
Shit.
Jego twarz była delikatnie spuszczona w dół, a oczy błądziły z podłogi na mnie. Stał tam, ubrany w czarne "obcisłe" dresy z adidasa i szarą bluzę bez kaptura, zakładaną przez głowę. Stał jak zwykle, w lekkim rozkroku i dłoniach w kieszeni od dresów.
-Co.. Co ty.. - jąkałam się - Co ty tu robisz?
Czułam się cholernie nieswobodnie.
-Przyjechałem pogadać. - odparł, nie patrząc mi w oczy
CZYTASZ
Ból Samotności / ReTo
FanfictionPRZEPRASZAM ZA WSZELKIE PODOBIEŃSTWA DO INNYCH KSIĄŻEK, ALE PO PROSTU TEGO JEST MILIONY. "Jeżeli dasz mi siebie pokochać, a ty pokochasz mnie.. To będę tobie oddana całym moim sercem" W książce mogą pojawić się: -wulgaryzmy -sceny, które są wyobr...