🥀"Myliłem się."🥀

2.8K 67 7
                                    

Gdy maluję autoportret

Lustro nic nie podpowiada

Jebie skunem - znam to dobrze

Z pustką? Dziś z nią nie rozmawiam

Siedziałam na kanapie, owinięta kocem i wpatrzona w podłogę. Gdy usłyszałam dźwięk powiadomienia z telefonu, tylko na niego zerknęłam. Czułam się jakby ktoś wyssał ze mnie całe szczęście, które czułam. Usłyszałam dzwonek, po chwili pukanie do drzwi. Nie ruszyłam się mimo to. Po chwili, ktoś sam zdecydował się wejść. 

-Emila? - usłyszałam głos Laury, a po chwili pojawiła się w salonie - Boże, skarbie. 

Podeszła do mnie i mnie przytuliła. Po chwili w salonie pojawili się także Adrian, Wiktor, Nataniel i Bugajczyk. 

Na jaki chuj on tutaj? 

-Emi. - podszedł do mnie Wiktor 

-Wyjdźcie, błagam. - powiedziałam słabym głosem, będąc bliska płaczu 

-Chłopacy idźcie do kuchni. - powiedziała Laura do czwórki chłopaków 

Cała czwórka posłusznie wyszła. 

-Emilka. - westchnęła ciemnowłosa 

-Wrócił. - w moich oczach ponownie pojawiły się łzy 

-Cichutko. - szepnęła Laura przytulając mnie do siebie 

Byłam tak zmęczona płaczem, że już po chwili zasnęłam. 

Laura POV. 

Ułożyłam delikatnie szatynkę na kanapie i dołączyłam do chłopaków w kuchni. 

-I co? - spytał Wiktor 

-Zasnęła. - westchnęłam - Po jej oczach widać, że wyczerpała dość łez. 

-Powiecie nam o co chodzi? - spytał Adrian 

Nie chciałam ani jego, ani Igora w to wciągać, lecz nie dali mi spokoju. 

-Filip. - zaczął Wiktor, widząc moją niepewność - Był chłopakiem Emilii, w drugiej liceum. Był moim kumplem, a Emi moją kuzynką. Dlatego zaczął z nią chodzić. Potem jednak przespał się z jedną laską i ta zaszła z nim w ciążę, lecz on do dziś o tym nie wie. Gdy się o tym dowiedziałem, pokłóciłem się z nim i nawet pobiłem. Po bójce zerwał z Emilią, ośmieszając ją przy całej szkole i wykrzykując jej w twarz, że ją zdradził. 

-Od zawsze była cicha, ale po tej akcji stała się jeszcze bardziej zamknięta na świat. - dodałam - Jej samopoczucie i samoocena spadły. 

Widziałam miny chłopaków. Adrian był zażenowany, a Igora mina była obojętna.  

-Jest do cholery tyle mieszkań do wzięcia. - odepchnęłam się od wysepki - Przez niego znowu wali jej się całe życie. 

Adrian podszedł do mnie i przyciągnął mnie do swojego torsu. 

-Nie chcę wam przeszkadzać.. - wszystkich wzrok spadł na szatynce, która stała w przejściu 

Jej słaby głos, rozrywał mi serce. 

Tak bardzo nie chciałam by cierpiała. 

-Obudziliśmy cię? - spytałam odrywając się od szatyna 

-Nie. - zaprzeczyła, lecz wiedziałam, że kłamie 

-Potrzebujesz czegoś? - spytał Wiktor 

-Jedźcie do domów. - mruknęła - Nie musicie ze mną siedzieć i mnie niańczyć.

-Ale chcemy. - zapewniłam ją 

Westchnęła. 

-Wezmę tylko się napiję i.. 

-Przyniosę ci sok. - powiedziałam 

-Sama chcę to zrobić. - powiedziała i podeszła do blatu, wyciągnęła szklankę i nalała sobie pomarańczowego soku - Nie musicie siedzieć w kuchni. Możecie iść do salonu. 

-Chyba wolisz posiedzieć sama. - odezwał się Nataniel 

-Chyba wolałabym, aby ktoś posiedział ze mną. - powiedziała i wyszła z pomieszczenia 

-No to idziemy. - powiedział Nataniel i wraz z Wiktorem i Adrianem poszli do salonu 

-Igor? - szatyn spojrzał na mnie - Idziesz? 

Szatyn przytaknął i ruszył za mną. 

Igor POV. 

Siedzieliśmy od jakiejś godziny w salonie u Emilii. Wszyscy rozmawiali, oprócz szatynki. Siedziała cicho, opatulona kocem i wpatrzona w podłogę. 

Chciałem z nią pogadać, przyjeżdżając tu, lecz widząc ją w tym stanie odpuściłem. Ostatnio dzwoniła do mnie blondynka z ostatniej imprezy u Kai. Powiedziała mi jak było. Emilia mnie okłamała. 

Tylko czemu? 

Na chwilę szatyna podniosła wzrok, przez co nasze spojrzenia się spotkały. Ale brązowooka po chwili zerwała kontakt wzrokowy. 

Kurwa. 

Poczułem się chujowo, gdy przestała na mnie patrzeć. 

Co się ze mną do chuja dzieje?

Emilia POV. 

-Idę się położyć. - mruknęłam, pierwszy raz odkąd wszyscy razem siedzimy w salonie - Jeśli chcecie możecie sobie jeszcze posiedzieć, Laura najwyżej weź klucze i mnie zaklucz, gdy będziecie wychodzić. 

-Dobranoc. - powiedziała Laura 

-Ta, dobranoc. - odpowiedziałam i poszłam do siebie 

Przebrałam się w szare obcisłe dresy i biały luźny crop top na ramiączkach. Włosy związałam w niechlujnego koka i położyłam się do łóżka, przykrywając się kołdrą. Wpatrzona w księżyc, za oknem usłyszałam otwierające się drzwi, które po chwili się zamknęłam. Ciche kroki w moją stronę i poczułam uginający się materac, pod kogoś ciężarem. 

-Miałem małą nadzieję, że nie będziesz spała. - usłyszałam cichy zachrypnięty głos szatyna - Myliłem się. 

Myśli, że śpię.. 

-Chciałem pogadać o tej ostatniej imprezie i o tym jak to się stało, że się tu znalazłem. - mruknął, a ja zacisnęłam usta w wąską linię - Wiem, że ta blondynka nie poszła, bo musiała. Odrzuciłem ją, aby podejść do ciebie. Całowałem się z tobą. 

Słyszałam jakby ostatnie zdanie mówił z uśmiechem. 

Na pewno nie. 

-Tylko nie wiem, jak to się stało, że znalazłem się u ciebie. - mruknął - A raczej nie wiem co tu się działo. Wiktor potwierdził, że nas przywiózł, ale odjechał od razu po tym jak weszliśmy do klatki. 

-Łatwiej mówi się to wszystko, gdy śpisz. - prychnął po chwili - Dobranoc. 

Po tych słowach wstał i wyszedł z mojego pokoju. 

Dobranoc Igor..


Filip wrócił. Lecz w jakiej wersji? Będzie taki jak Emilka znała go w liceum, czy może gorszy? A może nawet zmienił się totalnie. Wszystko jest możliwe. 

Na małą prośbę dodaje kolejny rozdział. Przyznam sama nie mogłam się powstrzymać. A jak już wspominałam, rozpiera mnie energia. 

Ponownie zachęcam do komentowania i głosowania, bo to motywuje kochani! ❤

Więc do następnego kochani! 👋🏼😘

Ból Samotności / ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz