Góra Marzeń - sihe91103 [etykietka_stories]

70 9 1
                                    

sihe91103

Nie będę oceniać okładki, ponieważ, jak to się mówi, nie ocenia się po niej książki, prawda? Zacznijmy zatem od opisu:

„Nastoletnia Alice ma bardzo kłopotliwe życie. Pewnego dnia budzi się w szpitalu. Nie wie, kim jest. Poznaje wszystko na nowo. Jednak to nie koniec jej problemów. Alice dowiaduje się, że jest adoptowana. Po tej informacji zaczynają się prawdziwe kłopoty. Blondynka znowu zapomina. Znowu wszystko poznaje i znowu żyje. Żyje, lecz nie tym samym życiem. Los miał dziwny pomysł, ale dziewczyna nie może się poddawać. Stara się odzyskać to co straciła”.

Opis daje nam do myślenia, iż historia jest o dziewczynie, która zapomina o całym swoim życiu, po pewnym czasie raptownie odzyskuje swoje wspomnienia. Co do mojej opinii, opis jest świetny. Mimo braku pamięci dziewczyna nie żyje nowym życiem. Zaczyna odzyskiwać wspomnienia i dawne życie. Moim zdaniem powinna zajść zmiana, zamiast ,,lecz nie tym samym życiem” inne zdanie. Zaprzecza to fabule. Reszta opisu jest w porządku. Radziłabym, tylko połączyć fragmenty spójnikami i przecinkami.

Przechodząc w stronę fabuły opowiada ona o “nastoletniej” Alice, która żyje w świecie wampirów i wilkołaków. Początku tej historii rozgrywa się w szpitalu, gdzie znajduje ją wtedy jej "brat" Nick, po czym zabiera ją do domu. Po powrocie Alice doznaje “przeskoków w czasie” oraz pechowych wydarzeń, które skutkują jej nienawiścią do Nicka. Następnie trafia do domu wilkołaka, gdzie odkrywa, że jest wampirem i umie przemieniać się w nietoperza. Uciekając, spotyka Nicka, który wyznaje jej, że nie są rodzeństwem i walczy z wilkołakiem, który ją uwięził. Później Alice i Nick stają się parą i próbują trafić do Transylwanii, aby dziewczyna spotkała swoich rodziców. Po drodze toczą pomiędzy sobą kłótnię. Alice ucieka od chłopaka i trafia do baru w opuszczonym miasteczku – tam zaczyna naukę teleportacji. Ostatecznie ucieka z małą dziewczynką i niedotrzymaną obietnicą, miasteczko płonie. Wracając do domu, spotyka swojego przyjaciela z dzieciństwa i Nicka – oboje walczą o nią. Gdy dziewczyna trafia do swojego domu, zostaje ciepło przywitana przez matkę i miewa dziwne sny – wydające się proroczymi. Idzie do lasu razem ze swoim przyjacielem, a książka kończy się na... musicie sami przeczytać.

Szczerze mówiąc, nie spotkałam się jeszcze z takim motywem. Jak wilkołaki i wampiry spotyka się, w co drugiej publikacji, jeszcze takiej książki nie czytałam. Po przeczytaniu opisu miałam myśl – „To będzie podobne do książki, którą kiedyś przeczytałam!” - potem okazało się, że jednak tak nie jest. Dziewczyna nie przenosiła się z jednego ciała do drugiego, ale cierpiała na zaniki pamięci, które były powodowane uderzeniami w głowę. Wspomnienia wracały, ale jej imię i nazwisko musiało zostać jej przypomniane.

Zauważyłam dziwną nieprawidłowość w relacji Nicka i Alice. Dziewczyna, która została przez chłopaka skrzywdzona, nie będzie za bardzo chciała okazywać mu sympatii, nawet jeżeli ten chłopak uratował jej życie i wszystko wyjaśnił. Taki system nie istnieje! Jedyny wypadek, w jakim sytuacja taka może zaistnieć, jest syndrom sztokholmski – ofiara zakochuje się w oprawcy. Uważam, że taka relacja jest toksyczna i bardzo nieodpowiednia.

Jeżeli miałabym mówić o bohaterach… Jednym z lepszych był Jeremy. Wierny, oddany i kochający chłopak będący w gotowości, aby oddać swoje życie dla osoby, którą kocha. Mimo odwiecznej nienawiści pomiędzy wampirami a wilkołakami pokochał ją, nie patrząc na rasę, a na charakter.

Teraz ukochana część bet sprawdzających wszystkie prace, które otrzymają – błędy. Patrząc na pracę, widzę, że zdarzały się błędy typu: zjadanie słów, kropki przed myślnikiem. Zdanie takie jak:
„- Dalej mi nie wierzysz? - spytał, zakładając ręce na klatkę” zawiera pierwszy z nich. Na jaką klatkę zostają założone ręce tego bohatera? Piersiową, czy może klatkę dla chomika? Wiem, że słowa są przepyszne, ale pyszniejsze stają się podczas czytania, przez doprawienie ich odpowiednią ilością określeń. Następnym problemem są kropki przed myślnikiem.
„- Od tego są przyjaciele. - powiedział, uśmiechając się do mnie”. - Tak się nie robi!
W tym miejscu po "przyjaciele" nie powinno być kropki.

Co do zakończenia. Są to dwa zdania, które pozwolę sobie przytoczyć: „Zrobiłam parę kroków w przód, przy okazji znów stając obok drzewa, które mnie zaatakowało, zostawiając po sobie kreski na moim policzku. W oddali usłyszałam wycie wilka, co było oznaką złych wiadomości”. Zdanie długością godne zawodowych pisarzy uwielbiających długie zdania (wielokrotnie złożone). Zakończenie to jest otwarte, co sugeruje, że druga część „Góry Marzeń” powstanie.

Czy poleciłabym tę książkę do czytania? Tak, ale sama jestem już przejedzona opowiadaniami dotyczącymi wampirów i wilkołaków – czy nie istnieją elfy oraz inne magiczne stworzenia?

Mam nadzieję, że recenzją nie uraziłam autorki książki. Z niecierpliwością czekam na następną okazję do zrecenzowania książki!

Recenzje piórem pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz