🌸"To mi się podoba"🌸

3K 77 23
                                    

Za wszystkie panny, które chcą nas kielon w górę,

Za wszystkie larwy, które chcą ssać kielon w górę,

Za wszystkie plany, które mamy lub nie mamy.

Siedziałyśmy jak na szpilkach. Obie. Aż dzwonek rozbrzmiał po mieszkaniu. Widziałam jak Laura wstaje niechętnie i idzie do drzwi. 

-Powiecie mi, czemu wy codziennie pijecie? - usłyszałam głos Borowskiego 

-Adrian.. 

-Żadne Adrian, obie macie słabe głowy i jeszcze byście się nie zakluczyły. - przerwał brunetce i wszedł do salonu, patrząc na mnie srogim wzrokiem, a za nim Laura wraz z Igorem 

-Nie patrz tak na mnie. - mruknęłam uciekając wzrokiem - Miałam ciężki dzień. 

-To nie oznacza, że macie się najebać. - wtrącił się Bugajczyk 

-Bo ty tak wcale nie robisz. - przewróciłam oczami 

-Ja to nie ty. - warknął 

-Nie będziesz mi układał życia. - warknęłam wstając na równe nogi 

-Jasne, panna nie mów mi jak mam żyć. - prychnął 

-Jaki ty masz ze sobą problem człowieku? - zapytałam zirytowana 

-Ze sobą żaden. - powiedział 

-Możecie skończyć? - wtrąciła się Laura - Łeb mi pęka. Spać.. 

-Czas na ciebie. - mruknął Adrian i zaprowadził ją do pokoju 

-Ty też powinnaś się położyć. - mruknął szatyn 

-Nie.. 

-Nie układaj mi życia. Tak, tak. Jasne. - przewrócił oczami 

Mój wzrok z jego oczu zjechał na jego usta. I nie rozumiejąc czemu, nabrałam ochoty pocałowania go. 

Alkohol zdecydowanie źle na mnie działa. 

Szybkim krokiem podeszłam do Bugajczyka i wpiłam się w jego usta. Igor przez chwilę nie odwzajemniał pocałunku, lecz w końcu to zrobił. Jego język znalazł się w moich ustach. Co prawda byłam zielona w takich rzeczach, ale dawałam radę. Wplątałam swoją prawą dłoń w jego brązowe włosy, przez co rozwaliłam mu fryzurę. 

Odsunęłam się od szatyna, dopiero gdy zabrakło mi tchu. Zjechałam prawą dłonią na jego klatkę piersiową, natomiast lewą cały czas trzymałam na jego prawym ramieniu. Oddychałam bardzo gwałtownie. Katem oka widziałam jak na twarzy Igora pojawia się cwany uśmieszek. 

-Rano nie byłaś zadowolona. - odezwał się - Teraz to ja chyba powinienem kazać ci wyjść. 

-Tak samo jak rano jesteśmy u mnie. - prychnęłam 

-Racja. - powiedział rozbawiony - Powinnaś się położyć. 

-A pójdziesz ze mną? - spytałam 

Co ja właśnie odpierdalam? 

Nigdy więcej Bugajczyka, gdy jestem wstawiona. 

-Pójdę. - przytaknął 

Poszliśmy do mojego pokoju, gdzie zdjęłam z siebie ubranie i założyłam piżamę. W trakcie tej czynności słyszałam jak Igor odkaszlnął. Ubrana w piżamę odwróciłam się w stronę Bugajczyka. 

-Na co czekasz? - prychnęłam, a on zmarszczył brwi nie rozumiejąc - Będziesz spał, w butach, dresie, t-shirt'cie i bluzie? 

-Czemu nie. - wzruszył ramionami, a ja przewróciłam oczami 

Ból Samotności / ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz