Zostaniesz ze mną chwilkę, zanim nie zasnę?

3.7K 92 53
                                    

Czas to najlepsze słowa, które w tym momencie pasuje najlepiej. Jednak mam go aktualnie zbyt dużo.
Westchnąłem spoglądając na śpiąca dziewczynę, która tak naprawdę zmusiłem, aby przez ten czas była nieprzytomna. To nie tak, że nie chciałem zrobić jej krzywdę, po prostu chciałem się upewnić, aby nic nie krzyczała, kiedy będę ją stąd wynosił.
Była idealna. Taka, jaką zapamiętałem ostatnim razem, kiedy mi zwiała. Nie Powiem, byłem wkurwiony na nią przez tą całą sytuację i że dałem się takiej pustej lasce omamić. Jednak to też sprawiło, że choć trochę ją polubiłem, co bardzo mi odpowiadało. Nie chciałem, aby była między nami ta nienawiść, choć tak bardzo dobrze wiedziałem, że z jej strony mogłem tylko tego oczekiwać.
Jednak i tak tęskniłem za nią przez ten długi dla mnie czas. I co dziwne, brakowało mi jej.
Pogłaskałem ją po jasnych włosach, czując tą miękką strukturę jej włosów. Zawsze takie miała. Mięciutkie i gęste.
Musiałem jeszcze chwilę zaczekać, aby upewnić się, czy na pewno śpi. Wiecie, nie chciałbym aby osoby trzecie podejrzewali mnie o coś złego. Nie żebym chciał coś zrobić, ale wiadomo jacy są sąsiedzi.

Nie spodziewałem się, że tutaj będzie chciała zamieszkać. Cały czas obstawiałem gdzieś dalej, jakieś tysiąc kilometrów ode mnie, a tymczasem ona była prawie na wyciągnięcie ręki. Gdybym tylko wiedział, to na pewno nie trwałoby to tak długo. Musiałem ją mieć za wszelką cenę. Potrzebowałem ją, tak jak ona potrzebowała mnie. Tylko musi zaakceptować prawdę, co może okazać się trudne, zważywszy na moje zamiary. Jednak i tak nie obchodzi mnie jej zdanie.

Jedno musiałem przyznać. Zrobiła się bardziej kobieca, co strasznie mnie podniecało. Urosłą trochę i jej biust był większy, niż jaki zapamiętałem. I tylko moja. Przełknąłem ślinę, kiedy poczułem jak moje krocze się wypełnia, a sam czuje niedosyt. Nie teraz, muszę się ogarnąć.

Wyjąłem swój telefon i spojrzałem na godzinę. Była piętnasta, a wiedziałem, że do wieczora nie mogę czekać, gdyż dziewczyna by się obudziła i musiałbym jej dać drugą porcję leku. A tego wolałbym uniknąć dla jej zdrowia.

Dlatego też, nie czekając zbyt długo i odszukując wzrokiem klucze do mieszkania, wstałem i ruszyłem do nich. Wsadziłem je do kieszeni podchodząc do leżącej na kanapie dziewczyny. Pochyliłem się w celu wzięcia jej na ręce a kiedy już ją miałem, ruszyłem do drzwi. Miałem tylko nadzieję, że po drodze nikogo nie spotkam, jednak na moje nieszczęście, zaraz po wyjściu na klatkę schodową, spotkałem kobietę, która złapała ze mną na sekundę kontakt wzrokowy. Następnie przejechała wzrokiem na Mię i dalej na mnie. Szok gościł na jej twarzy wraz z przerażeniem, którego nie ukrywała.

Dlatego wiedziałem, że muszę grać nieczysto i coś szybko wymyślić, inaczej zaraz będzie tu policja.

-Straciła przytomność. Muszę jechać do szpitala-mówiłem szybko z przejętym głosem.

Kobieta zwęziła wzrok i znów na mnie popatrzyła.

-Nie znam pana-powiedziała krótko i poważnie.

-Nazywam się Rick-przedstawiłem się- Jestem przyjacielem Luk'a.

-Za mało konkretów. Jeśli jesteś ich przyjacielem, to powiedz mi czy mają dziecko.

Hmm.. Co jak co, ale to wiedziałem najlepiej.

-Mają- odpowiedziałem i chciałem dodać, że te dziecko jest moje a nie tego frajera- Właśnie ostatnio się z nim widziałem i jest to naprawdę grzeczny chłopczyk- skłamałem, co wyszło na moją korzyść.

Kobieta po pięćdziesiątce pokiwała głową.

-Tak to prawda- zgodziła się ze mną- Mia ma cudowne dziecko. Oby tylko drugie urodziła też takie cudowne.

Porwana dla NiegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz