𝖎𝖓𝖋𝖔𝖗𝖒𝖎𝖘 𝖈𝖗𝖊𝖆𝖙𝖚𝖗𝖆 ⦻ 𝔰𝔩𝔢𝔫𝔡𝔢𝔯𝔳𝔢𝔯𝔰𝔢

prologue & characters

⦻ ⦻ ⦻

always-watching.blogger.com

użytkownik 𝖆𝖑𝖑𝖎𝖘.𝖆𝖛𝖎

USA, Colorado. Littleton, miasteczko graniczące z Denver. 17 marca, 2013 r.

Siema. Nazywam się Allis i mam siedemnaście lat. Zawsze zależało mi na odrębności i odmienności. Te cechy od zawsze były częścią mojej duszy, lecz nie zawsze spotykały się z pozytywnym odbiorem w społeczeństwie. Jednak ja postanowiłam, że zacznę postrzegać je jako aspekty pozytywne. Nie wiem czy ktoś kiedykolwiek znajdzie tego bloga i przeczyta moje wpisy, ale to miejsce jest jedyną formą aby ostrzec was przed tym, co mnie czeka. Bo może czekać was wszystkich, on nie wybiera. Tracę pamięć. Tracę swoją osobowość i zmysły. Czuję, że wariuję, a gdybym nie spisywała każdego swojego dnia to zatraciłabym się w niekończącej pętli czasu. Lubię pisać. Tworzyłam nawet swoje własne opowiadania kryminalne i przygodowe, ale ostatnio porzuciłam to zajęcie. Bo żyję w swoim własnym kryminale, którego historia toczy się na moich oczach. Powracając do tematu ─ choć zmysłu literackiego mi nie brakuje, to z ręką na sercu mogę zagwarantować, iż zebranie tych wszystkich posranych akcji w całość i zdawanie z nich relacji wcale nie należy do łatwych zadań. Moje życie ostatnio przepełnione jest serią dziwnych, niewyjaśnionych zdarzeń.  Zresztą nie tylko moje, ponieważ całe to miasto żyje serią niewyjaśnionych zaginięć zalanych falą krwi i morderstw. Było tak od początku, ale w tym roku wszystko przybrało na sile.

Witajcie w stanie Colorado. W miejscu, gdzie wydarzenia takie, jak szkolne zamachy są czymś normalnym, a trzymetrowa, beztwarzowa istota z lasu zabiera energię życiową oraz wolną wolę ludzi, w ostatnim stadium kilkuletniego opętania zamieniając ich w zniszczone manipulacją marionetki. To właśnie obok mojego miasta leży znane każdemu ze strzelaniny szkolnej, Columbine. Wyobraź sobie, że żyjesz moim życiem. Jesteś średniego wzrostu, drobną i przeciętnie atrakcyjną nastolatką o ciemnych, farbowanych włosach, szarych oczach oraz dość nietypowym stylu ubierania się. Twoja psycha jest w średnim stanie. Delikatnie mówiąc, nie przepadasz za swoim wyglądem. Ale nie narzekasz, bo przyzwyczaiłaś się do gówna w jakim tkwisz od pojawienia się na tym cholernym świecie. Od dzieciństwa obserwuje cię bezryjna postać nadprzyrodzonych mocach teleportacji oraz kontroli umysłu. Wywołuje u ciebie krwotoki z nosa, mdłości, ataki paniki i agresji. Ale nikt ci nie wierzy, wszyscy wmawiają ci, że jesteś wariatką. Cóż, witaj w moim życiu.

Dobra, zmieńmy narrację, bo wkurwia mnie pisanie w drugo-osobowej. Przecież i tak nie zmuszę nikogo do wcielania się w mój punkt widzenia, skoro te notatki pozostaną prywatne. A może nie? Zobaczę, czy odważę się do publikować. Może zrobię to przed śmiercią bądź dniem ostatecznym. Wiem, że oni po mnie idą. Kiedyś skończę tak samo, jak ci wszyscy ludzie uznani za zaginionych. Macie już dość? dopiero początek tej psychodeli.

Jestem Polką z krwi i kości. Choć mój ojciec nosi amerykańskie nazwisko, to doskonale wiem, iż był po prostu Polakiem zamieszkującym od urodzenia Stany Zjednoczone. Przeprowadziłam się z Polski do USA, gdzie na początku nie mogłam się odnaleźć. Uczęszczam na profil związany z informatyką, choć średnio mnie to interesuje. Nie miałam zbytnio pomysłu na jaki kierunek złożyć papiery, więc tak jakoś wyszło. Mam o pięć lat młodszą siostrę - Ritę. Ja i Rita średnio się dogadujemy, za bardzo różnimy się pod względem osobowości. W szkole nie zyskałam jakiejś konkretnej roli, to nie jest stereotypowy serial młodzieżowy, tylko cholerne życie. Nie jestem ani popularna, ani gnębiona. Moja reputacja jest dość neutralna. Mam dwóch najlepszych przyjaciół. Nazywają się Margot i Aiden Margot jest na profilu biologiczno-medycznym, zaś Aiden na muzycznym. Nie należę do żadnej stałej grupki znajomych, ale udaje mi się czasem wkręcić na jakąś imprezę. Wydawało się, że po przeprowadzce do Denver w zacznę żyć całkiem normalnym życiem, po latach dyskryminacji i odrzucenia w Polsce. Mój szkolny american dream został przerwany przez serię pojebanych przygód.