Powiedziałbym raczej, że nie bardzo ciekawiła mnie wizja mojej matki wypytującej o wszystko Mii. Lecz z drugiej strony ciekawiło mnie, czy Mia będzie dla niej wygadana i się wygada, czy raczej pozostanie cichą myszką. Tak w ogóle to nie chciałem zapraszać matki, ale ona namawiała i namawiała, że w końcu dałem za wygraną.
Przystanąłem przed moim lusterkiem w mojej sypialni i spojrzałem na siebie w lustro. Wyglądałem nawet nieźle. Czarny garnitur, oraz tego samego koloru spodnie dobrze leżały na moim ciele, podkreślając umięśnione miejsca. Nie za bardzo lubiłem takie dni, gdzie miałem się tak ubierać. W ogóle nie lubiłem imprez, nie wspominając o tych fałszywych mordach, które zawsze, ale to zawsze znajdą się na jakiejś uroczystości. Może też dlatego wybrałem czarny kolor garnituru.
Warknąłem, kiedy mój telefon w kieszeni zawibrował. Już się ktoś do mnie dobijał. Nie powinienem się był dziwić, a jednak to robię. Wyciągnąłem szybko telefon i spojrzałem na wyświetlacz. Nacisnąłem zieloną słuchawkę, przykładając tym samym telefon do ucha.
-Rick, za ile będziesz u nas? -była to moja mama, która swoim tonem chciała profesjonalnie brzmieć.
- Powinienem być za półtorej godziny- odpowiedziałem i uniosłem brwi, gotowy na jej ględzenie. Potrafiła naprawdę sporo przemówić w bardzo krótkim czasie.
-Dobrze- westchnęła- Tylko dopilnuj, proszę aby Mia ubrała tą sukienkę, którą razem wybierałyśmy.
A no tak. Przecież jak mogłem zapomnieć o Mii. Jedzie ze mną na ten ślub, więc powinienem o tym pamiętać, jednak zapomniałem pewnie przez natłok stresu, który zżera mnie od środka.
Rozłączyłem się i udałem się do jej pokoju. Ku mojemu zdziwieniu nie zastałem jej tam, więc poszedłem na dół. Mogła być też w łazience, dlatego postanowiłem cierpliwie zaczekać.
Mia jednak musiała się sama przygotować do ślubu, ponieważ mojej mamie wyszła nie zapowiedziana sytuacja z jej córka a moja siostra. Ale obiecała ze następnym razem Mia będzie miała jak to mama zaznaczyła "przyjemność z szykowania się".
Miałem już wszystko przyszykowane, więc tak naprawdę nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Prezent, który wymyśliłem sam, oraz który był bardzo oczywisty, to pieniądze w kopercie, które wrzuciłem do mojej torebki, razem z innymi ważnymi rzeczami. Westchnąłem i przekręciłem oczy patrząc na wszystko dookoła. Dom, który był mój był dla mnie za duży. Jednak spełniał wszystkie moje wymagania i przewyższał tym samym moje standardy. W sumie też potrzebowałem jakiegoś miejsca, aby ukryć się przed złem tego świata i tak oto mój dom spisywał się na medal. Choć tak naprawdę nie do końca.Odwróciłem się w stronę schodów, skąd dobiegł hałas. Odgłos odbijających szpilek, wdarł się do moich uszów, który wywarł mnie z chwilowego letargu. Nagle przypomniałem sobie, że czekałem na Mię i to ona była powodem mojego stania w salonie. Podszedłem do schodów i kiedy w końca ją ujrzałem, zabrakło mi oddechu. Wyglądała ślicznie w niebiesko-granatowej sukience, która sięgała jej do połowy ud. Była rozkloszowana na końcach i tak ładnie opinała się w talii. Dekolt nie był jakoś mocno widoczny, co bardzo mi odpowiadało. W końcu na ślubie, nie będę jedynym mężczyzną. Włosy miała pokręcone, oraz piękny makijaż oczu, który najwyraźniej pasował jej do twarzy. Była piękna. Najpiękniejsza.
- Mam nadzieję, że dobrze wyglądam-rzuciła zniesmaczona dziewczyna- Nie chcę uwag od twojej mamy.
Przełknąłem ślinę. Było to dla mnie trudne, ponieważ wiedziałem że w momencie kiedy moja mama ją ujrzy, automatycznie się w niej zakocha. Mama była szaloną ale za to kochaną osobą i jestem pewien że moja rodzicielka już dawno ją polubiła. Chciałem jej powiedzieć, że jest śliczna i że mama na pewno się ucieszy, jednak nic nie powiedziałem. Stałem i gapiłem się na nią.
CZYTASZ
Porwana dla Niego
AcciónMia ma 17 lat i smutną przeszłość. Kiedy raz poszła biegać, złapał i porwał ją nieznajomy męzczyzna. Mia wiedziała że stałoby się to prędzej czy później, ale nie wiedziała że została porwana przez kogoś innego. ~książka zawiera liczne przekleństwa...