Mam schizy na bani
Mam schizy na bani
Mam schizy na bani na co dzień
-Filip jest moim byłym. - wyznałam po chwili - Byłam z nim, gdy byliśmy w liceum.Dokładniej druga liceum. Wiktor przyjechał na początek drugiej klasy. Był przystojny więc zaczął być lubiany i zadawać się z elitą. Przez co i mnie zaczęli niby lubić.
Prychnęłam.
-Zaczęłam chodzić z Filipem. Nie był to normalny związek. Ale ja sama nie byłam normalna, więc czego miałam się spodziewać. - parsknęłam - Tylko się przytulaliśmy. Ewentualnie dawaliśmy sobie buziaki. Nic więcej.
Opowiadałam to, będąc zapatrzona w gwieździste niebo.
-Po jakimś czasie, parę dni po pewnej imprezie Wiktor pobił i pokłócił się z Filipem. Działo się to na środku korytarza. Martwiłam się wtedy o oby dwóch. Każdy to tylko oglądał. - przegryzłam wargę - Nie byłam zakochana w Filipie. Przyzwyczaiłam się do niego, ale nie byłam zakochana. On natomiast nie czuł do mnie nic. Oboje wiedzieliśmy o tym.
Poczułam gulę w gardle.
-Przerwałam im tę bójkę. - moje oczy zaszły łzami - Wtedy Filip przy wszystkich mi to wykrzyczał co wiedziałam od początku. Wiedziałam, że puszczał się z innymi podczas naszego związku, bo ja byłam tylko liecealną cnotką. Do tego strasznie nudną. Wykrzyczał mi wtedy na korytarzu, że mnie zdradził, że gdyby nie on to by nikt nawet na mnie nie spojrzał, bo przecież byłam nudna i brzydka.
Zaśmiałam się nerwowo.
-Przy całej szkole, krzyczał na mnie i mnie obrażał. - westchnęłam
-Pozwoliłaś mu na to? - prychnął szatyn
-Wiktor chciał się znowu na niego rzucić, lecz go powstrzymałam. - przegryzłam wargę, aż poczułam metaliczny smak krwi - Miał rację. Co do wszystkiego. Później dodatkowo dowiedziałam się z kim się przespał i że dziewczyna zaszła w ciążę.
-To przez niego masz zasłonięte lustra? I dlatego się nie malujesz? - usłyszałam
-Makijaż i tak mi nie pomoże. - prychnęłam - A w lustro, nawet nie chce mi się patrzeć.
-Makijaż nie jest ci potrzebny, bo jesteś ładna bez niego. - powiedział, a ja z łzami w oczach wybuchnęłam śmiechem i usiadłam na kanapie, opuszczając nogi na podłogę - Mówię serio.
Gdy chciałam wstać na równe nogi, Bugajczyk mnie zatrzymał. Spojrzałam na niego z politowaniem.
-A zdanie tego kutasa, powinno opuścić twoją małą niewinną główkę. - powiedział - Mała..
Szatyn przybliżył się do mnie i przyłożył swoją dłoń do mojego policzka.
-Nie żyj jego słowami. - szepnął
Podniosłam oczy do góry, by pozbyć się łez.
-Dlaczego mi to mówisz? - spojrzałam na szatyna, a po moim policzku poleciała łza
-Ile osób ci mówiło, że jesteś śliczna? - spytał rozbawiony
-Rodzice, Laura, Wiktor, Nataniel i Emil. - wzruszyłam ramionami
Bugajczyk otarł mój policzek kciukiem.
-Zdecydowanie powinnaś słyszeć to częściej. - mruknął i delikatnie przytknął swoje usta do moich, aby po chwili się odsunąć - Czas chyba spać, mała.
CZYTASZ
Ból Samotności / ReTo
FanficPRZEPRASZAM ZA WSZELKIE PODOBIEŃSTWA DO INNYCH KSIĄŻEK, ALE PO PROSTU TEGO JEST MILIONY. "Jeżeli dasz mi siebie pokochać, a ty pokochasz mnie.. To będę tobie oddana całym moim sercem" W książce mogą pojawić się: -wulgaryzmy -sceny, które są wyobr...