🌻"Dokąd jedziemy?"🌻

1.3K 54 5
                                    

Pod koniec dnia
Wybieram ciebie

Poczułam delikatne pocałunki na mojej szyi. Uśmiechnęłam się delikatnie pod nosem i obróciłam się przodem do danej osoby. Otworzyłam leniwie oczy i spojrzałam w brązowe tęczówki Bugajczyka.

Patrzył na mnie z szerokim uśmiechem. Przegryzłam dolną wargę.

-Fajnie wczoraj było. - mruknął

Wiedziałam o czym mówi. Po wejściu do mieszkania od razu się na niego rzuciłam. Co prawda na początku mi odmawiał, bo przecież „byłam pod wpływem alkoholu i się słabo czułam", ale w końcu go namówiłam. Jednak najpierw musiałam coś zjeść i wypić ciepłą herbatę.

-Też tak twierdzę. - odparłam, a on wpił się w moje usta

Momentalnie odwzajemniłam pocałunek. Wplątałam palce w jego czarne włosy i delikatnie za nie go ciągnęłam.

-Idziemy na śniadanie? - spytał, przerywając pocałunek

-Mhm. - przytaknęłam

Oboje wstaliśmy, założyliśmy ubrania i zeszliśmy na dół, przygotowaliśmy śniadanie i zjedliśmy je.

-To co teraz? - spytałam, gdy pomyliśmy naczynia po śniadaniu

Oparłam się tyłem o blat i zarzuciłam ręce na szyję Igora.

-Pojadę do domu, okej? - spytał

Uśmiech od razu zniknął z mojej twarzy.

-Ale... - chwycił mój podbródek i spojrzał w moje tęczówki - Wieczorem po ciebie przyjadę i pojedziemy w pewne miejsce, okej?

-W jakie? - zaciekawiłam się

-Nie powiem ci, ale mam jedno wymaganie. - powiedział

-Jakie? - zmarszczyłam brwi

-Ubierz się w jakąś sukienkę. - pstryknął mi palcem w nos, na co prychnęłam rozbawiona

-Okej. - przytaknęłam

-W takim razie ja się zbieram i jadę, a ty bądź gotowa na osiemnastą, okej? - poinformował

-Okej. - zgodziłam się

-To ja się zbieram. - powiedział i cmoknął mnie w nos - Idę się ubrać.

Wyszedł z kuchni i ruszył na piętro do mojej sypialni.

Spojrzałam na okno i westchnęłam z uśmiechem na twarzy. Stałam tak przez parę minut, aż z transu nie wyrwał mnie głos Igora z przedpokoju.

-Mała?

Ruszyłam do przedpokoju, gdzie stał już ubrany do wyjścia brunet.

Podeszłam do niego i się przytuliłam, a gdy się odsunęłam spojrzałam w jego soczewki.

-Do wieczora, mała. - cmoknął mnie najpierw w usta, a potem w czoło

-Do wieczora, Igi. - odparłam

Posłał mi uśmiech, po czym jeszcze raz mnie pocałował, a następnie wyszedł.

Westchnęłam i rozejrzałam się po mieszkaniu.

Kiedyś uwielbiałam samotność w tym mieszkaniu. Teraz nie jestem w ogóle do tej samotności przyzwyczajona, wolę gdy w mieszkaniu siedzi ktoś razem ze mną.

A najlepiej by był to Igor.

§§§

Niepewnie po raz kolejny poprawiłam czarną skórzaną kurtkę. Było za pięć osiemnasta. Spojrzałam w swoje odbicie w lustrze.

Ból Samotności / ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz